Na sejmowej Komisji Zdrowia odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o działalności leczniczej, czyli projektu reformy szpitalnictwa. Projekt, do którego wprowadzono poprawki o charakterze legislacyjnym, komisja skierowała do drugiego czytania.
Zaraz po przedstawieniu przez przewodniczącą sejmowej Komisji Zdrowia Martę Golbik harmonogramu posiedzenia, posłanka Katarzyna Sójka (PiS) zgłosiła wniosek formalny o odroczenie prac nad projektem. Jak tłumaczyła, z uwagi na szybke tempo procedowania tego projektu posłowie nie mieli możliwości zapoznania się z przygotowanymi do projektu opiniami. Zabrakło także oceny Biura ds. Oceny i Skutków Regulacji. Powodem była także odbywająca się tym czasie rekonstrukcja rządu i zmiana na stanowisku ministra zdrowia. Komisja odrzuciła ten wniosek.
Podczas posiedzenia wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz przedstawił powody, dla których należy wprowadzić w życie założenia zawarte w reformie szpitalnictwa.
– Przybywa nam seniorów, a nie mamy dla nich odpowiedniego zabezpieczenia, jeżeli chodzi o leczenie i dostęp do oddziałów. Przykładowo w województwie warmińsko-mazurskim są tylko trzy oddziały geriatryczne, co nie spełnia norm do diagnostyki seniorów. Dlatego potrzebujemy oddziałów geriatrycznych, ZOL, hospicjów, rehabilitacji dziennej, rehabilitacji neurologicznej i ortopedycznej. Obecnie liczba oddziałów nie odpowiada na potrzeby mieszkańców danego regionu czy miasta – powiedział wiceminister Szafranowicz. – Te oddziały, które mamy w szpitalach, powstały 20–30 lat temu. Sieć szpitali jeszcze je zamurowała, wyeliminowała możliwość konkursów. Mamy więc oddziały niepasujące do potrzeb mieszkańców – dodał.
– Chcemy umożliwić dyrektorom szpitali, aby mogli dostosować swoje oddziały do potrzeb ludności, czyli potrzeb senioralnych i potrzeb związanych z narodzinami – wskazał Szafranowicz.
Jak dodał, kolejnym powodem przygotowywania reformy szpitalnictwa jest deficyt kadr medycznych.
– Lekarzy mamy mniej mimo tego, iż powstają uczelnie medyczne, które mają kształcić lekarzy. (..) Dzisiaj dyrektorzy szpitali zabiegają, wręcz konkurują o lekarzy w celu zaspokajania pewnych potrzeb wymaganych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dochodzi do takich zjawisk, iż grupa lekarzy łącznie z ordynatorem jest w stanie przejść z jednego oddziału czy jednego szpitala do innych placówek i ten dyrektor, który zostaje bez kadry lekarskiej, zmuszony jest wstrzymać działalność leczniczą, bo nie ma lekarzy – mówił wiceminister.
Zaznaczył, iż reforma szpitalnictwa jest konieczna ze względu na zadłużenie szpitali, które jak podał, wynosi 22,4 mld zł.
– Szpitale wysokospecjalistyczne czy te tworzone przez podmiot tworzący uczelnie mają przyzwoite wyniki. Niemal 90 proc. takich jednostek ma dodatnie wyniki. Mamy problem z zadłużeniem szpitali powiatowych, które jest na poziomie 50 proc. – ocenił Szafranowicz.
Poinformował, iż resort zdrowia przewiduje, iż powstanie 239 planów naprawczych szpitali. Zaznaczył, iż źródłem finansowania instrumentu wsparcia dla szpitali będzie Bank Gospodarstwa Krajowego, dodając, iż BGK jest na etapie opracowywania mechanizmu wsparcia dla szpitali, które wprowadzają program naprawczy.
Wiceminister przekazał, iż reforma polskich szpitali ma związek także z realizacją kamieni milowych.
Szafranowicz podkreślił, iż głównym atutem tego projektu jest jego dobrowolność. – Nie przymuszamy szpitali do realizacji pewnych zamierzeń. Kto będzie chciał skorzystać, damy mu narzędzia, a o ile będzie miał z nimi problemy, może do nas przyjść i my mu pomożemy. Będziemy organizować cykl szkoleń dla dyrektorów, aby można było opracować plan naprawczy, który w niektórych sytuacjach zapewne będzie konieczny – tłumaczył wiceszef resortu.
