PUMA Fast-R Nitro Elite 3 – recenzja

bieganie.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: PUMA NITRO


W kwietniu mieliśmy okazję być w niemieckiej siedzibie marki PUMA na testach dotyczących nowego modelu Fast-R Nitro Elite 3. O tym, iż badania wskazały, iż but ten przewyższa konkurencję pod kątem wpływu na ekonomię biegu pisaliśmy już przed jego premierą. Dziś przyszła pora na recenzję po kilku treningach i starcie.

PUMA Fast-R Nitro Elite 3 to model dla zaawansowanych biegaczy. Według badań pomaga poprawić ekonomię biegu. Męczymy się mniej biorąc pod uwagę pobór tlenu, jednak taka „broń” ma zawsze obosieczne działanie. Dłuższy krok, do którego stworzony jest ten model, wymaga silnych nóg i wysokiej formy. Na kilka zda się lepsza ekonomia biegu, jeżeli nogi będą skasowane w drugiej jego części.


PUMA posiada dwa modele startowe. Deviate Nitro Elite 3 jest zdecydowanie bezpieczniejszym wyborem. Jednak jeżeli jesteś zaawansowaną biegaczką lub zaawansowanym biegaczem, to możesz rozważyć starty w Fast-R Nitro Elite 3 i spróbować wyciągnąć z nich to, co najlepsze.

Cholewka

Cholewka została wykonana z bardzo cienkiego materiału. Jest prześwitujący praktycznie na całej długości. Jedynie okolice sznurowadeł, czubka buta i pięty są zrobione z grubszego materiału. Całość wygląda bardzo delikatnie, ale miałem okazję ścigać się w nich na trasie z nawrotami i ta delikatna, ażurowa cholewka trzyma naprawdę dobrze. Za trzymanie stopy odpowiada też nieco szorstka wkładka, która ogranicza przemieszczanie się jej wewnątrz buta. Oczywiście nie jest to w żadnym wypadku but do biegania w terenie, ale na szybkich biegach asfaltowych trzymanie stopy jest bez zarzutu.

But jest też względnie szeroki, mimo iż wygląda na wąski. Było to dla mnie zaskoczeniem z tego względu, iż szybsze buty marki PUMA są dosyć wąskie. W przypadku Velocity Nitro czy Deviate Nitro musiałem brać pół rozmiaru większe. Tu nie ma takiej potrzeby.

Sam mam dosyć szeroką stopę i nie czuję ciasnoty w Fast-R3 . Cholewka jest cienka i odrobinę elastyczna i daje to uczucie dobrego przylegania, ale na pewno bez niepotrzebnego ucisku. Sama lekka i niezywkle cienka cholewka wymusiła usztywnienie pięty. Wyraźnie można wyczuć sztywniejszą, może plastikową, wkładkę. Jest ona jednak dobrze wyprofilowana i otula jedynie kość piętową. Góra zapiętka jest miękka i nie drażni ścięgna achillesa.

Podeszwa

Pianka w bucie jest bardziej miękka niż w drugiej startówce od PUMA, czyli Deviate Nitro Elite 3. To dosyć powszechny zabieg producentów obuwia, którzy stosują jeden rodzaj materiału do budowy podeszwy, jednak poszczególne modele różnią się gęstością.

Na początku jest bardzo miękko i niestabilnie. Przyznam się, iż przymierzając buty pierwszy raz potrzebowałem czasu, by nauczyć się w nich biegać. Te trochę niestabilne uczucie pojawia się za każdym razem, ale teraz już gwałtownie znika po paru krokach na rozgrzewce.

But ma specyficzną budowę. Pod piętą mamy bardzo przesunięty w przód punkt podparcia. To on sprawia, iż but jest lekko niestabilny podczas stania. Zaoszczędzono w ten sposób na masie buta. Masywna pianka pod piętą nie jest potrzebna, bo jest to but zdecydowanie do biegania na przedniej części stopy.

Płytka jest poprowadzona nisko, blisko podeszwy zewnętrznej. Taka geometria w butach sprzyja wydłużaniu kroku biegowego. Takie samo zadanie ma mieć mocno zadarty przód buta i wystająca z przodu płytka, która wychodzi poza obrys cholewki.

