Psycholożka: płacz to „klej społeczny” – pozwólmy sobie na niego, gdy potrzebujemy

razemztoba.pl 2 tygodni temu

Płacz to „klej społeczny”, który sygnalizuje otoczeniu, iż potrzebujemy wsparcia i motywuje innych do pomocy. Nie jest oznaką słabości, ale sposobem przepracowywania emocji, dlatego warto pozwolić sobie na płacz, gdy tego potrzebujemy – powiedziała Adrianna Kaczuba-Kozic z UŁ.

Ludzie różnią się między sobą ogólną skłonnością do płaczu; w psychologii skłonność tę określa się mianem płaczliwości. To uwarunkowana biologicznie cecha indywidualna. Osoba o wysokiej płaczliwości będzie reagować płaczem częściej niż ktoś, u kogo ta cecha ma niższe natężenie.

W odróżnieniu od płaczu wywołanego np. bólem fizycznym czy suchością oka, płacz emocjonalny pojawia się w odpowiedzi na emocje. Ma wówczas zmniejszyć odczuwane napięcie emocjonalne.

– Z punktu widzenia zdrowia psychicznego płacz nie jest oznaką słabości, ale wyrazem emocji i sposobem ich przepracowywania. Dlatego warto pozwolić sobie na płacz, gdy tego potrzebujemy – powiedziała PAP Adrianna Kaczuba-Kozic z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego.

Płacz sygnalizuje osobom z naszego otoczenia, iż potrzebujemy wsparcia. W ten sposób pełni rolę swoistego “kleju społecznego” lub spoiwa, które potrafi zbliżać ludzi i motywować do zachowań pomocowych. – Ta wrażliwość na płacz ma swoje ewolucyjne korzenie. U dzieci łzy są sygnałem bezradności, wołaniem o opiekę i podobnie jest w dorosłości – opisała psycholożka.

Najnowsze badania wskazują jednak, iż funkcja kleju społecznego, łączona z płaczem emocjonalnym, ujawnia się przede wszystkim wtedy, kiedy obok jest inna osoba, która staje się dla osoby płaczącej źródłem wsparcia w mocno emocjonującej sytuacji. Wiadomo też, iż nie może to być przypadkowa osoba, ale ktoś nam bliski, kto rzeczywiście może zareagować wspierająco, być dla nas pomocny. Zwykle bowiem płaczemy albo w samotności albo przy najbliższych – rodzicach, ale też partnerach lub partnerkach romantycznych.

Jednak najnowsze badania pokazują też, iż funkcja “kleju” ma swoje ograniczenia. jeżeli płacz zostanie odebrany jako nieszczery, manipulacyjny, to motywacja do udzielenia wsparcia spada.

Na to, jak interpretujemy płacz i jego motywy, wpływa wiele czynników – od relacji z osobą płaczącą po szeroko pojęty kontekst sytuacyjny. To sprawia, iż niełatwo jest zrozumieć to zachowanie i odpowiedzieć na nie w adekwatny sposób.

Czynnikiem najsilniej wpływającym na ocenę płaczu jest jego stosowność – a zatem to, czy jest on adekwatną reakcją w danej sytuacji. jeżeli płacz zostanie uznany za stosowny (np. płacz na pogrzebie), wówczas spotyka się ze zrozumieniem i jest oceniany korzystnie, a osoba płacząca otrzymuje wsparcie. jeżeli natomiast zostanie oceniony jako niestosowny (np. wybuch płaczu z błahej przyczyny), wówczas korzyści mogą być mniejsze, a otoczenie zamiast wsparciem, może zareagować ignorancją czy ostracyzmem.

– Warto też dodać, iż wciąż nie znamy odpowiedzi na wiele pytań odnośnie spajającej funkcji płaczu, np., czy efekt nieszczerości płaczu działa w ten sam sposób w bliskich relacjach, takich jak związki romantyczne. To była jedna z przesłanek do podjęcia badań, które prowadzę we współpracy z dr hab. Moniką Wróbel, prof. UŁ i dr Karoliną Koszałkowską – wyjaśniła rozmówczyni PAP.

Obecnie – jak podkreśliła – adekwatnie nie ma badań nad płaczem emocjonalnym w kontekście par romantycznych. Może się to wydawać zaskakujące, biorąc pod uwagę, iż jest to rodzaj bliskiej relacji, w której rola płaczu może być szczególna. Pary romantyczne wydają się być wręcz idealnym „polem” do weryfikacji hipotezy płaczu jako kleju społecznego.

Płacz w związkach ma wiele wymiarów może być wyrazem bólu, ale i bliskości, a czasem też narzędziem wpływu. Dlatego wraz z rozpoczęciem badania nad rolą płaczu w związkach Adrianna Kaczuba-Kozic opracowała kwestionariusz określony jako “Skala Płaczu w Związkach Romantycznych”, który pozwala badać częstotliwość płaczu emocjonalnego w obecności partnera romantycznego. Respondenci określają na skali od 1 do 5, jak często płaczą przy partnerze w różnych sytuacjach, np. gdy są dumni z jego/jej sukcesów albo kiedy myślą o chorobie bliskiej osoby.

– Chcemy sprawdzić, czy zaobserwowane przez nas rodzaje płaczu mają związek z jakością relacji romantycznych. To pierwsze tego typu badanie – analizujemy w nim rzeczywiste pary i ich funkcjonowanie w związkach. Dotychczasowe badania opierały się głównie na fikcyjnych scenariuszach, ponadto dotyczyły zwykle tylko jednego z partnerów. Tymczasem zaangażowanie obojga w projekt badawczy – choć przez cały czas rzadkie – pozwala lepiej zrozumieć dynamikę relacji, mimo iż stanowi spore wyzwanie organizacyjne dla badaczy – przyznała badaczka.

Podkreśliła, iż wyniki tego badania mogą mieć praktyczne znaczenie – zarówno dla osób pracujących z parami, jak i dla samych partnerów. Mogą pomóc lepiej zrozumieć, w jakich sytuacjach płacz służy bliskości i porozumieniu, a kiedy jest źródłem napięcia czy nieporozumień. To może realnie przełożyć się na jakość codziennej komunikacji w związku.

Ewelina Krajczyńska-Wujec (PAP)

Źródło: naukawpolsce.pl
Idź do oryginalnego materiału