Badacze z Zakładu Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu postanowili określić seroprewalencję przeciwciał klasy IgG przeciw wirusowi RSV w surowicy pobieranej w Polsce od osób w różnym wieku w okresie epidemicznym 2023/2024.
RSV powoduje infekcje dróg oddechowych, szczególnie istotne w grupie pediatrycznej i senioralnej oraz wśród pacjentów z deficytami odporności. Szacuje się, iż globalnie każdego roku odpowiada za 33 mln zakażeń dzieci w wieku do 5 lat. Hospitalizacji wymaga ok. 10 proc. z nich, a liczba zgonów – w zależności od sezonu – waha się od 120 do niemal 200 tys. Niemal połowa dzieci, które umierają, ma mniej niż 6 miesięcy. W grupie osób starszych RSV powoduje ok. 300 tys. hospitalizacji rocznie. W samych Stanach Zjednoczonych umiera z jego powodu ok. 14 tys. seniorów rocznie. Opieka zdrowotna pacjentów zainfekowanych RSV to koszt ok. 1,2 mld dolarów.
RSV jest wirusem znanym od ponad 60 lat. Dotychczas nie było skutecznych i bezpiecznych metod profilaktyki jego zakażeń. Przez wiele lat nie było też dobrych narzędzi diagnostyki zakażeń. W związku z tym patogen ten nie istniał w szerszej świadomości. Dziś powinno być inaczej. Potrafimy wykrywać zakażenia nim, a co najważniejsze – zapobiegać im. 2023 r. przyniósł bowiem rewolucję – pierwsze skuteczne szczepionki przeciw RSV dla osób dorosłych – adresowane wpierw dla seniorów i kobiet w ciąży. Pojawił się również nirsemiwab, przeciwciało monoklonalne, które podane jednorazowo dzieciom ma zapewniać ochronę bierną przed zakażeniem i jego konsekwencjami przez jeden sezon epidemiczny – wcześniej od 1998 r. dostępny w tym celu był paliwizumab, który jednak wymagał podawania w odstępach comiesięcznych i adresowany był tylko dla ograniczonej grupy dzieci. Innymi słowy, krajobraz profilaktyki ciężkich zakażeń RSV, z zajęciem dolnych dróg oddechowych, wymagających hospitalizacji i mogących prowadzić do niebezpiecznych powikłań, a choćby zgonu, uległ zmianie. Warto ten potencjał wykorzystać.
Fakt jest jednak taki, iż dotychczas nie przeprowadzono w Polsce analizy narażenia na RSV. A jest ona o tyle potrzebna, iż pozwala zrozumieć obciążenie tym patogenem w różnych grupach wiekowych i w ten sposób kształtować działania profilaktyczne. Dlatego badacze z Zakładu Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, współpracując z zespołem z ekspertami z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, postanowili określić seroprewalencję przeciwciał klasy IgG przeciw wirusowi RSV w surowicy pobieranej w Polsce od osób w różnym wieku w okresie epidemicznym 2023/2024. Można o tym przeczytać w „Vaccines”.
Łącznie przeanalizowano próbki pochodzące od 700 osób z ośmiu grup wiekowych. Żadna z tych osób nie była szczepiona przeciw RSV i nie otrzymała wspomnianych wcześniej przeciwciał monoklonalnych. W prowadzeniu oznaczeń brała udział również niedawna absolwentka kierunku biotechnologii medycznej UMP, mgr Wiktoria Majewska.
Co wykazała analiza?
Najniższa seroprewalencja – 35,5 proc. – obserwowana była wśród najmłodszych dzieci poniżej 1 roku życia. Częściowo obecność badanych przeciwciał wynikać mogła z narażenia na RSV, ale też z obecności matczynych immunoglobulin (transferowanych przez łożysko), które jednak mają tendencję do zanikania już od 2 miesiąca od urodzenia, będąc na ogół całkowicie nieobecne w wieku powyżej 6 miesięcy życia. U dzieci w wieku 2–3 lat seroprewalencja przekraczała 60 proc., a u jeszcze starszych – 90 proc. U osób dorosłych, a zwłaszcza w wieku 60+ występowanie przeciwciał przeciw RSV było niemal uniwersalne – 99 proc. W pracy wykazano również, iż ich poziomy rosną wraz z wiekiem, będąc najwyższe u osób starszych. To świadczy natomiast o kumulacji reinfekcji wirusem RS.
Ale skoro przeciwciała są tak powszechne – szczególnie u osób starszych – to dlaczego to właśnie one tak często chorują ciężko? Przecież przeciwciała powinny pełnić funkcję ochronną. Problem leży jednak w tym, jakie przeciwciała powstają i jakiego rodzaju odpowiedź immunologiczna została uruchomiona.
Dlaczego naturalna odporność nie wystarcza?
RSV wykorzystuje białko F – główny cel odpowiedzi immunologicznej – które występuje w dwóch formach: prefuzyjnej (pre-F) i postfuzyjnej (post-F). W wyniku naturalnego zakażenia układ odpornościowy rozpoznaje głównie post-F, ponieważ białko F łatwo i gwałtownie przechodzi w tę mniej efektywną formę zanim zostanie „zauważone” przez komórki prezentujące antygen. Co gorsza, przeciwciała przeciwko post-F nie tylko są słabiej neutralizujące, ale mogą w pewnych przypadkach sprzyjać zakażeniu (na przykład przez zjawisko wzmocnienia zależnego od przeciwciał – ADE).
Dodatkowo, u osób starszych układ odpornościowy działa mniej sprawnie – to zjawisko immunosenescencji. Mniej skuteczne limfocyty T, wolniejsza odpowiedź humoralna, a do tego często współistniejące choroby przewlekłe powodują, iż choćby przy wysokim poziomie przeciwciał ochrona może być niewystarczająca.
Nowe szczepionki zmieniają ten układ sił. Zawierają one białko F w stabilizowanej formie prefuzyjnej, które układ odpornościowy rozpoznaje jako obcy antygen i produkuje wysokiej jakości, silnie neutralizujące przeciwciała. To właśnie dlatego przeciwciała „poszczepienne” są bardziej efektywne niż „poinfekcyjne”.
Dlaczego to badanie jest ważne dla Polski?
To pierwsze ogólnopolskie badanie, które dostarcza danych o seroprewalencji RSV w polskiej populacji. Pokazuje ono, że:
- większość dzieci w Polsce wchodzi w kontakt z RSV bardzo wcześnie,
- niemal wszyscy seniorzy mają przeciwciała przeciw RSV – ale to wcale nie znaczy, iż są chronieni,
- potrzebujemy celowanej profilaktyki – zarówno biernej (dla niemowląt), jak i czynnej (dla kobiet w ciąży i seniorów).
W dobie dostępnych narzędzi profilaktycznych – skutecznych i możliwych do wdrożenia – dane zebrane w tej pracy stają się niezbędną podstawą dla decyzji zdrowia publicznego. To również przypomnienie, iż samo „narażenie” na wirusa nie wystarczy – liczy się jakość odpowiedzi immunologicznej. A tę można poprawić dzięki współczesnym rozwiązaniom szczepiennym.