Podeszwa zewnętrzna to znany z innych modeli materiał PUMAGRIP i od dawna uważam, iż jest to jeden z najbardziej przyczepnych materiałów na rynku. Podeszwa jest względnie gładka, występuje niezbyt głęboki bieżnik. Jedynie w kilku newralgicznych punktach zastosowano otwory mające poprawiać przyczepność. But na wysokich prędkościach sprawdza się naprawdę dobrze i trzyma się asfaltu. Nie miałem (całe szczęście) okazji biegać w nich w deszczu, ale w Deviate Nitro Elite 3 biegałem półmaraton w niesprzyjających warunkach i na mokrym asfalcie PUMAGRIP trzymał bez zarzutu.

Dla kogo ten but?

PUMA Fast-R Nitro Elite 3, tak jak pisałem na wstępie, jest przeznaczony dla bardziej zaawansowanych biegaczy. Na pewno musimy być technicznie przygotowani do biegania w nim. But nie nadaje się na bieganie z pięty. Dodatkowo cały fun, euforia i prędkość uzyskuje się biegając na przedniej części stopy lekko pochylając się w przód i wydłużając krok. Wtedy zaczyna się dziać cała „magia” związana z tym modelem. Brzmi super, ale nie jest to tak oczywiste.

Wymaga to naprawdę silnych nóg i dobrej formy. Stąd choćby zawodnicy elitarni związani z niemiecką marką, w zależności od swojej formy rotują butami i nie zawsze wybierają model Fast-R. But ten sprawdzi się najlepiej, gdy będziemy w swojej bardzo wysokiej formie.

Spotkałem się z opinią, iż model ten bardziej nadaje się do biegania na dystansach półmaratonu i maratonu, a do startu na 5 i 10 kilometrów lepiej wybrać Deviate Nitro Elite 3. Sam wystartowałem w Fast-R3 na piątkę. Faktycznie w tak krótkim starcie lepsze czucie podłoża jest w bardziej klasycznym bucie czyli Deviate Nitro Elite 3. Czy przekłada się to jednak na wynik? Tak naprawdę ciężko powiedzieć i choćby pobiegnięcie dwóch zawodów na 5 kilometrów w różnych butach nie da jednoznacznej odpowiedzi.

Wiem jednak, iż w Fast-R3 pobiegłem jedynie dwie sekundy wolniej od życiówki będąc nieco zmęczony i startując 14 dni po maratonie. Pierwsze dwa kilometry zawodów czułem, iż biegnę długim krokiem i tak też wskazywał zegarek. Długość kroku wynosiła średnio 1,82 m. Mocny krok i też budowa buta sprawiały, iż mogłem mieć niższe odchylenie pionowe 9,3 i 9,7 cm. Niestety na trzecim i czwartym kilometrze taki bieg mnie zmęczył i lekko zwolniłem tracąc na długości kroku o 2-3 centymetry, a także notując większe odchylenie pionowe i dłuższy kontakt z podłożem. Sam but i jego geometria, pozwolił mi jednak na naprawdę mocny finisz na ostatnich metrach i odbicie drugiego miejsca na mecie. Po czasie uważam, iż Fast-R3 na starcie spisał się bardzo dobrze, ale ja miałem zbyt słabe nogi, by wytrzymać cały bieg tak długim krokiem.

Wiem jednak, iż o ile nie nastąpi jakaś gigantyczna rewolucja (w co wątpię), to w drugiej części sezonu we wszystkich swoich docelowych startach na dystansach od 10 do 42 kilometrów będę biegał w PUMA Fast-R Nitro Elite 3. Przekonały mnie do tego badania, którym zostałem poddany w siedzibie firmy, gdzie porównywałem model do poprzedniej startówki, własne spostrzeżenia wyciągnięte ze wskazań pulsometru i przede wszystkim odczucia, które mówią, iż biega mi się w tych butach naprawdę dobrze.

Ocena 9/10 z uwzględnieniem, iż trzeba mieć wysoką formę, by skorzystać z tego, co daje ten but.

Recenzja video:

Idź do oryginalnego materiału