Polacy chcą jak najszybciej przechodzić na emeryturę i nie chcą na niej pracować. Potrzebne zachęty

razemztoba.pl 9 godzin temu

Tylko 11,6 proc. osób w wieku 50–74 lat, które pobierają emeryturę, przez cały czas pracuje. Choć ten wskaźnik nieco rośnie, to przez cały czas niska jest skłonność do pozostawania aktywnym zawodowo po uzyskaniu uprawnień emerytalnych. Niecałe 19 proc. chciałoby pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Zdaniem prof. Elżbiety Gołaty z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu konieczne są zachęty do dłuższej aktywności zawodowej, bo na podniesienie wieku emerytalnego nie ma przyzwolenia społeczeństwa.

– Z moich badań i innych prezentowanych podczas Kongresu Statystyki Polskiej wynika, iż chcielibyśmy jak najszybciej przejść na emeryturę, ale oczywiście jak najdłużej żyć. I jeszcze żeby ta emerytura była w odpowiedniej wysokości – mówi agencji Newseria prof. dr hab. Elżbieta Gołata z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN.

Według analizy „Skłonność do pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego w świetle wyników projektu Przygotowanie do starości. Polacy w wieku przedemerytalnym o swojej przyszłości”, autorstwa Piotra Szukalskiego i Justyny Wiktorowicz z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych z Uniwersytetu Łódzkiego, skłonność do pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego deklaruje 18,9 proc. uczestników badania w wieku przedemerytalnym. Na „nie” jest 51,6 proc., a 29,5 proc. odpowiedziało: „trudno powiedzieć”.

– o ile tylko jest to możliwe, to chcielibyśmy i pobierać emeryturę, i kontynuować zatrudnienie. Oczywiście uwarunkowań jest dużo, bo musimy być zdrowi i dobrze, żeby praca była satysfakcjonująca – podkreśla prof. Elżbieta Gołata.

Jej opracowanie „Emerytura i uczestnictwo w rynku pracy”, przygotowane m.in. na podstawie danych z Eurostatu, GUS i OECD, wskazuje, iż wzrosło uczestnictwo w rynku pracy osób pobierających świadczenia – 11,6 proc. osób w wieku 50–74 lat, które pobierają emeryturę, przez cały czas pracuje. Z drugiej strony ponad 75 proc. emerytów w wieku 60–64 lat pozostaje poza rynkiem pracy. Dotyczy to 94 proc. kobiet i 33 proc. mężczyzn. Po przejściu na emeryturę w wieku 65–69 lat udział mężczyzn poza rynkiem pracy wzrasta do ponad 97 proc. Głównym powodem zakończenia pracy w Polsce jest uzyskanie uprawnień emerytalnych (85,7 proc.). Dla porównania w Norwegii odsetek ten wynosi 31,1 proc., a w Holandii – 47,6 proc.

Najwyższy odsetek kontynuujących pracę bądź powracających do pracy po przejściu na emeryturę jest wśród samozatrudnionych lub pracujących na rachunek własny. Wśród badanych, którzy kontynuują pracę, najczęściej wskazywaną przyczyną takiej decyzji było: „Lubię pracować/być produktywnym”. Tak odpowiedziało 41,7 proc. uczestników. Na drugim miejscu znalazła się konieczność finansowa – 30,1 proc., a na trzecim – chęć pozostania zintegrowanym społecznie (12,7 proc.).

– To jest pozytywny wynik z moich badań, ponieważ sugeruje, iż można podjąć działania, które by sprzyjały upowszechnianiu etosu pracy, chęci do pracy, stwarzaniu lepszych warunków, zarówno finansowych, jak i tych przynoszących satysfakcję, żeby aktywność ekonomiczna była jak najdłuższa – tłumaczy ekspertka Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. – To nie oznacza, iż nie mamy przechodzić na emeryturę. Jak wiemy, wiek emerytalny jest w Polsce jednym z najniższych w państwach europejskich i niestety to jest problem społeczny, iż społeczeństwo nie jest chętne podnoszeniu wieku emerytalnego.

