Sanki - miłość wielu dzieciaków. Osobiście znam takie, które już latem dopytują, kiedy będą mogły na nich zjeżdżać. To wspaniała zabawa, nie tylko dla najmłodszych, wystarczy pójść na jakąkolwiek górkę, by spotkać wielu dorosłych, którzy razem z dziećmi te chętnie ż oddają się szaleństwu na ślizgach, jabłuszkach czy klasycznych saneczkach. Okazuje się jednak, iż często nie zdajemy sobie sprawę z potencjalnych zagrożeń. Niektóre mogą choćby doprowadzić do tragedii.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego śnieg jest biały, a lód jest przeźroczysty i dlaczego lekarstwa są niedobre?
Ratowniczka medyczna, która prowadzi na TikToku profil @m.mamanasygnale, zwróciła uwagę, na co rodzice powinni bardziej uważać, by ich dzieciom nic się nie stało. Niestety, przyznaje, iż wielu dorosłych nie zważa na podstawowe kwestie bezpieczeństwa.
Niestety wiele górek sankowych swój koniec ma na parkingach, drogach na płotach. W takich miejscach nietrudno o wypadek. Byłam świadkiem, gdy dzieci zjeżdżały na sankach i wjeżdżały w samochody (...) trafiłam na górkę, gdy rodzice puszczali swoje dzieciaki wprost na płoty domów
- relacjonuje @m.mamanasygnale. - Obserwowałam, jak dzieciaki zjeżdżały, bez względu na niebezpieczeństwo. Sytuacji takich podbramkowych i naprawdę niebezpiecznych widziałam kilka, albo kilkanaście - dodaje.
Zwracajmy uwagę na to, co kupujemy dzieciom
Ratowniczka medyczna w swoim nagraniu zaapelowała też do rodziców, by zwracali większą uwagę na to, jaki sprzęt do zjeżdżania kupują swoim dzieciom.
Wybór jest ogromny, ja posiadam kilka. Mamy klasyczne jabłuszka, na których się zjeżdża, nie mamy klasycznych sanek już, bo one często się łamały. Mamy natomiast sanki skrzynkowe [bez płoz, które ślizgają się bezpośrednio po śniegu - przyp. red.], które mają możliwość hamowania i sterowania
- opowiada na swoim TikToku. Dodaje też, iż w tym roku kupiła dziecku popularny ponton. Jej zdaniem nie był to jednak dobry wybór, ponieważ nie ma on żadnej sterowności i nie da się na nim zatrzymać, ani choćby z niego wyskoczyć. - Zwracajcie uwagę na to, jakie produkty kupujecie. Osobiście dmuchane pontony, ślizgacze śnieżne odradzam - przyznaje ratowniczka medyczna.
Pod nagraniem Mamy na Sygnale pojawiło się kilka komentarzy. Internauci przyznają, iż górki często znajdują się w bardzo niebezpiecznych miejscach. Mimo to rodzice i tak pozwalają tam bawić się swoim dzieciom. - Rok temu widziałam, właśnie jak rodzice puszczali dzieci z górki prosto na ulicę, na której jest ograniczenie do 70. A ulicę oddzielał tylko chodnik. Jedno dziecko prawie wjechało pod samochód - opowiada jedna z internautek. Takich historii w sieci można znaleźć całe mnóstwo. Niestety niekiedy zdarza się, iż takie historie kończą się tragicznie.
Rodzice przyznają - ciężko o fajną, bezpieczną i niezatłoczoną górkę
Zapytałam kilku rodziców, czy i gdzie chodzą ze swoimi dziećmi na górki i jakich "sprzętów" używają do zjeżdżania. Wszyscy byli zgodni - ciężko jest znaleźć miejsce, które jest bezpieczne i niezbyt zatłoczone.
Jak jest jakaś fajna górka, to często są na niej tłumy. I niestety, ale moje spostrzeżenie jest takie, iż to nie słabej jakości sanki, ślizgi czy pontony stwarzają niebezpieczeństwo, ale nieodpowiedzialna młodzież czy dorośli.
