(artykuł zawiera fragmenty książki „Ciałokochanie” autorstwa Martyny Kaczmarek)
autorki:
Martyna Kaczmarek – działaczka społeczna odznaczona Brązowym Krzyżem Zasługi, założycielka Fundacji Dzień Dla Życia, autorka książek, marketerka, modelka curvy.
Marta Lorczyk – samorzeczniczka, aktywistka na rzecz osób z niepełnosprawnościami, zawodowo zajmuje się ekonomią transportu, ma dystrofię mięśniową i porusza się na wózku, angażuje się w działalność aktywistyczną i edukacyjną w tematach związanych z niezależnym życiem osób z niepełnosprawnościami. Jest członkinią Zespołu Eksperckiego Projektu Sekson Fundacji Avalon. Współtworzy profil edukacyjny
na Instagramie.
Artykuł powstał w ramach inicjatywy S3ks – o rety! – cyklu edukacyjnego, poświęconego seksualności, cielesności, związkom i wszystkim, co związane z życiem intymnym osób z niepełnosprawnościami, współtworzonym przez osoby eksperckie w zakresie zdrowia intymnego.
Zrozumieć swoje ciało – jak pomóc sobie w procesie samoakceptacji
Martyna: Jedyną pewną rzeczą na temat naszego ciała jest to, iż będzie się zmieniać. Przez całe życie. Zmiany, które będą w nim zachodzić nie zawsze będą łatwe. Samoakceptacja ciała to proces, który pozwala nam zaakceptować nasze ciało takim jakim jest. To proces, a nie stan, który można osiągnąć w jednej chwili. Dlatego tak ważne jest, aby skoncentrować się na działaniach, które pomogą nam zrozumieć ciało i pracować nad nim. Dlaczego? Bo ciało, które mamy, to nasz dom. Nie możesz kupić nowego, nie możesz zamienić się z sąsiadem na przestrzeń „bardziej dostosowaną do twoich oczekiwań”, nie możesz się z niego wyprowadzić. Możesz ewentualnie spróbować je wyremontować, czyli coś w nim zmienić́. Najczęściej jednak zmiany, jakich się podejmujemy, przypominają tylko remont elewacji. W pogoni za tym, aby to elewacja była najpiękniejsza, zawsze modna, co roku zgodna z trendami i nieskazitelna, zapominamy o tym, że liczy się też, a może i przede wszystkim, to, jak nam się w tym domu żyje i czy jesteśmy w nim bezpieczni. Często ignorujemy alarm, który zaczyna w nim wyć. Ten alarm to sygnały, które wysyła nam ciało, prosząc o pomoc – bo chce być widziane i usłyszane. Sygnały głodu, kiedy traktujemy je kolejną dietą tysiąca kalorii. Sygnały zmęczenia w postaci bólu mięśni, zakwasów, które powstały w wyniku przetrenowania ciała przed sezonem plażowym.
Jak osiągnąć samoakceptację ciała z niepełnosprawnością – poradnik dla wszystkich
Martyna: Wsłuchaj się w swoje ciało, wyciszając sygnały z zewnątrz. Pomyśl sobie jak wiele swojemu ciału dzisiaj zawdzięczasz. Ile doświadczeń, poznanych ludzi, chwil radości, ale też popełnionych błędów i wyciągniętych z nich lekcji twoje ciało doświadczyło. Twoje ciało jest maszyną, która zrobi wszystko, aby utrzymać Cię przy życiu.
Marta: Osoby z niepełnosprawnościami często żyją z przewlekłym bólem, który często ciężko złagodzić, zdarza się, iż mają otwarte rany od odleżyn po licznych operacjach i innych zabiegach. Dlatego ten empatyczny kontakt z ciałem jest bardzo ważny, bo to ciało do nas mówi i daje znać czego potrzebuje.
Co może nas wesprzeć w samoakceptacji ciała z niepełnosprawnością?
Martyna: Jedną z podstawowych rzeczy od jakich warto zacząć jest uświadomienie sobie absolutnej podstawy. Czyli tego, iż nie jestem i nie powinnam być definiowana przez pryzmat swojego ciała. Wpisywanie się w kanon piękna nie sprawia, iż jestem bardziej wartościowym człowiekiem. Bycie pełnosprawną osobą nie sprawia, iż jestem lepszą osobą.
