Poznaj "eliksir młodości". O adekwatnościach aloesu opowiada dyplomowana dietetyczka Katarzyna Jaworska

zdrowie.wprost.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Katarzyna Jaworska Źródło: Archiwum prywatne


Aloes zyskuje na popularności. To nie tylko interesujący element wystroju wnętrz, ale również niezwykle użyteczna roślina, która z powodzeniem może zagościć w domowej apteczce. Zapytaliśmy ekspertkę o to, dlaczego warto uprawiać aloes i jak wykorzystać drzemiący w nim potencjał.


Naszą rozmówczynią jest dyplomowana dietetyczka i psychodietetyczka, a także trenerka personalna i nauczycielka metody Pilates Katarzyna Jaworska. Na co dzień zajmuje się promowaniem zdrowego stylu życia i motywowaniem do zmian. Na bazie zdobytej wiedzy i ponad 20-letnich doświadczeń stworzyła autorski, kompleksowy program, za pomocą którego pomaga podopiecznym wprowadzić zdrowe nawyki, zrzucić zbędne kilogramy, pozbyć się bólu kręgosłupa i odzyskać euforia życia. Jej życiowa misja to budowanie świadomości społecznej w zakresie zdrowia psychicznego i fizycznego.


Paulina Cywka, WPROST: Zacznijmy od kwestii podstawowych. Czym jest aloes?


Katarzyna Jaworska: To wieloletnia roślina krzewiasta lub drzewiasta należąca do rodziny Asphodelaceae. Występuje przede wszystkim w suchych regionach Afryki, Azji, Europy oraz Ameryki. Ma zielony, groszkowy kolor oraz trójkątne, mięsiste liście z ząbkowanymi krawędziami. Jest bardzo doceniana zarówno w kosmetologii, dermatologii, jak i farmacji. Kiedyś była wykorzystywana wyłącznie przez królów i wyższych oficerów oraz elity państw. Zresztą aloes jest często nazywany królem adaptogenów.


Czym są adaptogeny?


To nietoksyczne rośliny, charakteryzujące się specyficznym wpływem na ludzkie ciało i umysł. Nadrzędną adekwatnością wszystkich adaptogenów jest niwelowanie skutków stresu. Dzięki nim organizm może lepiej zaadaptować się do niesprzyjających warunków zewnętrznych. W przeszłości takie rośliny były nazywane „boskimi miksturami” ze względu na ich wielokierunkowe działanie.


Co dokładnie kryje się pod pojęciem „wielokierunkowego działania” ? Czy zawdzięczamy adaptogenom coś jeszcze, poza wymienionymi wcześniej aspektami?


Tak, zdecydowanie. Adaptogeny przywracają organizm do naturalnej równowagi. Na swój sposób „czują”, czego brakuje w organizmie (lub co występuje w nadmiarze) i redukują te dysproporcje. Warto też wspomnieć o tym, iż roślina zaliczana do grupy adaptogenów musi być nietoksyczna. Innymi słowy, nie może powodować negatywnych skutków ubocznych dla zdrowia fizycznego lub psychicznego. Nie może też uzależniać.


Powiedziała Pani o tym, iż aloes jest „królem” wśród adaptogenów. Czy na to zasługują wszystkie odmiany tej rośliny?


Istnieje ponad 460 odmian aloesu. Nie wszystkie mają te same adekwatności. „Najbogatsza” i najbardziej wartościowa odmiana to Aloe Barbadensis Miller. Polecam ją moim pacjentom. Jej stosowanie, przy zachowaniu odpowiedniej diety i nawyków żywieniowych, pozwala o wiele łatwiej pozbyć się wszelkich dolegliwości (typu zgaga, refluks, biegunki czy problemy z zaparciami). Zdecydowanie łatwiej jest też zrzucić zbędne kilogramy i utrzymać prawidłową masę ciała. Dodatkowo ten aloes dodaje energii i sił witalnych i to widać naprawdę już po kilku dniach stosowania. Co więcej, niesamowicie zwiększa odporność, a to niezwykle ważne w okresie wiosennym.


Wspomniała Pani o tym, iż aloes wpływa korzystnie na układ odpornościowy i pokarmowy. Na co jeszcze pomaga ta roślina?


Aloes jako adaptogen u każdej osoby może zadziałać w inny sposób, w zależności od potrzeb organizmu. Brzmi to magicznie, ale dokładnie tak działa adaptogen. To roślina, która niesamowicie nawadnia zarówno skórę, jak i wszystkie narządy wewnętrzne, a także chrząstki stawowe. Nawodniony organizm jest sprawny i zdecydowanie lepiej funkcjonuje.
Co więcej, aloes ma adekwatności przeciwzapalne i przeciwgrzybiczne. Wpływa korzystnie na gospodarkę węglowodanową i lipidową. Reguluje poziom glukozy i cholesterolu we krwi. Wspomaga również pracę nerek, wątroby i tarczycy. Warto też wspomnieć o pozytywnym oddziaływaniu aloesu na układ krążenia (roślina normalizuje ciśnienie oraz gęstość krwi).


Jak skorzystać z tych wszystkich cennych adekwatności aloesu? Czy można go jeść?


Po przekrojeniu liścia aloesu zobaczymy galaretkę, która jest wewnątrz. To miąższ. Tylko on nadaje się do jedzenia, przy czym trzeba go przedtem bardzo dobrze oczyścić. Skórki nie należy spożywać. Zawiera ona bowiem aloinę i emodynę. Te substancje działają przeczyszczająco i podrażniają śluzówkę żołądka oraz jelit. Warto zaznaczyć, iż do użytku wewnętrznego najlepiej nadaje się aloes barbadeński, który zawiera ponad 200 substancji aktywnych.


Na rynku można znaleźć wiele produktów z aloesem w składzie. Czym kierować się podczas zakupu tego typu preparatów?


Należy zwrócić uwagę na to, czy preparat, który zamierzamy kupić ma certyfikat przyznawany przez International Aloe Science Council. jeżeli tak, to znaczy, iż produkt jest bezpieczny dla zdrowia.


Wspomniała Pani o tym, iż dobrze oczyszczony miąższ aloesu nadaje się do spożycia. Czy znajduje on także inne, poza kulinarne, zastosowanie?


Jak najbardziej. Miąższem można płukać również jamę ustną. Zawarte w nim związki – między innymi mleczan magnezu i lupeol (naturalny kwas salicylowy) – działają przeciwbólowo, przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie. Przyspieszają proces gojenia dziąseł i wpływają pozytywnie na zdrowie jamy ustnej.
Aloes jest też wykorzystywany w kosmetologii jako transporter substancji aktywnych w produktach kosmetycznych. Zawarta w nim lignina ułatwia przenikanie pozostałych składników danego produktu do głębokich warstw skóry. Co więcej, aloes działa silnie regenerująco na skórę. Leczy trądzik. Wspomaga porost włosów, a także wytwarzanie kolagenu i elastyny. Dlatego często jest nazywany „rośliną przywracającą młodość”.


Czyli można wyhodować w domu swój własny „eliksir młodości”?


W zasadzie tak. Odmianę drzewiastą aloesu, uprawianą zwykle w domach, można z powodzeniem wykorzystać w codziennej pielęgnacji i smarować skórę miąższem z tej rośliny. Do użytku wewnętrznego lepiej nadaje się jednak wspomniany wcześniej aloes barbadeński.


Bardzo dziękuję za rozmowę.
Idź do oryginalnego materiału