Przyczyną spastyczności mogą być schorzenia z jednorazowym uszkodzeniem układu nerwowego: udar mózgu i uszkodzenie centralnego układu nerwowego. Znacznie trudniejsza sytuacja jest, kiedy przyczyną spastyczności są schorzenia z postępującym deficytem neurologicznym, jak stwardnienie rozsiane, stwardnienie zanikowe boczne czy dziedziczne choroby neurorozwojowe. Mamy wtedy do czynienia z postępującym procesem narastania uszkodzenia górnego motoneuronu ruchowego. Skutkuje to wieloczynnikowymi zaburzeniami w różnych miejscach. W tym przypadku leczenie spastyczności jest trudniejsze.
Spastyczność może wywoływać ogromne pokłady bólu u pacjentów. Zmienia też jakość życia pacjentów, często prowadząc do utraty samodzielności, depresji i niepełnosprawności. W Polsce są realizowane programy leczenia spastyczności kończyny dolnej i górnej po przebytym udarze mózgu. – My, neurolodzy, uważamy, iż jest to zawężenie problemu, ponieważ tak samo cierpią pacjenci po innych typach uszkodzenia czy chorobach przewlekłych. Mamy nadzieję, iż niedługo program będzie poszerzony, żeby móc stosować toksynę botulinową w terapii innych typów spastyczności – mówi prof. Konrad Rejdak.
Obecne strategie terapeutyczne w spastyczności obejmują: terapię doustną, rehabilitację szpitalną, zastosowanie toksyny botulinowej, pompę baklofenową, terapię fenolem i opcje chirurgiczne. Terapia toksyną botulinową uznawana jest za złoty standard. Jak zaznacza ekspert, sposoby leczenia warto łączyć, np. farmakoterapię z rehabilitacją i fizykoterapią, oraz wzmocnić działanie terapii zastosowaniem toksyny botulinowej.
– w tej chwili w Polsce toksyną botulinową leczonych jest około 2 tys. pacjentów z 15–34 tys. chorych, którzy mogą odnieść korzyści z zastosowania tej metody pod warunkiem szerszego dostępu do programu lekowego – zaznacza prof. Rejdak.
Wykład „Spastyczność i jej konsekwencje” został wygłoszony podczas konferencji Wyzwania w Neurologii – Jak Skutecznie Leczyć Ból i Stan Zapalny? wydawnictwa Termedia.