Praktyka i/czy alkohol?

wszystkojedno.org 1 miesiąc temu

Tytuł dzisiejszego wpisu nie jest przypadkowy. Zainspirowała mnie do tego tekstu książka “Medytacja w działaniu” autorstwa Chogyam Trungpa Rinpocze, wydana przez Wydawnictwo Czarna Owca w tym roku. Sięgnąłem po nią, aby poczytać coś lekkiego w temacie medytacji. I tak narodził się ten wpis.

Ta w sumie niewielka książeczka, autorstwa jednego z bardziej znanych nauczycieli buddyjskich lat 60-70tych, ma zalewie 142 strony, co nie jest absolutnie wadą. Na tych bowiem stronach w bardzo przystępny i prosty sposób opisano kilka z najważniejszych aspektów praktyki.

Sama historia życia Rinpocze jest niezwykle barwna. Być może aż za bardzo, o czym za chwilę. Pojawia się w niej także wyraźny polski wątek, gdyż jedną z pierwszych osób uczestniczących w praktyce pod okiem tybetańskiego mistrza w Stanach Zjednoczonych był profesor Ludwik C. Turzański, który pracował na Uniwersytecie w Kolorado. To dzięki jego inicjatywie, oraz kilku osób, które przyjeżdżały w tamtych czasach do Stanów na wykłady prowadzone przez Rinpocze, została podjęta próba tłumaczenie książki „Medytacja w Działaniu.”

Książka do nabycia TUTAJ

Jednak nie udało się to w tamtych czasach. Książka nie miała tyle szczęścia, co wydany wówczas „Strażnik Dharmy” (https://wszystkojedno.org/2019/04/26/dziadek-zachodnich-mistrzow-zen/), przedstawiający historię mistrza Xu Yuna, który był „prekursorem” naszej linii Pusta Chmura. Polskie wydanie “Medytacji w działaniu” udało się dopiero sfinalizować w roku 2024!

Trungpa Rinpocze urodził się w 1939 roku we wschodnim Tybecie. Kiedy miał trzynaście miesięcy, został uznany za Tulku, czyli reinkarnowanego nauczyciela. W wieku 8 lat został wyświęcony na micha i rozpoczął intensywne nauczanie dyscyplin klasztornych z czasem otrzymując tytuł doktora teologii i uczonego mistrza. W roku 1959 podczas inwazji chińskiej na Tybet uciekł wraz z wieloma tybetańczykami do Indii. Tam przebywał kilka lat po czym udał się na zachód do Anglii, gdzie studiował na Uniwersytecie Oksfordzkim. Po kilku latach spędzonych na Wyspach powrócił do Bhutanu, gdzie odbył długie odosobnienie, które było jednym z punktów zwrotnych w jego życiu. Objawił mu się tekst Sadhana mahamudry, opisujący zdegradowanie duchowe obecnych czasów i antidotum na nie.

Następnie powrócił do Anglii i ku zaskoczeniu wielu zrzucił mnisie szaty i wstąpił w związek małżeński. Było to dużą kontrowersją dla wielu z jego uczniów. Po krótkim czasie wyjechał do Stanów, aby kontynuować nauczanie. Był pierwszym nauczycielem głoszącym nauki po angielsku. W roku 1974 założył Uniwersytet Naropy, który w tamtym czasie był pierwszą tego typu instytucją z buddyjskim założeniami.

Książka przybliża buddyjską filozofię Mahajany, która kładzie duży nacisk na współczucie, mądrość oraz duchową praktykę, która służy zarówno jednostce, jak i całemu światu. Trungpa nawiązuje do nauk o pustce, nietrwałości i współzależności wszystkich zjawisk. Książka koncentruje się na tym, w jaki sposób medytacja może być integralną częścią codziennego życia, a nie tylko formalną praktyką. Uczy, iż poprzez uważność możemy lepiej rozumieć siebie i otaczający nas świat, co prowadzi do głębszej świadomości i spokoju. Autor podkreśla, iż medytacja rozwija współczucie i mądrość, które pomagają radzić sobie z trudnymi emocjami i wspierają bardziej harmonijne relacje z innymi.

