Historia snu
Zapiski historyczne i analiza społeczeństw sprzed ery przemysłowej wskazują, iż to, co dziś byśmy uznali za przerywany sen, było wówczas normą. Do takich wniosków doszedł choćby historyk A. Roger Ekirch. Zebrał on setki doniesień dotyczących "pierwszego" i "drugiego" snu, które pojawiały się w listach, pamiętnikach i literaturze. Opisywano tam czas przebudzenia około północy na modlitwę, przemyślenia lub refleksję, po czym ponownie zasypiano aż do świtu. Warto jednak zaznaczyć, iż nie była to globalna norma, a raczej powszechny zwyczaj.
Spostrzeżenia te potwierdził eksperyment przeprowadzony przez Thomasa Wehra. Po kilku tygodniach nocny sen ochotników ułożył się właśnie dwufazowo: kilka godzin snu, godzina czy dwie powrotu świadomości, i kolejna część snu. To wszystko sugeruje, iż taka struktura nocnego odpoczynku może być bardziej naturalna niż sądzimy. Reklama
Dlaczego dziś śpimy inaczej?
Zmiana nastąpiła wraz z rewolucją przemysłową i rozwojem elektryczności w XIX i XX wieku. Kiedy pojawiły się nowe źródła sztucznego światła oraz gdy wprowadzono sztywny czas pracy, niejako doszło do wymuszenia snu w jednym bloku. Dlaczego?
Ponieważ pozwalało to na maksymalną efektywność i dostosowanie do rytmu obowiązków zawodowych. To właśnie od tego momentu zaczęliśmy traktować sen segmentowany jako coś nienaturalnego, a nocne pobudki - jak coś niepożądanego.
Segmentowany sen to jednak nie tylko historyczna ciekawostka, ale również alternatywa wobec współczesnego stylu życia. Nie bez powodu zagadnienie to jest coraz częściej dyskutowane przez badaczy i ekspertów zajmujących się snem oraz zdrowiem psychicznym.
Sen segmentowany - naturalny rytm naszego organizmu?
Zasadniczym atutem segmentowanego snu jest poprawa jakości snu głębokiego podczas pierwszej fazy. Organizm ma szansę efektywnie wprowadzić się w fazy REM i NREM, co skutkuje lepszą regeneracją. Po ponownym zaśnięciu znów następuje druga tura snu, w której dominują fazy REM - tak ważne dla konsolidacji pamięci, kreatywności i zdrowia psychicznego.
Co więcej, przerwa pomiędzy dwoma turami snu daje naturalne okno na refleksję, medytację czy choćby twórcze działania. Zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z bezsennością wtórną, czyli problemem pojawiającym się w odpowiedzi na stres lub choroby. Zamiast walczyć z nocnymi przebudzeniami, można je po prostu zaakceptować i świadomie wykorzystać.
Badania nad snem segmentowanym
Współczesne badania nad snem segmentowanym są wciąż stosunkowo nieliczne, ale dość obiecujące. Prace badaczy takich jak Thomas Wehr, który w latach 90. przeprowadził eksperymenty z oświetleniem imitującym naturalny cykl światła dziennego, pokazują, iż ludzki organizm naturalnie przystosowuje się do podzielonego snu. Inne analizy wskazują z kolei, iż nocne przebudzenia są częścią naturalnego rytmu, a nie patologią, o ile nie prowadzą do całkowitego wybudzenia i długiego czuwania.
Dla kogo sen segmentowany jest dobry?
Na śnie w dwóch fazach skorzystać mogą osoby prowadzące kreatywny tryb życia: artyści, pisarze czy freelancerzy. Dlaczego? Ponieważ nocna przerwa to doskonała szansa na twórcze działanie lub wręcz przeciwnie - na regenerację umysłową. Podobnie inne grupy zawodowe, takie jak naukowcy, informatycy, pracujący zdalnie czy emeryci, a więc osoby, które nie są już związane sztywnymi godzinami pracy. Warto jednak pamiętać, by przerwa między turami snu nie wydłużała się do kilku godzin.
Mimo to sen segmentowany nie jest dla wszystkich. Potencjalne ryzyka to przede wszystkim możliwość rozregulowania rytmu dobowego u osób, które mają trudności z zasypianiem lub cierpią na przewlekłe zaburzenia snu. Ale też nie dla tych, którzy muszą funkcjonować według niezmiennego harmonogramu. Dzielenie snu niesie tutaj ryzyko chaosu i pogorszonej koncentracji w ciągu dnia.
Zainteresowani wypróbowaniem snu segmentowanego powinni zacząć od delikatnych eksperymentów: skrócenia jednej z tur snu lub zaplanowania krótkiego okresu czuwania w środku nocy. Kluczowa pozostaje obserwacja reakcji organizmu oraz unikanie jasnego światła czy ekranów podczas nocnej przerwy, ponieważ zaburzy to produkcję melatoniny.
Sen segmentowany to intrygująca koncepcja, prowokująca spojrzenie na sen nie tylko jako na jednorazowy blok odpoczynku, ale jako na dynamiczny proces złożony z różnych etapów. Być może zamiast walczyć z przebudzeniami, warto je przyjąć jako naturalną część rytmu, która pozwala nam na chwilę oddechu i refleksji? Zwłaszcza w czasach nieustannego pędu i presji efektywności.
Źródła:
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC10404514/https://www.newyorker.com/magazine/2005/05/30/carpe-noctemhttps://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/10607034/https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC4763365/
CZYTAJ TAKŻE:








