Problem zdrowia psychicznego jest bardzo złożony i swoje źródło ma, co potwierdzają eksperci, głównie w środowisku rodzinnym, domowym, ale także szkolnym i szerszej, wśród znajomych – mówi Agnieszką Kapałą-Sokalską, Członkini Zarządu Województwa Pomorskiego.
Cztery lata temu objęła Pani funkcję Członkini Zarządu Województwa Pomorskiego i odpowiada za bardzo trudny obszar, jakim jest zdrowie. Niewielu wierzyło, iż Pani sobie poradzi. Tym bardziej, iż wcześniej nie miała Pani wiele wspólnego ze zdrowiem, będąc z zawodu adwokatem. Tymczasem dziś, po czterech latach jest Pani rozpoznawalna i ceniona niemal na całym Pomorzu, z powodzeniem wdrażając własne pomysły, które w praktyce doskonale się sprawdzają.
Zdrowie to faktycznie dziedzina niezwykle wymagająca, ale ja bardzo lubię wyzwania. Podejmuję się rzeczy trudnych i tylko w takich widzę sens. Zresztą działając w obszarze polityki zdrowotnej dostrzegam wiele analogii do pracy adwokata. Nadzór nad podmiotami leczniczymi, podnoszenie ich jakości, podnoszenie kompetencji osób, które pracują w systemie – to są te przestrzenie, które są mi mentalnie niezwykle bliskie. Tu trzeba mieć także spore umiejętności w zakresie porozumiewania się z ludźmi, bo interesariuszy w obszarze ochrony zdrowia jest dużo, a każdy nasz podmiot leczniczy jest nieco inny, ma inną specyfikę. Najważniejsi są natomiast oczywiście ludzie- pacjenci oraz osoby pracujące w systemie ochrony zdrowia. W naszych marszałkowskich podmiotach leczniczych mamy zatrudnionych łącznie ponad 13,5 tysięcy osób, w tym są pracownicy medyczny i niemedyczni.
Choć jako samorząd nie tworzymy systemu jako takiego, bo to jest zadanie rządu, to staram się spoglądać na niego nieco z góry i tam, gdzie to tylko możliwe, odpowiednio wesprzeć jego koordynację. Czasem mówię o sobie, iż jestem „samozwańczą koordynatorką”, szczególnie w kontekście ochrony zdrowia psychicznego. Robię to, ponieważ widzę, jak bardzo jest to ważne i potrzebne.
Aktualnie jednym z największych problemów społecznych jest właśnie obszar zdrowia psychicznego, szczególnie w przypadku dzieci. Coraz większa liczba przypadków depresji, innych ciężkich zaburzeń psychicznych, a także niestety coraz więcej udanych prób samobójczych… Co się dzieje z młodymi ludźmi?
Problem jest bardzo złożony i swoje źródło ma, co potwierdzają eksperci, głównie w środowisku rodzinnym, domowym, ale także szkolnym i szerszej – wśród znajomych. Często jest tak, iż właśnie to najbliższe środowisko nie zauważa we właściwym momencie, iż coś niedobrego dzieje się z młodym człowiekiem, niejednokrotnie niestety też przyczynia się do powstania bądź pogłębienia się złej kondycji psychicznej młodego człowieka.
Z całą pewnością wydolność wychowawcza, rodzicielska, opiekuńcza jest podstawą wsparcia dla młodego człowieka w bieżących sprawach życia codziennego, z którymi ma on prawo sobie nie radzić, jako osoba dojrzewająca, wchodząca w dorosłość, mająca wiele pytań, na które nie zawsze sama znajduje odpowiedź. Zatem rodzina, jeżeli jest wydolna wychowawczo, wydaje się największą wartością.
Niejednokrotnie zdarza się niestety, iż rodzice przywożą dziecko na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego i mówią, iż nie są w stanie dłużej radzić sobie z nim, błagają wręcz, żeby szpital przejął je i „naprawił”. A przecież to nierealne bez udziału rodziców, opiekunów, naturalnego środowiska. Takie sytuacje świadczą o problemach wychowawczych i nieumiejętności radzenia sobie rodziców z problemem, a może o przeoczeniu pewnych sygnałów? Nie zauważano na czas pogłębiających się problemów i „nagle” okazuje się, iż urosły one do bardzo dużych rozmiarów.
Widać, iż powoli zmienia się społeczna świadomość dotycząca opieki psychiatrycznej.
Tak. Cztery lata temu, gdy zaczynałam zajmować się zdrowiem w samorządzie, psychiatria dziecięca była mocno ignorowana. Nie było rozwiniętej świadomości, ani u rządzących, ani w społeczeństwie, jak jest to ważne i jak pilne są potrzeby. Specjaliści, praktycy o tym oczywiście mówili, ale w istocie mało kto ich słuchał. Dziś to się zmienia.
Aktualnie szukanie pomocy w obszarze zdrowia psychicznego staje się coraz powszechniejsze, coraz częściej patrzy się na nią jako na jedną z wielu form pomocy, z której po prostu czasem należy skorzystać. Wydaje się jednak, iż w większych miejscowościach szybciej następuje zmiana mentalności ludzi w tym kontekście, aniżeli w społecznościach niewielkich.
Niezwykle istotne jest to, iż wreszcie wdrażana jest reforma psychiatrii dzieci i młodzieży. Następuje fundamentalna zmiana myślenia o psychiatrii. Jesteśmy w procesie reformowania psychiatrii pod względem rozbudowy, poszerzania dostępnych form pomocy dla młodych ludzi, ale też angażowania kolejnych specjalistów w niesienie tej pomocy tak, aby była ona jak najbardziej kompleksowa, ale też adekwatna do danej sytuacji. Większość osób nie potrzebuje od razu korzystać z pomocy psychiatry. Jest wielu specjalistów innych dziedzin, którzy mogą tutaj pomóc.
Systemowo chcemy zrobić wszystko co możemy, żeby dzieci nie musiały trafiać na stacjonarne oddziały psychiatryczne. Droga do tego wiedzie poprzez rozwój form zdezinstytucjonalizowanych: dziennych, poradnianych, ambulatoryjnych, z udziałem psychologów, psychoterapeutów, terapeutów środowiskowych, ale też na przykład dietetyków, seksuologów, prawników, wszystkich, którzy są w stanie pomóc dziecku, a także jego najbliższemu środowisku.
Aktualnie z Pani inicjatywy na Pomorzu powstaje kilka przełomowych projektów w zakresie psychiatrii, w dodatku unikatowych w skali ogólnopolskiej. Inne samorządy już chcą Panią naśladować.
Z mojej inicjatywy powstała specjalna platforma informacyjno-edukacyjno-koordynująca pod nazwą „Lepsza przyszłość” (https://pomorskiedlaciebie.pl), której głównym celem było stworzenie bazy danych dotyczącej możliwych form pomocy dla osób będącym w kryzysie psychicznym, jak również przedstawienie rzetelnych materiałów edukacyjnych. Zaczęła ona funkcjonować około miesiąc temu.
Na pierwszy rzut oka portal, jakich wiele. Ale to nieprawda.
Faktycznie, może dla niektórych wydać się to na pierwszy rzut oka niczym innowacyjnym, tymczasem do tej pory w Polsce coś takiego jeszcze nie powstało. Mamy do dyspozycji oczywiście najpopularniejszą wyszukiwarkę Google, teoretycznie wszystko możemy w niej znaleźć, ale… znajdujemy tam także szereg informacji nieprawdziwych, jest ponadto wiele forów, które bynajmniej nie wspierają zdrowia psychicznego, są kontakty do osób, które żadnymi specjalistami nie są. Rzetelna wiedza i informacja częstokroć jest przykryta różnymi potencjalnie szkodliwych treściami. Wiedząc o tym uznałam, iż należy w jednym miejscu zebrać wszystkie sprawdzone miejsca i kontakty funkcjonujące w publicznym systemie ochrony zdrowia, które naprawdę działają w naszym województwie i są istotne dla wspierania dobrostanu psychicznego młodego człowieka oraz jego nauczycieli i rodziców czy opiekunów.
Na platformie można łatwo wyszukać odpowiednie formy pomocy dostępne na Pomorzu, w każdym powiecie. Zależy mi na tym, aby baza danych prezentowana na platformie była wiarygodna, dlatego też będziemy ją aktualizować i weryfikować.
Słusznie stawia Pani na rzetelne i sprawdzone dane. Ale to nie jedyny cel nowej platformy.
Drugim celem tej platformy jest stworzenie bazy materiałów edukacyjnych, takich, które są i będą tworzone przez ekspertów. Wiedza w Internecie również jest mocno rozproszona, część to kryptoreklamy. My natomiast dajemy wiedzę rzetelną, opartą na źródłach naukowych. Platforma to miejsce dla młodych, którzy szukają pomocy dla siebie, ale także jest to miejsce dla rodziców, którzy chcieliby podnieść swoje kompetencje rodzicielskie. Z platformy skorzystają ponadto też nauczyciele, którzy chcieliby jeszcze lepiej wspierać dzieci w szkołach.
Na portalu dostępny jest moduł „Dla siebie”, w którym młoda osoba znajdzie szereg informacji i wskazówek, jak sobie pomóc, będąc w kryzysie. Kolejny moduł zatytułowaliśmy „Dla kogoś” – to z kolei propozycja przeznaczona dla tych, którzy chcą pomóc osobie znajomej i potrzebują wskazówek, jak to dobrze zrobić.
Istotną częścią platformy jest moduł „Pilnie szukam pomocy”, gdzie w jednym miejscu, w prostej, przystępnej formule zebrane są kontakty do instytucji, w tym działających całodobowo, które świadczą pomoc. Jest też pasek z numerem 112 – niby oczywisty, ale proszę mi wierzyć, w silnym stresie choćby o tym numerze można zapomnieć…
Bardzo istotnym elementem platformy jest internetowy czat, czyli miejsce, w którym w dni powszednie między godziną 8:00 a 20:00 i w weekendy od 8:00 do 16:00, czyli relatywnie długo, jest dostępny psycholog, który czuwa przy komputerze, odpowiada na pytania i rozmawia z ludźmi. Czat to dziś naturalna i prosta forma kontaktu. Zresztą potwierdzili to eksperci, z którymi konsultowaliśmy ten pomysł. Często trudniej jest nam coś ważnego powiedzieć niż napisać, stąd właśnie ten czat.
Chciałabym jeszcze nadmienić, iż w ramach programu, który jako Samorząd Województwa Pomorskiego stworzyliśmy, pn. „Lepsza przyszłość. Przeciwdziałanie zaburzeniom psychicznym u dzieci i młodzieży”, który realizowany jest przez Wojewódzki Szpital Psychiatryczny imienia Bilikiewicza w Gdańsku, przeznaczyliśmy ze środków unijnych, którymi zarządzamy, około 4,5 mln zł na zakup dodatkowych usług wspierających młodych ludzi i ich rodziny w obszarze zdrowia psychicznego. Opłaciliśmy m.in. indywidualne, grupowe, środowiskowe porady terapeutów, pomoc psychologów, psychoterapeutów, seksuologa, logopedy, prawnika, etc. A mówię o tym dlatego, iż jest to niezwykle rzadkie, gdy samorząd finansuje tego typu usługi poza NFZ. Uznaliśmy, iż tak trzeba, iż jest to konieczna pomoc dla młodych ludzi w tym okresie, gdy nowy system wsparcia zdrowia psychicznego w Polsce dopiero się buduje.
Rozumiem, iż w ten sposób niejako uzupełniliście przestrzeń opieki zdrowia o dodatkowych specjalistów, wyręczając niejako władzę centralną.
Tak, to dodatkowe wsparcie, które jest też naszą odpowiedzią na pandemię – nauka zdalna, odseparowanie ludzi od siebie, to wszystko jeszcze długo będzie miało poważne konsekwencje w obszarze zdrowia psychicznego młodych ludzi. Widząc te problemy, musieliśmy zareagować.
A co z rozwiązaniami systemowymi?
Stworzyliśmy 6 Ośrodków środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży w różnych miejscowościach, w ramach naszych podmiotów leczniczych – w Gdańsku, Kościerzynie, Dzierżążnie, Gdyni, Słupsku i Starogardzie Gdańskim.
W całym województwie jest ich aktualnie już 27, czyli sporo, ale wciąż na mapie mamy „białe plamy”. A w opiece psychiatrycznej – jak już mówiliśmy – ważna jest środowiskowość, czyli kontakt z pacjentem i jego rodziną w miejscu jego funkcjonowania. Zgodnie z posiadaną przeze mnie informacją, niedługo pojawi się kilka kolejnych takich Ośrodków w województwie pomorskim. To cieszy.