- opowiada Julia, mama ośmioletniej Weroniki. - Wielokrotnie widziałam, jak dorosły facet wjechał w kogoś sankami, bo nie patrzy czy dziecko, które zjeżdżało przed nim, już zeszło na bok itp. Kiedyś też widziałam, jak ojciec spuścił małe dziecko na sankach, takie naprawdę małe i zamiast biec obok albo poprosić kogoś, żeby łapał tego malucha na dole, to stał i patrzył. Dzieciak wjechał w grupę innych dzieci, bo przecież nie umiał sterować sankami, więc można domyślić się, jak to się skończyło - dodaje.
Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl
Grzegorz, ojciec pięcioletniego Wiktora i siedmioletniej Anastazji uważa z kolei, iż na górkach byłoby bezpieczniej, gdyby rodzice zamienili sanki na ślizgi i jabłuszka. - Moim zdaniem to nie pontony są najbardziej niebezpieczne, ale metalowe sanki. Rozpędzonemu dorosłemu jest często trudno nad nimi zapanować, a co dopiero dziecku. Bardzo często jak widzę jakieś wypadki, to właśnie z powodu tego, iż ktoś w kogoś wjechał metalowymi sankami - dodaje.
Ewelina, mama pięcioletniej Izy, również jest zdania, iż na górkach największym zagrożeniem jest... głupota ludzka. - Nigdy nie spotkałam się z tym, żeby doszło do zagrożenia z powodu nieodpowiednich sanek czy ślizgów. Zawsze jest to nieodpowiedzialne zachowanie ludzi i to dorosłych. Ponton jest spoko, ale jeżeli dziecko zjeżdża z niewielkiej górki, na dole stoi rodzic i wszystko nadzoruje. Sanki - to samo. o ile jednak dzieciak zjeżdża z jakiejś wyboistej górki, która kończy się na drodze, z ogromnej wysokości, a ojciec czy matka patrzą z boku i nic nie robią, to o czym mówimy. To rodzic musi zadbać, by zabawa była bezpieczna i to jest moim zdaniem najważniejsze na zabawach na śniegu - dodaje.
Tragedia na Górce Szczęśliwickiej. Chłopiec zginął podczas jazdy na sankach
W 2021 roku głośno było o tragedii, do której doszło na Górce Szczęśliwickiej w Warszawie. To jedno z najpopularniejszych miejsc do zjeżdżania na sankach czy ślizgach w stolicy. Niestety, jak się okazało, nie było bezpieczne. Dwunastoletni chłopiec, zjeżdżając na sankach, uderzył w ławkę. Na skutek poniesionych obrażeń, niestety zmarł. W tym samym miejscu dzień później ranna została kilkuletnia dziewczynka. Po tym zdarzeniu usunięto ławkę i betonowe kosze na śmieci, w które też mogły stwarzać zagrożenie.
Zobacz również: Jak nazywa się ten przedmiot dla dzieci? Wielu rodziców nazywa go źle
Bezpieczne zasady zabawy na śniegu
Rodzice powinni mieć na uwadze, iż zabawy na śniegu powinny być przede wszystkim bezpieczne. jeżeli wybierają się ze swoimi maluchami na sanki, powinni:
wyjaśnić dzieciom, w jaki sposób bezpiecznie korzystać z górki (by nie wyjeżdżały w innych, gwałtownie schodziły na bok, będąc na dole),
zadbać o bezpieczną górkę, która nie kończy się na ulicy, parkingu itp.
sprawdzić czy w pobliżu górki nie ma żadnych drzew, ławek, w które dziecko mogłoby wjechać,
sprawdzić czy sanki, ślizg itp. są sprawne, nie mają jakichś ostrych elementów, nie są pęknięte,
Czy byłeś/aś świadkiem niebezpiecznego/niepokojącego zdarzenia na górce, na którą dzieci przychodzą, by pozjeżdżać na sankach? Napisz do nas: [email protected]. Zapewniam anonimowość.
Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!