Wirus hMPV nie ma dużego potencjału epidemicznego, nie grozi nam pandemia nim spowodowana. Do wzrostu zakażeń dochodzi każdego roku w okresie zimowym, jednak są to infekcje samoograniczające się lub wymagające jedynie leczenia objawowego – podkreślił wirusolog prof. WUM Tomasz Dzieciątkowski.
– Ludzkie metapneumowirusy (hMPV) nie mają dużego potencjału epidemicznego, więc raczej nie grozi nam pandemia nimi spowodowana. Do wzrostu zakażeń dochodzi każdego roku w okresie zimowym, jednak są to infekcje samoograniczające się lub wymagające jedynie leczenia objawowego – podkreślił wirusolog prof. WUM Tomasz Dzieciątkowski.
Na przełomie grudnia i stycznia media obiegła informacja o gwałtownym wzroście zakażeń metapneumowirusami (hMPV) w Chinach. Pojawiły się doniesienia o przeciążonych szpitalach i zgonach oraz porównania do początków pandemii COVID-19. Również służby medyczne Portugalii potwierdziły we wtorek informację o pojawieniu się w tym kraju przypadków infekcji wirusem hMPV. Ministerstwo zdrowia oraz podległe mu jednostki przekazały, iż przypadki zakażeń grypopodobnym wirusem w Portugalii są na razie „stosunkowo rzadkie”.
W rozmowie z PAP wirusolog prof. WUM Tomasz Dzieciątkowski uspokoił, iż nie ma powodów do niepokoju. – Ważne jest zrozumienie, iż te wirusy nie są nowe; są obecne w populacji od lat, choć dotychczas nie diagnozowaliśmy ich na szeroką skalę. Wykryto je ponad 20 lat temu i wiemy dziś, iż występują na całym globie. Powodują głównie zakażenia układu oddechowego, takie jak zapalenia oskrzeli, zarówno u dzieci, jak i u dorosłych, szczególnie w okresie zimowym. Dlaczego więc teraz słyszymy o wzroście liczby zakażeń? Odpowiedź jest prosta: ponieważ dopiero teraz zaczęliśmy robić powszechnie badania na ich obecność – podkreślił.
Wyjaśnił, iż przez lata zakażenia metapneumowirusami były rzadko diagnozowane. jeżeli je wykrywano, to adekwatnie wyłącznie w szpitalach o wysokim poziomie referencyjności, bo jedynie tam były dostępne odpowiednie testy. Dopiero pandemia COVID-19 upowszechniła tzw. testy „combo”, które w Polsce wykrywają przede wszystkim RSV, SARS-CoV-2 oraz wirusy grypy. – w tej chwili dostępne są także bardziej zaawansowane testy, wykrywające również antygeny metapneumowirusów, dzięki czemu lekarze mogą precyzyjniej określić przyczynę objawów u pacjenta – dodał prof. Dzieciątkowski.
Jednak, jak podkreślił, wiedza o obecności wirusa nie wpływa na samo leczenie, które pozostaje objawowe. – Nie mamy bowiem tutaj żadnego leczenia celowanego, nie mamy przeciwko nim szczepionki. Leczymy pacjentów wyłącznie objawowo – powiedział.
Takie postępowanie jednak wystarcza, ponieważ w zdecydowanej większości zakażenia hMPV są infekcjami samoograniczającymi się. Cięższy przebieg, wymagający hospitalizacji, zdarza się głównie w grupach o obniżonej odporności, czyli m.in. małych dzieci oraz seniorów.
Jak wytłumaczył prof. Dzieciątkowski, metapneumowirus należy do rodziny pneumowirusów, a jego bliskim „kuzynem” jest RSV, wykryty jeszcze w latach 60. XX wieku. (Sam metapneumowirus został odkryty dopiero w 2001 r.)
– Przez lata brak odpowiednich testów diagnostycznych sprawiał, iż RSV był kojarzony przede wszystkim z noworodkami, osobami starszymi oraz pacjentami z obniżoną odpornością. Dopiero rozwój diagnostyki, pozwolił na szerokie wykrywanie zakażeń nim. Podobna sytuacja dotyczy metapneumowirusów. Wcześniej były wykrywane jedynie sporadycznie, głównie w dużych szpitalach klinicznych. Dziś, dzięki dostępności testów, niemal każdy pacjent z gorączką i kaszlem może przeprowadzić szybkie badanie, aby poznać przyczynę swoich objawów – zauważył rozmówca PAP.
Dodał, iż zakażenia metapneumowirusami są sezonowe i występują głównie zimą. Dochodzi do nich także w Polsce. – Gdyby u każdego pacjenta z zapaleniem oskrzeli wykonywać odpowiednie testy, moglibyśmy lepiej zrozumieć epidemiologię tych zakażeń. Jednak z medycznego punktu widzenia wiedza o obecności metapneumowirusa nie zmienia podejścia do leczenia, które pozostaje objawowe – powtórzył.
Grupy najbardziej narażone na ciężki przebieg zakażenia to dzieci z niedojrzałym układem immunologicznym, seniorzy z osłabioną odpornością, pacjenci po przeszczepach, chemioterapii oraz osoby leczone immunosupresyjnie. Dorośli z dobrą odpornością przechodzą zakażenia lżej.
Zdaniem prof. Dzieciątkowskiego nie ma żadnych powodów do niepokoju w związku z informacjami o odnotowywanym w Chinach wzroście zakażeń hMPV. – Metapneumowirusy nie mają dużego potencjału epidemicznego, więc nie grozi nam spowodowana nimi pandemia. Każdego roku w okresie zimowym występuje wzrost zakażeń – podsumował. (PAP)