Słyszałem, iż do modernizacji kortowskiej plaży dołączyły dziki. Na Brzezinach też były wczoraj. 15 sztuk. Gdy się człowiek zamyśli na spacerze to dopiero zauważa je po odgłosach. Szef Straży Miejskiej wyjaśnia nam, dlaczego nie może sobie poradzić z dzikami. Wcześniej mógł. Teraz podobno na przeszkodzie jest ASF. Tylko, iż ASF jest w Polsce od 2014 roku. Myślę, iż niebagatelnym czynnikiem prowadzącym do sukcesów dziczej inwazji jest polityka Hennig-Kloski, Dorożały i Zielińskiej - tych tytanów intelektu. Oni choćby nie wyglądają na mądrych. Aktywiszcza w fotelach ministerialnych to dopiero klęska. Czy politologia zna wyjaśnienie zjawiska zajmowania stanowisk przez coraz bardziej szalonych ludzi, oraz popadania w szaleństwo tych, którzy już na nich są? Może mamy epidemię szalonych urzędników?
Jak my sobie poradzimy z rosyjską inwazją skoro nie dajemy sobie rady z dzikami?
![]() |











![Prawie połowa pracujących mam nie rezygnuje z pracy choćby podczas choroby. Wśród powodów presja finansowa i brak wsparcia [DEPESZA]](http://www.newseria.pl/files/1097841585/mcnz-03.jpg)