Przez "Grażynę" portal ZnanyLekarz.pl przegrał z lekarką. Sąd nie miał wątpliwości

natemat.pl 1 dzień temu
Na nic zdała się apelacja portalu ZnanyLekarz.pl, przez który Polacy masowo rezerwują wizyty. Sąd nie zmienił pierwszego wyroku. Chodziło o wpis, jaki na jej temat pojawił się na portalu. Sąd podtrzymał decyzję sprzed dwóch lat. Ten wyrok może zmienić sposób działania portali opiniotwórczych w Polsce. A wszystko zaczęło się od "Grażyny". Pacjentka napisała negatywny komentarz, ale nie miała dowodów na to, jak przebiegała wizyta.


ZnanyLekarz.pl to najpopularniejsza wyszukiwarka lekarzy wszelkich specjalności i dostępnych terminów wizyt. Umożliwia pacjentom także dodawanie komentarzy po wizytach lekarskich. Polacy szukają tam opinii na temat konkretnych lekarzy, których łatwo można odszukać po nazwisku, specjalizacji i miasta, w którym pracują.

Sąd stanął po stronie lekarki


Trzy lata temu w serwisie pojawiła się niepochlebna opinia internautki i jednocześnie pacjentki o nicku "Grażyna" na temat lekarki, u której kobieta była na wizycie.

Lekarka uznała, iż wpis naruszył jej dobra osobiste i podważył zaufanie do niej, jako specjalistki, poprosiła więc serwis ZnanyLekarz.pl o jego usunięcie.

Portal odmówił, argumentując, iż komentująca potwierdza swoją opinię. Nie mógł powołać się na inne dowody, bo tylko pacjentka i lekarka znały przebieg wizyty. Sprawa trafiła do sądu i skończyła się w 2023 r. wyrokiem na korzyść lekarki, której przyznano 10 tys. zł zadośćuczynienia.

Sąd stwierdził, iż portal ponosi odpowiedzialność za publikację. Nie pomogło też odwołanie się od wyroku. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy ten sprzed dwóch lat.

Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie, której przedstawiciel brał udział w procesie, skomentowała wyrok: "Portal powinien albo zablokować komentarz, albo zweryfikować jego prawdziwość. To istotny sygnał – serwisy opiniotwórcze muszą reagować na zgłoszenia osób, których dotyczą publikowane treści".



Czy decyzja sądu zmieni działanie portali?


Wyrok Sądu Apelacyjnego może nieco namieszać w branży mediów medycznych. Po pierwsze pokazał, iż lekarz walczący o swoją reputację może wygrać z portalem, za którym stoją ogromne pieniądze. Po drugie potwierdził, iż usługodawca nie może przyjąć wobec zgłoszeń obojętnej postawy, tłumacząc się w sądzie, iż opinia internauty została zweryfikowana i potwierdzona.

Dostawca usługi musi zapoznawać się z treściami zamieszczanych komentarzy, tym bardziej iż sam udostępnił na to przestrzeń i zapewnił taką możliwość.

A na pewno powinien reagować w sytuacji, w której otrzymał wiarygodne pismo od osoby, która uważa, iż jej dobra osobiste zostały naruszone.

Idź do oryginalnego materiału