Wcześniej niż Polacy emerytami stają się tylko Słoweńcy, Grecy, Austriacy i Rumuni. Na przeciwległym krańcu tego zestawienia znalazły się Islandia (66,2), Dania (65,7) i Holandia (64,7).

Według badania ekspertów z Uniwersytetu Łódzkiego tylko 2–3 proc. badanych Polaków opowiada się za podwyższeniem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. 78–80 proc. jest zdania, iż nie powinien zostać zmieniony, a reszta opowiada się choćby za jego obniżeniem. Zdecydowana większość badanych uważa, iż najlepszy wiek do przejścia na emeryturę to właśnie ustawowe progi, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. 73,6 proc. pracujących kobiet i 75,1 proc. pracujących mężczyzn przewiduje emeryturę tak szybko, jak to możliwe.

– Dobrze byłoby więc pomyśleć o tym, co w zamian, co można zrobić, nie podwyższając wieku emerytalnego, żeby zachęcić do dłuższej aktywności – mówi prof. Elżbieta Gołata.

To szczególnie ważne dla kobiet, dla których dłuższa aktywność zawodowa oznacza możliwość podniesienia świadczenia emerytalnego. Emerytury kobiet są niższe niż mężczyzn, ponieważ – po pierwsze – ich wynagrodzenia w trakcie życia zawodowego są z reguły niższe, a po drugie – pięć lat wcześniej przechodzą na emeryturę.

– Kobiety są lepiej wykształcone niż mężczyźni, wyższy jest odsetek kobiet niż mężczyzn z wykształceniem wyższym, więc dlaczego nie mają one realizować swoich ambicji zawodowych, swoich pragnień i nie pracować, o ile tylko praca przynosi im satysfakcję, a jednocześnie umożliwia również potem przeliczenie emerytury i otrzymywanie wyższego honorarium – podkreśla przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN.

Jak zaznacza, często nie wystarczy tylko chęć kobiet do kontynuowania pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego. najważniejsze znaczenie mają również nastawienie pracodawcy, warunki pracy oraz uwarunkowania rodzinne i społeczne.

– Kobiety, o ile przechodzą na emeryturę po osiągnięciu uprawnień, to często jest to spowodowane obowiązkami opiekuńczymi: tym, iż albo mają wnuki, albo osoby zależne w gospodarstwie domowym, które wymagają opieki. Tutaj państwo niestety jeszcze za mało ciągle robi, żeby zabezpieczyć pomoc i opiekę nad osobami zależnymi, żeby kobieta mogła realizować swoje inne ambicje i plany, również zawodowe – zwraca uwagę prof. Elżbieta Gołata.

Problemem mogą się także okazać trudności ze znalezieniem pracy przez osoby w wieku okołoemerytalnym. Zdaniem ekspertki potrzebne są szkolenia i możliwości podnoszenia kwalifikacji.

– Bardzo istotne, żeby osoby w wieku przedemerytalnym mogły korzystać z różnych szkoleń, w szczególności związanych z rozwojem nowoczesnych technologii, z cyfryzacją. Myślę, iż coraz więcej osób w wieku 50 lat i więcej nie jest wykluczonych cyfrowo, niemniej jednak dobrze byłoby zapoznać się z wszystkimi nowinkami, żeby nie było poczucia, iż moje kwalifikacje odstają od oczekiwań, od wymagań pracodawcy – mówi badaczka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Jej zdaniem najważniejsze jest również uświadomienie pracodawców w kwestii roli osób z określonym doświadczeniem w realizacji różnego rodzaju przedsięwzięć, mimo braku kompetencji cyfrowych rozwiniętych na wysokim poziomie.

– Połączenie doświadczenia osób w wieku 50 lat i więcej oraz energii młodzieży i jej wiedzy dotyczącej nowych technologii to jest efekt synergii, stwarza zupełnie nową jakość. W różnego rodzaju projektach, w których uczestniczą tylko osoby młode, brakuje szerszego poglądu z perspektywy doświadczenia, z perspektywy lat pracy czy realizacji innych projektów – dodaje ekspertka.

Idź do oryginalnego materiału