Skąd moda na określenie „toksyczny”? Ekspert: w ten sposób uciekamy od pracy nad relacją

news.5v.pl 20 godzin temu

Problem czytelniczki:

Moja siostra od ponad 40 lat żyje w toksycznym związku ze swoim narcystycznym mężem. W przeszłości obracała wynikające z tego frustracje i agresję przeciwko sobie. Teraz zaczęła przenosić swoje problemy i stres w związku na rodzeństwo, otwierając, iż tak powiem, drugi front. Chciałabym wiedzieć, jak powinnam sobie z tym poradzić jako siostra dotknięta tym problemem.

Odpowiedź eksperta:

Jeszcze kilka lat temu związki były bardzo, bardzo różnorodne — choćby gdy układały się źle. Nie były dla nas dobre, bywały pozbawione miłości, martwe, a osoby w nie zaangażowane żyły obok siebie. Niektóre charakteryzowały się przemocą lub alkoholizmem. Inne pary żyły ze sobą jak brat i siostra, czyli nie uprawiały już seksu. Czasami odnoszę wrażenie, iż teraz istnieje tylko jedno słowo na określenie tych wszystkich różnych relacji i problemów w związkach: „toksyczne”. Określenie, które moim zdaniem w dzisiejszych czasach jest często błędnie i nadmiernie używane.

Na podstawie twoich słów trudno mi powiedzieć, co dokładnie jest problematyczne w związku twojej siostry, a może choćby toksyczne. Czy on ją bije? A może oboje traktują się z dużą pogardą? Czy ona ciągle go krytykuje? Na jakiej podstawie oskarża go o narcyzm? Jak to często bywa, ważne jest, aby rozróżniać takie rzeczy i nie od razu określać wszystko jako „toksyczne”.

To prowadzi nas do drugiego problemu. 20 lat temu ludzie byli zupełnie inni: byli tacy, którzy mieli tendencję do bycia niewiernymi. Bywali choleryczni mężczyźni, a także tacy, którzy woleli schować się we własnym pokoju i skupić się na swoim hobby. Niektórym po prostu brakowało empatii, by postawić się w sytuacji innych ludzi — wszystko to z pewnością ma swoje powody, nad którymi można popracować.

Problem polega jednak na tym, iż za każdym razem, gdy ktoś zachowuje się nieczule lub w jakiś sposób nie jest empatyczny czy przystępny, diagnozuje się u niego narcyzm, co z profesjonalnego punktu widzenia jest zwykle całkowicie błędne. Bardzo kilka osób cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości — według szacunku naukowców niecałe 1 proc. populacji.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

To sprawia, iż świat staje się zbyt prosty. Kiedy związek jest na krawędzi, większość ludzi zachowuje się w trudny sposób, nie mając zaburzeń psychicznych. Patologizowanie drugiej osoby, ponieważ myślimy, iż problem z narcyzmu, naturalnie ułatwia radzenie sobie z problemami. W ten sposób nie musimy pracować nad swoim związkiem i patrzeć na siebie. Oczywiście nie oznacza to, iż wyjaśnienia trudnych zachowań partnera nie były czasem równie niewłaściwe i uproszczone.

U podstaw tego wszystkiego leży niezdolność do zrozumienia tego, co dzieje się w związkach, które źle się układają. Przede wszystkim zmniejsza się uwaga poświęcana drugiej osobie. Zwykle przez oboje partnerów — w wyniku czego oboje stają się nieszczęśliwi. A to rosnące nieszczęście sprawia, iż ludzie stają się trudni. To normalne. jeżeli naprawdę nie ma głębokiego zaburzenia osobowości, partnerzy muszą pracować nad przywróceniem związku na adekwatne tory i zwróceniem się bardziej ku sobie nawzajem.

PeopleImages.com – Yuri A / Shutterstock

Kobieta zastanawia się nad zdjęciem obrączki. Zdjęcie ilustracyjne

Jak widać, sedno tkwi w pracy wykonywanej przez parę — a nie w tobie, nie możesz w tym pomóc siostrze, ona musi sobie z tym poradzić razem z mężem, z którym jest w związku małżeńskim od zacnych 40 lat, sama lub razem z terapeutą. Jeśli, jak piszesz, twoja siostra „projektuje stres w swoim związku na rodzeństwo” i nie da się już o tym rozmawiać, to proszę, zdystansuj się. Choć jest to smutne.

Jeśli jednak zdajesz sobie sprawę, iż dzieje się coś, co nie jest w porządku, jeżeli twoja siostra naprawdę żyje i cierpi w toksycznej strukturze relacji, powinnaś oczywiście spróbować interweniować, ale musisz być taktowna. jeżeli wydasz się zbyt napastliwa, twoja siostra prawdopodobnie gwałtownie się od ciebie odgrodzi. Spróbuj powiedzieć jej, co zauważyłaś i zapytaj, czy jest otwarta na rozmowę o swoim związku. W tym wszystkim powinnaś jednak zadbać o siebie i być może będziesz musiała powiedzieć: „Wybrałaś to, akceptuję to, boli mnie to, ale nie będę już z tobą o tym rozmawiać”.

Idź do oryginalnego materiału