Po przeczytaniu książki postanowiłem zgłębić biografię Rinpocze. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, iż żył zaledwie 47 lat. Zainteresowało mnie co było przyczyną relatywnie krótkiego życia tego nauczyciela. Sprawdzając ten temat natrafiłem na szeroko dostępne informacje o nadużywaniu alkoholu jako jednej z przyczyn przedwczesnej śmierci. Fakt ten nie był przez Rinpocze ukrywany.

Trungpa bowiem publicznie spożywał alkohol i często uczestniczył w spotkaniach towarzyskich, gdzie pił razem ze swoimi uczniami. Było to sprzeczne z typowymi oczekiwaniami wobec buddyjskiego mnicha czy nauczyciela, a Trungpa nigdy nie ukrywał swoich zwyczajów i tłumaczył, iż alkohol w jego przypadku nie zaburza jego duchowej praktyki ani nie przeszkadza w nauczaniu. Wręcz przeciwnie – uważał, iż jego działania mają na celu rozbijanie sztywnych konwencji i iluzji, jakie ludzie mają na temat duchowych liderów.

Wprawdzie Rinpocze zrzucił mnisie szaty i ożenił się, pozostał jednak nauczycielem swojej tradycji, w której wstrzemięźliwość jest jedną z fundamentalnych wartości. W buddyzmie Mahajany, jedną z kluczowych zasad etycznych jest Pięć Zasad Moralnych (Pañcaśīla), które obejmują m.in. powstrzymanie się od spożywania substancji odurzających. Postawa Rinpoczego wydaje się więc nie do pogodzenia z tradycją, w której nauczał.

W związku z tym pojawiły mi się pytania: Jak traktować nauki Rinpoczego? Jaki wpływ miał na niego alkohol i treści przekazywane. np. we wspomnianej tutaj książce? Co było przyczyną z punktu widzenia psychologicznego takiej postawy? Jakie uczucia być może musiał tłumić alkoholem i dlaczego?

Pytania te prawdopodobnie pozostaną bez odpowiedzi. A każdy musi sobie odpowiedzieć sam, jak te informacje wpływają na odbieraną treść książki. Czasami wielkie osiągnięcia, ciągną za sobą także wielki cień.

Nie jest to jedyna historia nauczyciela, mistrza, który po głębokim wglądzie, a później, być może wskutek publicznej działalności, której nie był w stanie udźwignąć, żył zaprzeczając własnym naukom i tradycji w której został wyświęcony. Jedną z bardziej znanych postaci, która dokonała spektakularnego upadku był OSHO, którego historię opisałem w recenzji serialu “Bardzo dziki kraj”. “https://wszystkojedno.org/2019/10/11/bardzo-dziki-kraj-czyli-upadek-guru/

A tak na temat Rinpocze wypowiadały się bliskie mu osóby:

Trungpa Rinpocze był najbardziej niekonwencjonalnym nauczycielem, jakiego spotkałam. Jego nauki były wyzwalające, choć czasami szokujące. Wiedział, jak sprawić, iż spojrzysz głęboko w siebie, choćby jeżeli to, co zobaczysz, nie zawsze było wygodne.

/Pema Chödrön, jedna z najbardziej znanych uczennic Trungpy/

Nie interesował go moralizujący obraz duchowości. Trungpa pił, ale był przy tym absolutnie obecny. Jego obecność, choćby pod wpływem alkoholu, była pełna uważności i głębokiego zrozumienia rzeczywistości. To było w nim fascynujące.

/Allen Ginsberg, poeta i uczeń Trungpy/

Książka do nabycia TUTAJ

Idź do oryginalnego materiału