Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Instytut Badawczy opublikował 4 czerwca raport o sytuacji zdrowotnej ludności Polski i jej uwarunkowaniach, który podobnie jak w poprzednich edycjach oparty jest na danych pochodzących przede wszystkim z rutynowych systemów informacyjnych, w tym zbiorów funkcjonujących w ramach Programu Badań Statystycznych Statystyki Publicznej.
Oprócz ekspertów z NIZP PZH-PIB w przygotowaniu raportu udział brali również udział eksperci z innych ośrodków naukowych i instytucji, dzięki czemu zakres poruszanych problemów jest dosyć szeroki. W pracach nad dokumentem wykorzystano między innymi istotne dane pochodzące ze specjalnie zaplanowanego ankietowego badania reprezentatywnej próby losowej dorosłych mieszkańców Polski, przeprowadzonego przez NIZP PZH-PIB w 2025 roku.
Jak wynika z raportu, stan zdrowia polskiego społeczeństwa wymaga pilnych, a jednocześnie długofalowych działań nastawionych na jego poprawę. Dokument wskazuje na wyraźne zahamowanie tempa wzrostu oczekiwanej długości życia, a także pogorszenie samooceny zdrowia przez obywateli, co jest wyraźnym sygnałem ostrzegawczym.
Dane raportu pokazują, iż obserwowany przez dziesięciolecia wyraźny przyrost oczekiwanej długości życia bardzo spowolnił w połowie drugiej dekady XXI wieku. Podobne zjawisko obserwuje się w innych krajach. Pandemia COVID-19 tylko zaostrzyła tę niekorzystną sytuację – przyczyny zahamowania są bowiem znacznie głębsze.
– To nie pandemia spowodowała kryzys, zwróciła jedynie uwagę na problem, który występował już wcześniej. Zamiast trwałej poprawy stanu zdrowia mamy stagnację i oznaki regresu. Oczekiwana długość życia między rokiem 2014 a 2019 wzrosła jedynie o 0,2 roku u kobiet i 0,3 roku u mężczyzn, co jest wyraźnym pogorszeniem trendu z lat wcześniejszych – mówi prof. Bogdan Wojtyniak z NIZP PZH-PIB.
– W latach 2020–2022 długość życia bardzo spadła w wyniku pandemii, a wzrost w 2023 roku jest trudny do interpretacji i wymaga kolejnych obserwacji – dodaje.
Raport wskazuje na bardzo złożony system zagrożeń. Wśród negatywnie oddziałujących na zdrowie determinant eksperci wskazują:
- komercyjne determinanty zdrowia, takie jak rosnąca konsumpcja wysoko przetworzonej żywności,
- wzrost używania alkoholu i tytoniu – są to zjawiska stymulujące powstawanie otyłości i chorób przewlekłych,
- utrwalone negatywne style życia, w tym niska aktywność fizyczna, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, a także używanie substancji psychoaktywnych,
- pogarszający się stan zdrowia psychicznego, wzmocniony przez niepewność geopolityczną, cyfrowe media i postpandemiczne konsekwencje społeczne,
- zmiany klimatu i degradację środowiska, powodujące nowe zagrożenia epidemiologiczne, w tym rozprzestrzenianie się chorób wektorowych i rosnącą antybiotykooporność.
Wyniki badania przeprowadzonego przez NIZP PZH-PIB w lutym 2025 r. wskazują, iż zbyt wysoką masę ciała (według ich deklaracji) ma 55,8 proc. mieszkańców Polski w wieku 20 lat lub więcej, zaś 13,9 proc. cierpi na otyłość. Co więcej, wzrost częstości występowania nadwagi i otyłości u dzieci i młodzieży stanowi w tej chwili jedno z największych wyzwań zdrowia publicznego.
Eksperci podkreślają, iż wiedza na temat determinant zdrowia rozwija się dynamicznie. Wiadomo, iż najważniejsze dla zdrowia nie są leczenie i dostęp do służby zdrowia, ale przede wszystkim społeczno-ekonomiczne i środowiskowe warunki życia, a także, w ogromnej mierze, szeroko pojęty styl życia. Aż 70–80 proc. czynników wpływających na zdrowie leży poza systemem ochrony zdrowia.
– Zdrowie publiczne to nie koszt – to inwestycja. Zdrowe społeczeństwo to mniejsze wydatki na leczenie, większa wydajność pracy i rosnąca spójność społeczna – podkreśla Stefan Bogusławski, współautor raportu.
Z dokumentu wynika również, że wiedza na temat determinant zdrowia znacznie się poszerzyła. Wiemy, iż kluczowe znaczenie mają czynniki behawioralne, środowiskowe i społeczne – znacznie bardziej niż leczenie chorób, kiedy już wystąpią.
– Musimy zrozumieć, iż zdrowie społeczeństwa buduje się przede wszystkim w domach, szkołach, miejscach pracy i środowisku, w którym żyjemy, a nie tylko w gabinetach lekarskich – podkreśla Anna Smaga, ekspertka z NIZP PZH-PIB.
Na tle innych państw Unii Europejskiej Polska od wielu lat przeznacza wyraźnie mniej środków na zdrowie publiczne w relacji do całkowitych wydatków na zdrowie – mimo rosnących nakładów na opiekę medyczną nie przekładają się one na poprawę stanu zdrowia społeczeństwa.
Raport apeluje o pilne wdrożenie skutecznych działań w zakresie:
- regulacji rynkowych, ograniczających dostęp i promocję produktów szkodliwych dla zdrowia,
- edukacji zdrowotnej, szczególnie wśród dzieci i młodzieży,
- interwencji profilaktycznych, w tym aktywnego promowania zdrowego stylu życia,
- budowy silnego systemu zdrowia publicznego, zdolnego do reagowania na zagrożenia społeczne, środowiskowe i cywilizacyjne.