Ratownik o "pracy" z alkoholikami: "ubieram szczelny kombinezon, żeby mieć pewność, iż żaden robak nie wejdzie mi za skarpetkę"

medonet.pl 2 tygodni temu
— Dostaliśmy wezwanie do przydrożnego baru. Wpadamy: obraz jak na Dzikim Zachodzie. Wielce czcigodny pan Sebastian, lat 22, dowiedział się tego dnia, iż został ojcem, więc poszedł się bawić z kumplami. Ale nie wszystko poszło zgodnie z planem... — opowiada Janek Świtała. Ratownik medyczny nie ma wątpliwości: — W tym kraju piją lub ćpają albo jedno i drugie, niemal wszyscy. A my w pogotowiu ratunkowym oglądamy tego efekty.
Idź do oryginalnego materiału