Pokonaj Gremliny, czyli nawyki lękowe

wszystkoocoachingu.pl 4 dni temu

Gremliny, czyli nawyki lękowe

W poprzednim artykule wyjaśniłam, co wspólnego ma lęk z gremlinami i z chęcią wprowadzania zmian w naszym życiu. Tym razem przedstawiam rodzaje gremlinów i ich sposób działania. Podaję także podam przykłady, jak możemy je wykorzystać na swoją korzyść.

Zapewne pamiętacie, gremliny to złośliwe, wręcz krwiożercze stworzonka z kultowego filmu „Gremliny rozrabiają”. To także nawyki lękowe. Takie metaforyczne określenie nadały lękom Marilyn Atkinson i Rau T. Chois, autorki wielu publikacji i książek na temat coachingu. Co więcej, również skategoryzowały te nawyki.

Cztery rodzaje gremlinów, czyli nawyków lekowych

Autorki przytaczanego już poprzednio podręczniku do coachingu (Marylin Atkinson i Rae T. Chois, Wewnętrzna dynamika coachingu t. II cyklu „Sztuka i nauka coachingu”, Polskie wydanie New Dawn, Warszawa 2009) wyróżniają cztery rodzaje gremlinów, czyli nawyków lękowych:

  • lęk przed marzeniami
  • lęk przed porażką (identyfikacja z ofiarą)
  • obawa przed zdenerwowaniem innych ludzi (identyfikacja z systemem)
  • lęk przed konfliktem (identyfikacja z konfliktem).

Przyjrzyjmy bliżej poszczególnym kategoriom.

Gremliny, czyli nawyki lękowe: lęk przed marzeniami

„Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”, znacie to przysłowie? Jakże często myślimy przede wszystkim o przeszkodach, które uniemożliwią nam osiągnięcie tego, co chcemy. Często porównujemy się z innymi. Jednocześnie możemy uważać, iż nie jesteśmy wystarczająco mądrzy, utalentowani czy piękni. Choćbyśmy nie wiem, jak się starali, to i tak niczego nie osiągniemy.

I nie chodzi od razu o przebiegnięcie maratonu, czy zdobycie nagrody Nobla. Czasem po prostu tak bardzo obawiamy się rozczarowania, iż nawet nie chcemy wiedzieć, co mogłoby się wydarzyć. Jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy odkryli swoje talenty i poznali nowych ludzi. Zamiast tego analizujemy przede wszystkim, co możemy stracić i jakie kłody los nam rzuci pod nogi.
Lęk przed marzeniami potrafi skutecznie zablokować pierwsze drzwi do zmiany, jakim jest etap planowania i realizacji. Na tych pierwszych drzwiach wisi kartka z napisem: INSPIRACJA.

Jak przezwyciężyć tego gremlina?

Zdaniem autorek książki „Wewnętrzna dynamika coachingu” ludzie, którzy boją się marzyć, potrzebują życzliwego, wręcz kochającego wsparcia. W czym? W odkryciu „prawdziwego obrazu swojej wizji” (str. 35). Chodzi o to, abyśmy mieli zaufanie sami do siebie i odważyli się pomyśleć, iż w życiu mamy różne opcje. Często na przeszkodzie stoją ograniczające nas, nieraz odziedziczone przekonania, które mamy na temat swój i świata. Te przekonania tworzą nieraz mur nie do przeskoczenia. Z pomocą coacha zrozumiemy jednak, iż to nie mur z cegieł, tylko z papieru. Warto też zdefiniować swoje marzenia w konkretnych kategoriach. Tak, aby przestały być abstrakcją. W tym celu można je podzielić na mniejsze, bardziej osiągalne cele. Wtedy napięcie maleje. Metoda małych kroków pomoże zbudować pewność siebie i stopniowo przezwyciężyć lęk.

Gremliny, czyli nawyki lękowe: lęk przed porażką

Przychodzi on wtedy, gdy po początkowej euforii ogarnia nas zniechęcenie. Mnożą się trudności. Nie potrafimy ustalić priorytetów. Pozwalamy, aby drugi gremlin coraz głośniej sączył nam jad do ucha. Drugi gremlin, czyli lęk przed porażką (nazywany także przez autorki: IDENTYFIKACJĄ Z OFIARĄ). jeżeli kiedyś coś nam nie wyszło i uznaliśmy to za porażkę – a nie informację zwrotną – to taki gremlin może niestety nieźle namieszać. Utrudnia przejście przez drugie drzwi, te z napisem: WDRAŻANIE PLANU.
Zaczynamy myśleć, iż na pewno znowu się nie uda. Nie jesteśmy przecież wystarczająco zdolni, nie potrafimy się nauczyć czegoś nowego. To wygodna wymówka i ustawianie się w pozycji ofiary. Usprawiedliwiamy się: „ktoś taki, jak ja nigdy tego nie osiągnie, bo… . A skoro powodów, aby się martwić lub narzekać jest całe mnóstwo, to przy takim nastawieniu możemy nigdy nie osiągnąć tego, czego tak naprawdę chcemy. Co wtedy? Dobrym ćwiczeniem może być zmiana perspektywy. Wdrożenie myślenia, iż to nie świat jest zły, tylko nasze postrzeganie.