To, czego nam jeszcze w województwie (i w całym kraju!) brakuje, to większa dostępność do poradni zdrowia psychicznego, gdzie przyjmuje lekarz psychiatra oraz do dziennych oddziałów psychiatrycznych. W przypadku tych ostatnich ważne jest to, iż pacjent nie odrywa się od swojego środowiska, w którym funkcjonuje, nie jest odizolowany w szpitalu psychiatrycznym. To jest kluczowe. W trakcie opieki dziennej jest w kontakcie i z lekarzami i terapeutami, ale z drugiej strony- jako iż codziennie wraca do domu, jest w stałym kontakcie także ze swoją rodziną. Często wskazane jest, aby w proces leczenia włączyły się osoby z najbliższego otoczenia pacjenta, szczególnie gdy mówimy o młodych ludziach.
Dążę do tego, aby w szpitalach psychiatrycznych, które podlegają mojemu nadzorowi, dostępne były wszystkie formy wsparcia psychologiczno-psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży w jednym miejscu, czyli wspominane Ośrodki, poradnie, oddziały dzienne i oddziały stacjonarne. Brakuje nam jeszcze kilku oddziałów dziennych, ale i te się pojawią. Mam zamiar do tego doprowadzić.
Faktycznie psychiatrzy mówią wprost, iż najlepsza i najefektywniejsza jest psychiatryczna opieka środowiskowa. Z kolei, jeżeli chodzi o dostęp do szpitali psychiatrycznych – w dalszym ciągu mamy ogromny kłopot, oddziały są przepełnione, brakuje lekarzy, w efekcie pojawiają się dramaty. Rozumiem, iż rozbudowywanie podstawowej, środowiskowej opieki psychiatrycznej ma być rozwiązaniem problemu przepełnionych oddziałów stacjonarnych?
Chcemy, aby system był tak zbudowany, żeby psychiatrzy byli potrzebni już naprawdę w ostateczności. Celem budowania nowego systemu wsparcia, czyli w pewnym zakresie profilaktyki chorób psychicznych, jest to, aby pomoc w ramach oddziałów stacjonarnych była jak najrzadziej potrzebna. Na oddziałach psychiatrycznych nie powinno przebywać tyle osób, ile teraz przebywa. Dotyczy to zarówno wsparcia dzieci, jak i dorosłych.
Oczywiście zawsze będzie pewna grupa pacjentów wymagających opieki stacjonarnej – choćby w przypadku ciężkich schorzeń psychicznych, którym nie da się przeciwdziałać profilaktyką. Oddziały stacjonarne oczywiście nie znikną, ale można zrobić dużo, aby pomoc na tych oddziałach nie była aż tak szeroko stosowana.
Centra Zdrowia Psychicznego także powstały po to, żeby pacjenci nie trafiali na stacjonarne oddziały psychiatryczne. Wspaniałym wzorem jest choćby Centrum Zdrowia Psychicznego w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie, które prowadzi doktor Piotr Stoń.
Warto w pierwszej kolejności zauważyć, iż toczą się aktualnie dwie oddzielne reformy w ramach systemu psychiatrii – ta, która dotyczy dzieci i młodzieży, a także dotycząca osób dorosłych.
Centra Zdrowia Psychicznego dotyczą osób dorosłych i działają na ten moment jeszcze w ramach pilotażu. Są całkowitym odwróceniem dotychczasowego myślenia o psychiatrii. Jest to system zbudowany na indywidualnym podejściu do człowieka, na zapewnieniu mu takiej opieki, dzięki której będzie mógł, w zależności od zmieniającego się stanu zdrowia, uzyskać różne formy wsparcia w jednym miejscu.
W nowym systemie najpierw kontaktujemy się z punktem zgłoszeniowo-koordynacyjnym, następnie ustalany jest indywidualny plan postępowania z pacjentem. To daje możliwość bardzo efektywnego zarządzania leczeniem. Wszystkie formy wsparcia znajdują się tutaj w jednej strukturze.
Mam nadzieję, iż niedługo Centra staną się standardem. Zdrowie psychiczne osób dorosłych ma przecież ogromne przełożenie na zdrowie psychiczne ich dzieci i młodzieży. To są naczynia połączone.