Marta: Zdrowie i choroba oraz sprawność i niepełnosprawność to mogą być dwie różne kategorie. Osoba pełnosprawna również może być chora. Niepełnosprawność to pewien stan, w którym jest dana osoba i nie podlega on wartościowaniu. Bycie osobą z niepełnosprawnością nie jest ani lepsze, ani gorsze niż bycie osobą pełnosprawną. A o ile osoba pełnosprawna uważa siebie za lepszą, to jest to ableizm. Podobnie, jak osoba o danym kolorze skóry, płci i itd. nie jest lepsza od osób o innych cechach. Historycznie bywało z tym różnie, ale co do zasady uznajemy dzisiaj, iż – po prostu jesteśmy różni. Jesteśmy też w różnym spektrum sprawności. Dlatego – tak, jak bycie osobą bez niepełnosprawności nie sprawia, iż jest się lepszą osobą, osoba z niepełnosprawnością również nie jest lepsza – nie jest aniołem, jak niektórzy to określają – niepełnosprawność nie dodaje żadnych punktów, ani ich nie odejmuje. Robi to ableizm!
Jak zwiększyć pewność siebie poprzez samoakceptację ciała z niepełnosprawnością?
Martyna: Wyrozumiałość i czułość w stosunku do siebie to także dobry wstęp do pracy nad samoakceptacją. Uważam, iż ważne jest, aby zdać sobie sprawę, iż odczuwanie frustracji, smutku, a choćby złości z powodu niepełnosprawności jest czymś naturalnym. Zamiast osądzać siebie za te emocje, warto spróbować mówić do siebie z życzliwością i zrozumieniem. Każda emocja, która pojawia się w nas jest w porządku.
Marta: Nie trzeba kochać swojego ciała, uznawać go za idealne i piękne, żeby uznać je za wystarczające do życia i przyjąć ten fakt z wdzięcznością. Jakkolwiek trudno by się żyło z tym ciałem, jakąkolwiek mielibyśmy niepełnosprawność, przez cały czas – to ciało pozwala nam na życie, bez niego nie istniejemy. Innego ciała nie będzie. Warto to zauważyć i docenić.
Dobre praktyki w budowaniu pewności siebie i samoakceptacji
Martyna: Ludzie! Otaczanie się osobami, którzy nie oceniają. Każda i każdy z nas tego potrzebuje. Miejsca i grupy osób, które będą nas włączać, w pełni, takimi jakimi jesteśmy naprawdę. Nie bój się postawić granicy, jeżeli ktoś ją narusza. Nie stresuj się mówieniem, jakie są Twoje potrzeby. Staraj się doceniać i skupiać na tym, co potrafi twoje ciało i celebrować to. Bądź dumny lub dumna z talentów i perspektyw, które dała ci twoja niepełnosprawność. Może jest sposób na to, aby podzielić się tym z innymi? Media społecznościowe, organizacje pozarządowe mogą być twoim ogromnym wsparciem w tym zakresie.
Marta: Rzeczywiście, ludzie często skupiają się na swoich ograniczeniach i brakach, zamiast na możliwościach i zasobach. Niestety, systemowo jest to podkreślane choćby przez same orzeczenia o niepełnosprawności, które mówią np. o 'niezdolności do’. Może nie wszyscy wiedzą, ale ZUS ustala m.in. niezdolność do SAMODZIELNEJ EGZYSTENCJI. Nie brzmi zachęcająco, prawda?! Ja również mam takie orzeczenie i przyznaję, iż zobaczyć określenie mnie w taki sposób na urzędowej kartce papieru było mocne. Trzeba pamiętać, iż żaden urząd nie zna Twoich talentów czy kompetencji – Ty masz je znać. I Ty decydujesz, co z tym zrobisz. Orzeczona “niezdolność” odnosi się do pewnego zakresu, a nie do całego życia.
Jak zaakceptować ciało?
Martyna: Dbanie o siebie to znacznie więcej niż wygląd. Wiele z nas postrzega zadbanie o siebie i o swoje ciało jedynie przez pryzmat wyglądu zewnętrznego, tego, czy wpisujemy się̨ w szufladki kanonu. W pogoni za tym, aby się̨ w nich zmieścić́, zapominamy o tym, że dbanie o siebie ma wiele form, które powinny też być dostosowane do naszych zasobów – finansowych i czasowych. Dbanie o to, co jest w środku, jest równie ważne. Troską o siebie to nie tylko świeży manikiur, idealnie wyregulowane brwi, wydepilowany każdy centymetr kwadratowy ciała czy stylizacja zgodna z najnowszymi trendami.