Czy rezygnacja to porażka?

Przy okazji: czym innym jest rezygnacja z projektu, który przyniesie tylko straty. Pisze o tym Annie Duke w książce „Odpuść!” (Annie Duke, Odpuść! Dlaczego czasem warto rezygnować i nie robić wszystkiego za wszelką cenę). Przekonuje ona, iż umiejętność rezygnacji z nietrafionych projektów jest kluczowa w nauce lepszego podejmowania decyzji.

„Jeśli zrezygnujemy z czegoś, czym nie warto się już zajmować (podkreślenie moje – przyp. aut.), da nam to swobodę, aby przerzucić się na coś, co stwarza większe szanse na osiągnięcie celu i umożliwia szybsze dotarcie do niego” (str. 84).

„Sukces nie polega na tym, by kurczowo trzymać się różnych rzeczy, ale na wybieraniu właściwych rzeczy, których można się trzymać i rezygnacji z całej reszty” (str 16).

Jal odnieść zwycięstwo nad drugim gremlinem?

Wracając do drugiego gremlina – aby go pokonać potrzebna będzie, tak jak w przypadku pierwszego, zmiana perspektywy. Myślenie o tym, iż nie ma porażek, są tylko informacje zwrotne. To najważniejszy warunek. Poza tym, nie koncentrujmy się na problemach, które musimy przezwyciężyć. Pomyślmy, kim się staniemy dzięki osiągnięciu celu. I po co to robimy?

Dobrze jest mieć plan działania. Jak będą wyglądać jego poszczególne etapy? Co dzięki temu osiągniemy? To jak z daleką, ekscytującą podróżą: przecież nie chcemy koncentrować się na zmęczeniu długą drogą. Zamiast tego planujemy: dokąd dotrzemy i jakie doświadczenie zdobędziemy. Z tego typu lękami jest podobnie. Nie próbujmy z problemem poradzić sobie od razu i za wszelką cenę. Lepiej, mówiąc obrazowo, podzielić go na kawałki i zacząć od pracy z kolejnymi elementami. To pomaga też stworzyć plany awaryjne na wypadek nieprzewidzianych sytuacji. Rolą coacha jest wsparcie klienta w procesie wizualizacji projektu i skutecznego zaplanowania wszystkich etapów.

Gremliny, czyli nawyki lękowe: lęk przed zdenerwowaniem innych ludzi

Gdy zaczyna nam się układać – w życiu, pracy, w związku, gdy już coś osiągnęliśmy – możemy natknąć się na kolejne, silne gremliny, czyli nawyki lękowe. To niby neutralne opinie ze strony innych ludzi, nierzadko najbliższych. Sugestie, abyśmy się nie zmieniali, pozostali tacy sami. Tłamszenie naszej kreatywności, gdy pojawiają się pierwsze oznaki sukcesu. Albo, gdy naruszamy zasady, panujące w systemie lub grupie, przestajemy się dopasowywać do innych. Autorki książki nazywają tego gremlina IDENTYFIKACJĄ SYSTEMOWĄ. Ulegamy mu, gdy wybieramy bezpieczeństwo, zamiast siebie. Inni ludzie mogą próbować wywoływać w nas poczucie winy lub wstydu. A ponieważ cieżko jest się przyznać, iż to my ponosimy odpowiedzialność za rezygnację z własnych marzeń – sami siebie przekonujemy, że winni są inni: zły szef, wrogi świat, nieudolny rząd. Nie mamy na coś czasu, pieniędzy, zdrowia. Wchodzimy znowu w rolę ofiary. Sami siebie sabotujemy swoimi myślami i przekonaniami. Ten rodzaj gremlina utrudnia przejście przez trzecie drzwi, te z napisem: ROZWIJANIE PODJĘTYCH DZIAŁAŃ.

Co można z tym zrobić?

