- Przychodzą starsi ludzie i płaczą, bo na operację muszą czekać kolejne miesiące - mówi pracownica jednego z podkarpackich szpitali. Takie sytuacje zaczynają się powtarzać, bo szpitale zaczynają przekładać zabiegi, które nie są pilne. Nie przyjmują też nowych pacjentów do programów lekowych.