Marta: W przypadku osób z niepełnosprawnościami wpisywanie się w kanon wyglądu to nie tylko kwestia manikiuru czy depilacji, ale ciała jako takiego. Blizny, deformacje, amputacje, spastyczność wpływająca na mimikę, choćby sam fakt poruszania się w nienormatywny sposób. o ile ktoś się porusza na wózku, to nie wpisuje się w kanon choćby jeżeli będzie mieć kompletną stylizację. Im bardziej widoczna i wpływająca na funkcjonowanie czy wygląd niepełnosprawność, tym dalej od kanonu. Umożliwiając reprezentację różnorodnych osób w przestrzeni publicznej, w mediach, w reklamach ubrań czy kosmetyków, możemy sprawić, iż te osoby – skoro już mają się do kogoś porównywać – to będą się porównywać do osób, które wyglądają podobnie do nich. A taki wygląd będzie osiągalny!
Q&A:
Na pytania od naszych odbiorców odpowiada Marta Lorczyk
Jak zwalczyć chęć zasłaniania swojego ciała z niepełnosprawnością z powodu nieśmiałości, wstydu i kompleksów?
Jeżeli chcesz zwalczyć taką chęć (bo nie musisz!), to warto zadać sobie pytanie, jakie masz przekonania wobec swojego ciała, i dlaczego one są negatywne? Czy te kompleksy są faktycznie Twoje. Uważasz, iż nie należy odsłaniać ciała z niepełnosprawnością? Czy jednak chodzi o reakcje innych ludzi? Pamiętaj, iż to nie jest Twoja odpowiedzialność, iż ktoś ma problem z widokiem ciał osób z niepełnosprawnościami, iż uważa je za 'nieestetyczne’. To nie jest łatwe wyglądać inaczej niż większość. Dlatego o ile masz zasoby do tego, by się wyróżniać odkrywając ciało, to super. jeżeli na ten moment nie czujesz się z tym dobrze, to spróbuj zacząć w domu. Załóż w domu to, na co masz ochotę, obejrzyj się w lustrze, poczuj się swobodnie, bezwstydnie i… po jakimś czasie możesz zacząć się tak pokazywać wybranym osobom, a w końcu wyjść na ulicę. Ja w ten sposób przyzwyczajałam się do nienoszenia stanika 🙂 Więcej o nagości, zasłanianiu ciała z niepełnosprawnością znajdziesz w moim wystąpieniu podczas IV Konferencji Sekson: https://youtu.be/1kIWyHVgkUM
Wyolbrzymianie mankamentów i niedostrzegania zalet swojego ciała, jak to zmienić?
Pomocne będzie zacząć od tego, żeby te zalety w ogóle określić. Zadaj sobie pytania: co w sobie lubisz, co Ci się podoba? Może być tak, iż nie znajdziesz ani jednej zalety swojego ciała, bo masz negatywny obraz ciała z niepełnosprawnością. To, co dla mnie jest wspierające, to obserwowanie w mediach społecznościowych ( np. Instagram) profili kobiet z niepełnosprawnościami, które wyzwoliły się z takiego myślenia – bawią się modą, publikują swoje zdjęcia z plaży w stroju kąpielowym czy w bieliźnie... Brak reprezentacji ciał osób z niepełnosprawnościami w przestrzeni publicznej czy w mediach utrwala w nas przekonanie, iż nasze ciała są niewidoczne, iż nie mamy zalet – chyba, iż 'piękne oczy’ 🙂 To się powoli zmienia i Ty też możesz być częścią tej zmiany.
Strach przed nagością, jak go przezwyciężyć?
Ja też odczuwałam strach, czy może raczej dyskomfort, zawstydzenie i odrzucenie wobec swojej nagości. Zauważyłam to w przymierzalni w sklepie i pomyślałam, iż no właśnie, – chyba nie znam widoku swojej nagości. Wzbudza to we mnie lęk, bo moje wyobrażenie o tym jak wyglądam nie jest spójne z tym, co widzę. Wymyśliłam, iż sposobem na to może być zakup dużego lustra (którego w domu nie miałam) i postawienie go w miejscu, które często mijam w ciągu dnia. Chodziło o to, żeby po prostu siebie widzieć – zarówno w ubraniu, częściowo w ubraniu jak i nago. Zauważyłam, iż z czasem na swój widok zamiast odwracać wzrok, zaczęłam patrzeć na siebie inaczej. To, jak wyglądam, jest teraz spójne z tym, co myślę o swoim wyglądzie. Mam tylko jedno ciało, nie będzie innego. Dlatego zamiast je odrzucać, chcę mieć w sobie akceptację i wdzięczność. Wierzę, iż Tobie też uda się znaleźć sposób, żeby nagość stała się dla Ciebie naturalna, do takiego stopnia, jaki będzie dla Ciebie komfortowy.