Autorki podręcznika uważają, iż jeśli nawiążemy więź z osobistymi, autentycznymi wartościami – ruszymy dalej. Odpowiedzi przyniosą pytania:

  • Czego naprawdę chcę?
  • Po co to robię?
  • Dlaczego to jest dla mnie ważne?

Wtedy oczekiwania innych przestaną mieć aż tak duże znaczenie. A zatem, sposobem na poradzeniem sobie z tym lękiem będzie stawianie zdrowych granic i życie w zgodzie z własnymi wartościami.

Kolejna rzecz, to praca nad pewnością siebie. Kiedy bowiem czujemy się pewni siebie i swoich decyzji, łatwiej nam nie kierować się sugestiami otoczenia. I wreszcie: reakcje innych ludzi są poza naszą kontrolą. Nie mamy wpływu na to, co sobie o nas pomyślą, jakie mają oczekiwania i plany.

Lęk przed konfliktem i/albo identyfikacja z konfliktem

Ten gremlin, podobnie jak poprzednie, może mieć wiele twarzy. Lęk przed konfliktem może prowadzić do unikania konfrontacji. Boimy się, iż konflikt z innymi będzie miał negatywne konsekwencje i zniszczy relacje. W efekcie nie wyrażamy własnych potrzeb i uczuć. Nie potrafimy obronić własnych wartości. Autorki podręcznika podają przykład dziecka, któremu matka okazywała przez całe życie poświęcenie. Nie chce ono jej zranić, a zatem choćby jako dorosły człowiek tłumi swoją potrzebę niezależności. Inną pokusą jest rezygnacja z postępów i zrobienie kroku do tyłu. Ten gremlin utrudnia nam ukończenie projektu i przejście przez drzwi z napisem: INTEGRACJA WARTOŚCI.

Jeśli jednak tego nie zrobimy, nie osiągniemy wewnętrznej harmonii i nie pokierujemy swoim życiem w nowy sposób.

Jak skutecznie rozbroić czwartego gremlina?

Ani ja, ani ty nie jesteśmy zupą pomidorową, aby wszyscy nas lubili. Konflikty są częścią każdej relacji. Można nauczyć się nimi konstruktywnie zarządzać. To z pewnością temat na osobny artykuł. Warto tu tylko wspomnieć, iż pomocne będzie wdrażanie w codziennym życiu, krok po kroku zasad asertywnej komunikacji. Wyrażanie swojej opinii w sposób konstruktywny, z poszanowaniem zdania innych, ale i w zgodzie ze sobą. Warto także zadać sobie najważniejsze pytanie:

  • Co po sobie zostawię?

To potężne pytanie. Daje ono nową perspektywę, pozwala zintegrować się z najgłębszymi wartościami. Daleko w tyle zostawiamy paplaninę negatywnych myśli w naszym umyśle. Wydobywamy się z tej plątaniny oskarżeń i pretensji. Przestajemy obwiniać się i sabotować własne działania. W mojej ocenie do tego pytania warto dodać kolejne, z „Pracy” Byron Katie, dzięki którym możemy z łatwością wypędzić z naszej głowy złośliwe gremliny. A pytania te, to:

  • Czy to prawda?
  • Czy masz absolutną pewność, iż to prawda?
  • Jak się czujesz, kiedy uważasz, iż ta myśl jest prawdziwa?
  • Kim byłbyś bez tej myśli?

Co zyskamy, gdy osłabnie czwarty gremlin?

Zdaniem autorek podręcznika pokonanie ostatniego gremlina sprawi, iż zyskamy „wewnętrzne uporządkowanie, głęboką więź z wartościami i wewnętrzną wizję” (str. 88). Czyli, jednym słowem: staniemy się wolni od lęku. A skoro będziemy mogli skutecznie stawić czoło własnemu (i innych) niezadowoleniu i frustracji – możemy inspirować innych ludzi.

Jak wykorzystać gremliny, czyli nawyki lękowe?

Czy możemy wykorzystać moc gremlinów, aby dostać to, co chcemy? Jak najbardziej. Ich siłę osłabia przede wszystkim już to, iż je rozpoznamy i nazwiemy. Możemy im nadać rolę przypomnienia i przejąć kontrolę nad wywołującym lęk systemem starych nawyków. Możemy, jak tłumaczą Marylin Atkinson i Rae T. Chois – wyszkolić naszego wewnętrznego krytyka tak, by stał się znakomitym pomocnikiem (str. 100).

Podsumowując, pomocna będzie praca nad własną samoświadomością i asertywnością. Zmiana perspektywy, zaakceptowanie lęków i nauczenie się zdrowego podejścia do wyzwań pozwoli na lepsze zarządzanie nawykami lękowymi.

Idź do oryginalnego materiału