Kwintesencja bezdomności to brak nadziei na zmianę, wiary, iż może się udać. Cele stają się nierealne, nieosiągalne: jak mogę mieć własne mieszkanie, skoro nie pracuję, nie zarabiam, jestem brudny, nikt mi nie pomoże - mówi Beata Grala, psycholożka i psychoterapeutka.