Pierwsza taka akcja. GIS zapowiada wielką kontrolę szczepień

news.5v.pl 3 tygodni temu

Główny Inspektorat Sanitarny szykuje się do wielkiej kontroli kart szczepień, która ma rozpocząć się za około dwa tygodnie – poinformował Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny w wywiadzie dla Radia Zet. Będzie to pierwsza w historii tego typu kontrola i to dodatkowo na olbrzymią skalę, bo do przeanalizowania będzie około 7,5 miliona dokumentów.

Inspektorzy będą musieli każdą z kart przejrzeć manualnie. – Ten system jest wciąż oparty na papierowych dokumentach, w związku z tym inspektor musi pójść do punktu szczepień i sprawdzić, oglądając każdą kartę szczepień – tłumaczył Grzesiowski.

Rusza wielka kontrola kart szczepień. Główny Inspektor Sanitarny wspomniał o szczegółach

Co interesujące okazuje się, iż kontrole zaplanowano wcześniej, jednak jej wszczęcie musiało zostać wstrzymane. – Powinna była już się zacząć, ale wstrzymano ją z powodu wzrostu zachorowań na grypę i tłoków w przychodniach – wyjaśnił Główny Inspektor Sanitarny.

Kontrole w poszczególnych placówkach mogą zająć sporo czasu. W zależności od wielkości przychodni może to potrwać od trze dni do choćby miesiąca. Kontrola sprawi, iż dane znajdą się w systemie elektronicznym, co w przyszłości znacznie usprawni cały proces i pozwoli na szybkie sprawdzenia, kto, na co i kiedy był szczepiony.

ZOBACZ: Dziecko ze stwierdzoną błonicą. GIS poszukuje współpasażerów chorego

Doktor Grzesiowski ma nadzieję, iż ta akcja pomoże dotrzeć do rodziców, którzy nie szczepią swoich dzieci. Chodzi tutaj nie tylko o deklarujących się antyszczepionkowców, ale także o rodziców, którzy nie wiedzą np. na co lub gdzie mogą zaszczepić swoje dzieci. Akcja dotnie też dzieci, które z jakiegoś powodu wypadły z systemu. Sanepid szacuje, iż jest ich około 5 proc.

„Pęka klosz bezpieczeństwa”. Eksperci biją na alarm ws. szczepień

Wielka dyskusja na temat szczepień wybuchła po tym, jak w Polsce odkryto przypadek 6-latka chorego na błonicę. Jest to poważna choroba, która dzięki szczepieniom została populacyjnie wyeliminowana. Dziecko zachorowało w czasie wakacji za granicą, w Zanzibarze. Nie było szczepione na tę chorobę, mimo iż w Polsce jest taki obowiązek.

Sytuacja wpłynęła na życie nie tylko małego dziecka, ale i wielu postronnych osób. Nadzorem epidemiologicznym objęto około pół tysiąca osób – podróżnych, którzy lecieli z dzieckiem tymi samymi samolotami oraz pacjenta, który miał kontakt z 6-latkiem, gdy ten trafił do szpitala.

ZOBACZ: Wzrost zachorowań na krztusiec i RSV. Zmiany w obowiązkowym programie szczepień

Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH, w 2024 roku zanotowano w Polsce dwa przypadki błonicy, w 2023 – jeden, a w 2022 – żadnego. Eksperci ostrzegają, iż przez brak szczepień wrasta zagrożenie zachorowań, a wypracowany przez lata „klosz bezpieczeństwa epidemiologicznego” pęka.


Apeluję do rodziców i opiekunów o odpowiedzialne podejście do szczepień ochronnych” – podkreślił dr Grzesiowski w komunikacie wydanym przez GiS. „Błonica to choroba szczególnie niebezpieczna, o wysokiej śmiertelności i ryzyku powikłań, a przy tym wysoce zakaźna. jeżeli dzieci i młodzież są szczepione zgodnie z kalendarzem, to są przed nią chronione. Szczepienia przeciw błonicy są w Polsce stosowane od końca lat 50. XX w” – przypomniał.

Błonica w Polsce. Wyjątkowo niebezpieczna choroba – jakie ma objawy?

Błonica jest chorobą zakaźną szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną wywoływaną przez bakterie maczugowca błonicy. Choroba przenoszona jest drogą kropelkowo-powietrzną lub przez bezpośredni kontakt z wydzielinami albo przedmiotami osobistymi osoby chorej lub nosiciela.

ZOBACZ: 3,5-latka ważyła 8 kg. Rodzice zrezygnowali ze szczepień i opieki lekarza

W typowych przypadkach, bakteria atakuje górne drogi oddechowe, najczęściej wywołuje zapalenie gardła i krtani. Możliwe jest również zapalenie skóry, spojówek lub narządów płciowych. W początkowej fazie choroby pojawiają się gorączka, dreszcze, ból gardła, ból głowy, trudności z połykaniem.

W późniejszej fazie dochodzi również do zmniejszenia światła dróg oddechowych, co grozi uduszeniem – z tego względu choroba dawniej nazywana była „duszącym aniołem”. Mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca, drgawki, porażenia mięśni, a choćby zgon.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału