
Policjant sprawdza medyczne zapasy, które mogą mieć związek z kilkoma zgonami we włoskim szpitalu w La Plata.
Argentyńskie Ministerstwo Zdrowia potwierdziło, iż trzy partie fentanylu zostały skażone niebezpiecznymi bakteriami, co doprowadziło już do 69 zakażeń i 33 zgonów pacjentów hospitalizowanych w szpitalach. Wszyscy chorzy otrzymali lek jako środek przeciwbólowy.
Federalne sądy oraz Narodowa Agencja ds. Leków (ANMAT) ogłosiły, iż początkowo sądzono, iż problem dotyczy tylko jednej partii. Teraz wiadomo, iż skażone mogą być co najmniej trzy. Wydano pilny nakaz ich wycofania ze szpitali i aptek w całym kraju oraz wstrzymania ich stosowania.
Analizy potwierdziły obecność bakterii Klebsiella pneumoniae i Ralstonia pickettii zarówno u pacjentów, jak i w próbkach fentanylu wyprodukowanego przez firmy HLB Pharma Group i Laboratorio Ramallo. Oba laboratoria są w tej chwili objęte dochodzeniem, a ich działalność została zawieszona na mocy decyzji sędziego federalnego Ernesto Kreplaka. Nakazał on również konfiskatę dokumentacji i przeszukania w siedzibach producentów oraz u pięciu dystrybutorów leku.

Skonfiskowano zanieczyszczony fentanyl.
Zgony i zakażenia odnotowano głównie w prowincjach Buenos Aires i Santa Fe oraz w stołecznym regionie. Jeden z podejrzanych przypadków badany jest w południowej prowincji Neuquén. Większość ofiar to mężczyźni w wieku od 45 do 64 lat. Służby obawiają się, iż rzeczywista liczba poszkodowanych może być znacznie wyższa.
Za produkcję skażonego leku odpowiadają laboratoria kierowane przez Ariela Garcíę Furfaro, który wcześniej był już oskarżany o przestępstwa gospodarcze i został skazany za uszkodzenie ciała. Tym razem może usłyszeć zarzuty dotyczące zabójstwa oraz narażenia życia poprzez dostarczanie niebezpiecznych substancji. Firma HLB Pharma już wcześniej była wielokrotnie karana przez ANMAT za fałszowanie etykiet i niewystarczającą kontrolę jakości. Mimo to przez cały czas była ważnym dostawcą dla sektora publicznego, co wielu tłumaczy powiązaniami właściciela z politykami, zwłaszcza z obozu peronistycznego.
Dodatkowego zamieszania przysporzyło pojawienie się w sądzie Sebastiana Naniniego – biznesmena i prawnika związanego z peronizmem. Twierdzi on, iż nabył większościowy pakiet akcji HLB Pharma już po ujawnieniu afery, co również jest przedmiotem śledztwa.