Pacjent z podejrzeniem reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS) lub innej choroby reumatycznej powinien jak najszybciej trafić do reumatologa – uważa konsultant krajowa w dziedzinie reumatologii prof. Brygida Kwiatkowska. Podkreśliła, iż konieczne jest wczesne rozpoczęcie odpowiedniej terapii.
Specjalistka mówiła o tym podczas konferencji prasowej zorganizowanej w PAP z okazji przypadającego 12 października Światowego Dnia Reumatyzmu. W tym roku jest on obchodzony po hasłem „Spełnij swoje marzenia”. Tym marzeniem jest wczesne rozpoczęcie skutecznej terapii. Ocenia się, iż w Polsce choćby milion osób może cierpieć na choroby reumatyczne, takie jak reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) oraz inne choroby mięśniowo-szkieletowe.
Schorzenia reumatyczne to choroby zapalne stawów o podłożu autoimmunologicznym. Doprowadzają do nich zaburzenia w układzie immunologicznym, na skutek których organizm atakuje własne komórki, uznając je za „wrogie”. Efektem tego jest przewlekły proces zapalny stawów, kości, mięśni oraz tkanki łączne. Nie mają one nic wspólnego z chorobą zwyrodnieniową stawów, występującą głównie u ludzi starszych, powyżej 60. roku życia.
Jak podkreśliła podczas konferencji prof. Brygida Kwiatkowska, choroby reumatyczne atakują przede wszystkim osoby młode, najczęściej w wieku 30-50 lat, ale mogą się objawić u dwudziestolatków, a choćby jeszcze wcześniej, przed ukończeniem 20 lat. Zaznaczyła też, iż przebieg tych schorzeń jest przewlekły i postępujący, a stan zapalny, obejmujący stawy, kości i mięśnie, jeżeli nie będzie odpowiednio wcześniej leczony, może rozprzestrzenić się na inne tkanki i narządy wewnętrzne. Podłoże zapalne mają bowiem także inne schorzenia, takie jak choroby sercowo-naczyniowe oraz nowotwory.
Z danych przedstawionych przez prof. Kwiatkowską wynika, iż reumatoidalne zapalenie stawów o 660 proc. zwiększa ryzyko choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy, o 198 proc. choroby wieńcowej, o 180 proc. nowotworów oraz o 112 proc. chorób układu oddechowego, takich astma i przewlekła choroba obturacyjna Puć (POChP).
Wczesne wykrycie choroby reumatycznej i rozpoczęcie leczenia mogą zatrzymać rozprzestrzeniające się w organizmie procesy zapalne. Najbardziej niepokojące objawy to m.in. ból i obrzęk stawu, jeżeli nie są związany z urazem, a także zmęczenie i stany podgorączkowe.
„W młodym wieku ból kręgosłupa w odcinku lędźwiowo-krzyżowym nie jest wynikiem dyskopatii, tylko procesu zapalnego. Zapalenie ścięgna Achillesa, spuchnięcie choćby jednego palca, sztywność poranna, guzki reumatoidalne pod skórą, zapalenie błony naczyniowej oka: to mogą być pierwsze sygnały, iż niedługo może rozwinąć się choroba reumatyczna” – zaznaczyła w informacji przekazanej PAP prof. Kwiatkowska, zastępca dyrektora ds. naukowych Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.
W reumatoidalnym zapaleniu stawów (RZS) opóźnienia diagnostyczne mogą jednak wynosić choćby 3-6 lat. „Tymczasem dla RZS tzw. okno terapeutyczne, czyli czas od pierwszych objawów choroby do włączenia leczenia, to maksymalnie 12 tygodni. Niestety, bardzo mała grupa pacjentów mieści się w tym czasie. Pacjenci błądzą w systemie, rzadko kiedy gwałtownie dostają skierowanie do reumatologa, potem czekają w kolejce na wizytę. Tracą cenny czas, a im wcześniej włączy się leczenie, tym większa szansa na osiągnięcie trwałej remisji, a to jest podstawa, by choroba nie postępowała, nie dawała zmian wielonarządowych” – wskazała prof. Brygida Kwiatkowska.
Specjalistka, która jest kierownikiem Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów NIGRiR zapewniła, iż choroby reumatologiczne można skutecznie leczyć. Od roku rozwijany jest pilotaż kompleksowej opieki nad pacjentami z wczesnym zapaleniem stawów, zainicjowany przez prof. Kwiatkowską we współpracy z Polskim Towarzystwem Reumatologicznym. Jego celem jest skrócenie czasu do rozpoczęcia terapii oraz kompleksowa opieka nad pacjentem.
„Dążymy do tego, by diagnozować pacjentów jak najwcześniej, zwracamy uwagę na wczesne objawy, zwłaszcza jeżeli w rodzinie ktoś choruje na RZS lub inną chorobę stawów. Zwracamy też uwagę lekarzom POZ na niepokojące objawy, staramy się ich szkolić” – wyjaśniła prof. Brygida Kwiatkowska.
Lekarz POZ może zlecić nie tylko podstawowe badania, jak morfologia, OB, CRP, ale także czynnik reumatoidalny (RF) i przeciwciała anty-CCP (przeciwciała przeciwko cyklicznemu peptydowi cytrulinowanemu, specyficzne dla RZS). Pacjent z podejrzeniem RZS lub innej choroby reumatycznej powinien jak najszybciej trafić do reumatologa. „Pilotaż daje szansę na wypracowanie standardów i stworzenie dla pacjentów z chorobami reumatycznymi opieki koordynowanej, czegoś w rodzaju KOS-Zawał w kardiologii, czyli szybkiego dostępu do reumatologa” – dodała prof. Kwiatkowska.
Konsultant krajowa w dziedzinie reumatologii wyjaśniła, iż nowe rekomendacje w RZS mówią o szybkim i agresywnym leczeniu. „Podstawowym lekiem jest metotreksat, jego dawkę trzeba gwałtownie eskalować, gdyż według nowych rekomendacji, jeżeli nie osiągniemy poprawy po trzech miesiącach, to powinniśmy przechodzić do leków, które znajdują się w programach lekowych, jak leki biologiczne czy inhibitory kinaz janusowych” – opisała prof. Kwiatkowska.
„Niestety, wiele małych ośrodków prowadzących programy lekowe zawiesza czasowo możliwości leczenia pacjentów, jeżeli dyrektor nie decyduje się na zadłużanie ośrodka w wyniku przekraczania kontraktu. W efekcie pacjenci nie są w odpowiedni sposób leczeni, chociaż powinni, ponieważ dzięki temu można doprowadzić do trwałej remisji i zapobiec powikłaniom, między innymi sercowo-naczyniowym, które skracają życie” – zaznaczyła specjalistka.
Dodała, iż jako konsultant krajowy występuje o to, żeby znieść limity w ramach programów lekowych. „W programach onkologicznych nie ma limitowości. To samo powinno dotyczyć chorób reumatologicznych” – uważa prof. Brygida Kwiatkowska. (PAP)
Zbigniew Wojtasiński, fot. freepik.com
Data publikacji: 09.10.2025 r.