Jestem w pracy
Ostatnio w naszym portalu pojawił się artykuł o tym, iż małe dzieci nie powinny same chodzić do szkoły. Jego autorka była zaniepokojona tym, iż drobne 7-latki samodzielnie przemierzają ulice wielkiego miasta. Nie kryła zdziwienia, iż rodzice na to pozwalają. Publikacja wywołała w odbiorcach wiele emocji – większość ludzi na retoryczne pytanie: "Rodzice, gdzie jesteście?" odpowiadała po prostu, iż "w pracy" i nie ma możliwości przebywania z dzieckiem 24 godziny na dobę.
Jako dorośli mamy swoje obowiązki, także zawodowe, które musimy wypełnić, żeby zapewnić dziecku godne życie i zadbać o jego rozwój. Rodzice zgodnie zauważają, iż według prawa już 7-letnie dziecko może samodzielnie przemieszczać się z domu do szkoły i z powrotem. W komentarzach można również przeczytać, iż widok ok. 7-letniego dziecka, które samo przemierza miasto z plecakiem, to nie wyraz zaniedbania rodziców, a uczenie go odpowiedzialności i samodzielności, ale również obdarowanie kilkulatka kredytem zaufania, iż poradzi sobie, iż dotrze z punktu A do punktu B.
Samodzielności ucz po trochu
Prawo to jedno, a opieka i wychowanie dziecka to drugie. Oczywiście, ucząc samodzielności, lepiej nie rzucać na głęboką wodę – raczej nie mówimy tu o samodzielnym chodzeniu do zerówki przez 6-latka, bo to nie jest choćby zgodne z prawem.
Bardziej chodzi o to, by po trochu pozwalać dziecku na samodzielne wyjścia: do sklepu, do koleżanki z osiedla, pobliskiej biblioteki. I z czasem wydłużać możliwość szans na pójście gdzieś samemu. To będzie od kilkulatka wymagało odpowiedzialności, odwagi i radzenia sobie z otoczeniem.
Według psychologów takie samodzielne przemieszczanie się z i do szkoły to coś więcej niż zwykły spacer, w którym niektórzy rodzice widzą same zagrożenia. Oczywiście, należy uczyć dziecko, iż nie można rozmawiać z obcymi, czegoś od nich brać i im ufać. Że trzeba stosować się do zasad ruchu drogowego i np. przechodzić tylko na zielonym świetle.
Dostosuj do emocjonalności i psychiki dziecka
Ale pozwalanie na samodzielność to dawanie wolności i możliwości rozpostarcia skrzydeł. Nie ma bowiem ustalonej granicy, kiedy dziecko będzie emocjonalnie gotowe na taki krok. Rodzice są ekspertami w dziedzinie umiejętności swoich dzieci i to oni powinni dokonać oceny, czy ich dziecko jest gotowe na taki krok.
U jednych 6-7 lat to odpowiedni wiek, ale będą też dzieci, które choćby w wieku 10 lat będą się bały samodzielnie iść do sklepu. Rolą rodzica jest jednak, żeby mu na to pozwalać i tylko otaczać parasolem bezpieczeństwa, a nie kurczowo trzymać za rękę.
Nadmierny nadzór może utrudniać rozwój dziecka: fizyczny, psychiczny i emocjonalny. Zamiast tego lepiej przygotować dzieci na różne doświadczenia, rozmawiać i pozwalać na bycie samodzielnym – czasem to dla dziecka ogromne źródło dumy i pewności siebie, kiedy podoła zadaniu, które powierzył mu rodzic (np. powrót ze szkoły prosto do domu).
Dajesz mu szansę na bycie pewnym siebie
Oczywiście, jeżeli mieszkasz w dużym mieście, nie pozwolisz raczej 7-latkowi, by sam podróżował tramwajem na drugi koniec miasta. Wszystko musi być jednak dostosowane do warunków, w jakich żyjecie. W małym mieście 7-latek poradzi sobie z przejściem samodzielnie kilku ulic i tak samo dziecko w tym wieku będzie w stanie przejść przez kilka ulic w danej dzielnicy, jeżeli mieszka w dużej aglomeracji.
Według specjalistów samodzielne chodzenie do szkoły rozwija szereg umiejętności niezbędnych w dorosłym życiu. Uczy krytycznego myślenia, oceny ryzyka, umiejętności społecznych, podejmowania decyzji. Nie mówiąc już o budowaniu pewności siebie i odpowiedzialności.
Jeśli wyjątkowo się boisz, ale chciałabyś puszczać samego 7-latka, by uczył się samodzielności, zawsze możesz postawić na rozwiązania technologiczne. Zegarki z GPS-em i telefony z aplikacjami lokalizacyjnymi zapewniają poczucie bezpieczeństwa i dają wiedzę o tym, gdzie znajduje się dziecko. Oprócz tego trzeba rozmawiać i pozwolić sobie na zaufanie dziecku.