Powiedział też, iż w ramach zwiększenia dostępności do świadczeń mają powstać w niektórych regionach Polski powiatowe centra zdrowia.
– Zmieniamy dwie ustawy. Pierwsza to ustawa o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej oraz o działalności leczniczej. W pierwszej zajdą zmiany polegające na umożliwieniu na wniosek świadczeniodawcy wprowadzenia w umowie o udzielanie świadczeń w sieci szpitali zmiany polegającej na rezygnacji z danego profilu szpitalnego za zgodą prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Do dzisiaj było to niemożliwe. W tym wypadku będzie mógł zrezygnować lub przekwalifikować swój oddział za zgodą oddziału NFZ. Musimy to kontrolować, żeby grupa dyrektorów szpitali w okolicach 20–30 kilometrów nie zrezygnowała z profilu całodobowego. W drugiej ustawie dajemy możliwość świadczeniodawcy, który otrzymał zgodę na rezygnację z profilu, na jego zmianę na planówkę lub jedniodniówkę. Oznacza to, iż świadczeniodawca może zrezygnować z oddziału całodobowego chirurgii, ortopedii czy ginekologii na oddział planowy i jednodniowy. Co oczywiście w dużym stopniu zależy od liczby zatrudnionych lekarzy czy możliwości wykorzystania sprzętu medycznego oraz pomieszczeń szpitalnych – tłumaczył Szafranowicz.
Podkreślił, iż o ile dyrektor szpitala podejmie taką decyzję, będzie miał możliwość skorzystania z bonusu finansowego. – Zostawiamy mu 50 proc. ryczałtu na okres dwóch lat z tej opieki całodobowej – powiedział wiceminister.
Zaznaczył również, iż działania w ramach odwróconej piramidy świadczeń „powinny być pilotowane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, aby wycenić procedury, które można by było zrobić w ambulatorium zamiast na oddziale całonocnym, a te w AOS – u lekarza rodzinnego”.
Bernadeta Skóbel ze Związku Powiatów Polskich powiedziała, iż rozwiązania przyjęte w projekcie zmierzają w dobrym kierunku, ale są niewystarczające. Podkreśliła, iż w projekcie brakuje wskazanego wprost instrumentu wsparcia finansowego, który by zachęcał szpitale do konsolidacji.
– jeżeli mamy dwa szpitale, z których jeden jest w lepszej sytuacji finansowej, to żaden starosta nie podejmie decyzji o konsolidacji szpitali – stwierdziła, zaznaczając, że powodem zadłużania szpitali jest struktura świadczeń udzielanych w szpitalach powiatowych, które są nierentowne.
– Stoimy przed największym od wielu lat kryzysem w ochronie zdrowia. Drugi rok z rzędu nie podpisano planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia. Rekordowo długie kolejki, niepopłacone nadwykonania, a tutaj państwo choćby nie wzięli pod uwagę wszystkich rekomendacji własnych ekspertów – zwrócił się do ministra poseł Janusz Cieszyński.
Komisja Zdrowia nie przyjęła poprawki zgłoszonej przez posłankę Marcelinę Zawiszę (Razem), zgodnie z którą szpitale tworzone przez związki samorządów będą mogły funkcjonować tylko w formule niekomercyjnej, czyli samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej (SPZOZ). Zawisza powiedziała, iż w projekcie w obecnym kształcie pozostawiono furtkę do komercjalizacji szpitali, co prowadzi do obniżenia jakości leczenia, bo prywatne podmioty dążą do obniżenia kosztów i generowania zysków.
Skóbel powiedziała, iż intencją możliwości tworzenia przez związki powiatów spółek nie była komercjalizacja, ale uproszczenie procesu połączenia. – Osobiście proponowałam tę poprawkę – zaznaczyła.
Komisja Zdrowia nie poparła także poprawki posłanki Zawiszy, zgodnie z którą skierowanie do okulisty mogłyby wystawiać pielęgniarki opieki długoterminowej i pielęgniarki szkolne.