W przypadku problemów stomatologicznych na pomoc mogą liczyć nie tylko ludzie – zabiegi dentystyczne wykonywane są również u zwierząt, m.in. tych zamieszkałych w ogrodach zoologicznych. W rozmowie z portalem Dentistry.co.uk tajniki pracy weterynarza dentysty odsłania dr Taina Strike, która od 25 lat dba o stan zdrowia jamy ustnej mieszkańców dwóch ogrodów zoologicznych – w Londynie i Whipsnade.
Na pytania o to, jak wygląda opieka stomatologiczna w London Zoo – trzeciej najstarszej tego typu placówce na świecie – dr Strike odpowiada, iż jest ona istotną częścią szerszego programu opieki zdrowotnej, dostosowanego do wielkiej różnorodności uzębienia mieszkańców ogrodu. Od ogromnych drugich siekaczy słoni po maleńkie grzebienie zębowe lemurów – każdy gatunek ma wyjątkowe potrzeby stomatologiczne. Dość powiedzieć, iż zęby roślinożerców, takich jak nosorożce, stale rosną, mięsożercy, np. lwy, korzystają w największym stopniu z ostrych kłów, a warany z Komodo mają zakrzywione, ostre zęby z ząbkowanymi krawędziami.
Ogromna różnorodność zębów w świecie zwierząt
Biorąc pod uwagę specyfikę poszczególnych gatunków (w London Zoo jest ich ponad 650), problemem może być choćby ocena stanu zdrowia jamy ustnej zwierzęcia – dlatego iż trudno poprosić takiego pacjenta, by otworzył usta i powiedział „aaa!”. Niemniej dzięki opiekunom zwierząt, pielęgniarkom weterynaryjnym i pozostałemu personelowi, niektóre zwierzęta, np. lwy i szympansy, są szkolone (poprzez system zachęt) do tego, by otwierały pyski. Swoją drogą to też może być wyzwaniem, choćby w przypadku lwa – bo trzeba stawić czoła bardzo „mięsnemu” oddechowi króla zwierząt! U innych lokatorów zoo, takich jak roślinożercy, małe otwory gębowe utrudniają ocenę stanu zębów. Dlatego przed wykonaniem dokładnego badania często niezbędne jest znieczulenie ogólne. Jednak zawsze chodzi o to samo: upewnienie się, czy z zębami jest wszystko w porządku. Wyzwaniem jest natomiast wielka różnorodność tego, co w przypadku uzębienia różnych gatunków stanowi normę, w tym wysunięcie zębów trzonowych do przodu, obserwowane u różnych gatunków – od kangurów walabia po manaty i słonie.
Rozmówczyni portalu Dentistry.co.uk wspomniała też, iż niektóre zwierzęta wymagają – podobnie jak ludzie u dentysty – bardziej specjalistycznej opieki. Jak się okazuje, problem ten dotyczy zwłaszcza zwierząt bardzo dużych i tych bardzo małych. Przykładowo siekacze słoni, które nazywamy kłami, zwykle wymagają – ze względu na ich rozmiar – specjalistycznego sprzętu, aby wykonać podstawowe badanie stomatologiczne. Z drugiej strony małe gatunki, takie jak małpiatki galago czy lorisy, mogą również stanowić wyzwanie podczas wykonywania bardziej skomplikowanych procedur, np. leczenia kanałowego. Każdy przypadek jest wyjątkowy, dlatego, aby zapewnić najlepszą możliwą opiekę, weterynarze z London Zoo często konsultują się ze specjalistami z zakresu stomatologii małych i dużych zwierząt.
Zdrowa dieta współczesnych mieszkańców zoo
W rozmowie nie mogło zabraknąć pytania dotyczącego problemów, z jakimi najczęściej spotyka się weterynarz-dentysta. – Wiele zwierząt żyje dłużej w ogrodach zoologicznych niż na wolności, czego skutkiem jest m.in. znaczne ścieranie zębów, powszechne np. u nosorożców. Wczesne wykrycie i leczenie są dla nas najważniejsze. Dostosowanie diety pomaga nam kontrolować ścieranie zębów i zapobiegać powikłaniom, zapewniając zwierzętom jak najlepsze zdrowie przez całe życie. najważniejsze jest również stosowanie odpowiedniej diety. Dawniej powszechna był praktyka karmienia naczelnych owocami o wysokiej zawartości cukru, co prowadziło do problemów stomatologicznych. Teraz w London Zoo priorytetowo traktujemy karmienie warzywami, co zmniejsza częstość występowania kamienia nazębnego i zapalenia dziąseł – odpowiedziała Strike.
Pracownik ds. żywienia dba o to, by poszczególnym gatunkom lokatorów zoo zapewnić menu, które naśladuje ich dietę w naturalnych warunkach. Pozwala to zachować optymalny ogólny stan zdrowia zwierząt, a także ułatwia naturalne ścieranie się zębów. Wiele problemów stomatologicznych u zwierząt ma swą przyczynę w zmniejszonym ścieraniu zębów, ale poprzez dietę ściśle dostosowaną do każdego gatunku można zminimalizować negatywny wpływ pokarmów na zdrowie jamy ustnej.
Rozmiar (zwierzęcia i jego zębów) na znaczenie
Pytana o najtrudniejszy przypadek, z jakim musiała się zmierzyć, dr Taina Strike wskazała na leczenie stomatologiczne słoni – ze względu na ich rozmiar. – Ale białe nosorożce również stanowią poważne wyzwanie. Ich ogromne głowy ważą kilkaset kilogramów, a anatomia tych zwierząt jest dostosowana do ich trybu życia, co oznacza, iż ich pyski otwierają się tylko nieznacznie. Aby ocenić stan ich jamy ustnej, muszą zostać najpierw znieczulone, a nie jest to łatwe zadanie. Następnie używamy podnośnika hydraulicznego i solidnych drewnianych klinów, aby utrzymać ich pyski otwarte na tyle, aby można było użyć odpowiednio dużych narzędzi stomatologicznych. Już często samo odsłonięcie ich zębów wymaga hydraulicznych rozpieraczy. W tych trudnych przypadkach, w ścisłej współpracy z innymi stomatologami weterynaryjnymi, znajdujemy kreatywne rozwiązania, aby bezpiecznie uzyskać dostęp i leczyć zęby. Połączenie rozmiaru, anatomii i niezbędnej precyzji sprawia, iż stomatologia nosorożców jest jednym z najtrudniejszych, ale i najbardziej satysfakcjonujących aspektów naszej pracy – dodała ekspertka.
Na pytanie o rolę nowych technologii i innowacji, dr Strike odpowiedziała, iż jest ona kluczowa w utrzymaniu optymalnej opieki stomatologicznej. Wielkim wsparciem są aparaty do wewnątrzustnej radiografii stomatologicznej, które pozwalają z większą precyzją diagnozować i leczyć problemy stomatologiczne u małych, jak i dużych zwierząt. Ponadto w przypadku większych mieszkańców ogrodu świetnie sprawdzają się kamery z oświetleniem, które umożliwiają zajrzenie do wnętrza jamy ustnej. Rozmówczyni serwisu Dentistry.co.uk może korzystać także z mobilnych, pełnych gabinetów dentystycznych, które pozwalają na szybkie przeprowadzenie leczenia – tam, gdzie znajduje się pacjent.
Źródło: https://dentistry.co.uk/