Roboty na sale operacyjne

ntm.pl 1 rok temu

W czasie XIII Letniej Akademii Onkologicznej dla Dziennikarzy eksperci dyskutowali o wyzwaniach związanych z rozwojem chirurgii robotowej. W Polsce zaczęła ona przeżywać dynamiczny rozwój w ostatnich 2–3 latach. Dzięki niej chirurg otrzymał m.in. trójwymiarowy obraz trudno dostępnych miejsc w ciele pacjenta. Operacje w asyście robotów pozwalają zminimalizować ryzyko powikłań pooperacyjnych i dolegliwości bólowych. Skracają także czas pobytu w szpitalu (średnio o 1 dzień) oraz samej rekonwalescencji.

Dr Jacek Doniec z Centrum Chirurgii Robotycznej WIM-PIB w Warszawie podczas jednej z sesji XIII Letniej Akademii Onkologicznej dla Dziennikarzy zatytułowanej: „Wojna robotów – szanse i zagrożenia” podkreślił, iż dzięki trójwymiarowemu obrazowi chirurg ulega zjawisku immersji, czyli może poczuć się tak, jakby był w środku jamy otrzewnej.

Dr hab. Bartosz Małkiewicz, prof. UMW z Kliniki Urologii Małoinwazyjnej i Robotycznej Uniwersyteckiego Centrum Urologii we Wrocławiu, przyznał, iż operacje przy użyciu robotów umożliwiają pokonywanie pewnych ograniczeń. Robotyka pozwala na większą precyzję, co przekłada się na efektywność leczenia. System robotyczny umożliwia kolejne stopnie swobody ręki operatora i pokonywanie barier, które dotychczas były ograniczeniem w laparoskopii.

Najwięcej operacji w asyście robota chirurgicznego w Polsce dotyczy urologii (ok. 70 proc. zabiegów). Ale dziedzin, w których są wykorzystywane, wciąż przybywa.

Robot na każdej sali operacyjnej

Już teraz pojawiają się roboty, które są nawigowane dzięki joysticków. Zdaniem dr. Dońca za kilka lat taki robot będzie na każdym bloku operacyjnym. Na razie jednak roboty nie operują same. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest brak haptyki (to możliwość odczuwania dotyku – przyp. red.). Kiedy roboty już będą miały możliwość czucia dotyku tkanki i będą posiadały czujniki, wtedy sztuczna inteligencja wkroczy do robotyki. Roboty zaczną same operować.

Pod koniec 2022 roku było ponad 40 szpitali, które posiadały roboty chirurgiczne. Nie są one jednak rozmieszczone równomiernie na terenie Polski. Żadnego robota nie ma na przykład województwie warmińsko-mazurskie. w tej chwili roboty są już w 49 szpitalach w Polsce i ciągle takich placówek przybywa. Wykorzystywane są przede wszystkim przy operacjach urologicznych. Jednak udało się już przeprowadzić pierwszy operacja usunięcia tarczycy przez pachę.

Rejestr zabiegów i operatorów

Wyzwaniem pozostaje stworzenie rejestru zabiegów robotowych. Brakuje też rejestru operatorów. Rejestry są potrzebne, by optymalnie rozmieścić roboty w ośrodkach i określić, kto powinien z tej nowoczesnej techniki korzystać. Dostęp do niej powinien być równy dla wszystkich pacjentów. Otwartym pozostaje pytanie, czy każdy szpital powinien takiego robota posiadać. W rozplanowywaniu tych technik na mapie powinny być brane pod uwagę m.in. dane epidemiologiczne, wyposażenie ośrodka, kompleksowość świadczeń, dostępność wykwalifikowanej kadry.

Eksperci wskazali także, iż trzeba zapewnić szkolenie operatorów w ramach publicznego systemu (niedawno wprowadzono go w specjalizacji urologicznej). Trzeba także weryfikować umiejętności chirurgów operujących z wykorzystaniem robotyki. Producenci robotów prowadzą jedynie szkolenia, z obsługi sprzętu, czyli dają tylko „prawo jazdy”.

Źródło: mp.pl

Idź do oryginalnego materiału