Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych złożył do Sejmu petycję, dpmagając się podjęcia działań, które mają doprowadzić do zmiany ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Pielęgniarki chcą, by ich zarobki zależały od posiadanych przez nie kwalifikacji. Petycja dotyczy ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
OZZPiP ocenia, iż zapisana w ustawie reguła określająca, iż podstawą ustalenia wynagrodzenia na danym stanowisku jest wymagane wykształcenie lub specjalizacja, jest niesprawiedliwa. Zdaniem pielęgniarek wynagrodzenie powinno zależeć od posiadanych kwalifikacji, a obecna regulacja sprawia, iż część pracowników otrzymuje wynagrodzenie niższe niż wynika to z ich faktycznych kompetencji. “Fakt ten potwierdza rosnąca liczba pozytywnych dla pielęgniarek i położnych wyroków sądowych” – uważa OZZPiP.
W petycji złożonej do marszałka Sejmu Szymona Hołowni pielęgniarki i położne apelują o zmianę załącznika do ustawy i wprowadzenie obligatoryjnego obowiązku uznawania przez podmioty lecznicze kwalifikacji posiadanych przez medyków, a nie kwalifikacji wymaganych. OZZPiP zwraca uwagę, iż – zgodnie z ustawą o zawodach pielęgniarki i położnej – są one zobowiązane do udzielania pomocy w każdym nagłym przypadku, zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami zawodowymi. Zwłoka w udzieleniu pomocy mogłaby spowodować stan nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Sejmowe komisje zdrowia i finansów publicznych zajmą się obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach pracowników ochrony zdrowia, przygotowanym przez m.in. przez OZZPiP. Zakłada on podwyżki oraz wprowadzenie zasady, iż system wynagradzania będzie brał pod uwagę realnie posiadane kwalifikacje i wiedzę wynikającą z doświadczenia. Złożono go w Sejmie jeszcze w poprzedniej kadencji, a obecny parlament podjął nad nim prace na nowo. Posłowie wprowadzili jednak do projektu istotne zmiany, o których pielęgniarki wypowiadają się krytycznie. Uważają, iż są one sprzeczne z intencjami ich projektu.
“Nie spodziewamy się (…) żadnego przełomu. Argument +nie ma pieniędzy+ według rządzących zamyka temat. Dla nas to jednak absolutnie nie koniec. W sytuacjach, kiedy pacjenci nie otrzymają adekwatnej opieki z powodu braku kadr odpowiedzialność spada na nas. Ale nie ma na to naszej zgody. Walczymy o możliwość wykonywania zawodów zgodnie z najlepszą wiedzą, standardami i przepisami. Jestem przekonana, iż wiele pielęgniarek i położnych, które nie są członkami nasze Związku poprze planowane przez nas działania – powiedziała przewodnicząca OZZPIP Krystyna Ptok.
W wersji obywatelskiej projekt zakładał podwyżki w czterech z dziesięciu grup w tabeli płac, poprzez podniesienie współczynników pracy: grupa 3. – współczynnik pracy z 1,19 na 1,25 – 8944,35 brutto; grupa 4. – z 0,95 na 1,09 – 7799,47 zł brutto; grupa 5. – z 1,02 na 1,19 – 8515,02 zł brutto; grupa 6. – z 0,94 na 1,09 – 7799,47 zł brutto. Ministerstwo Zdrowia już na początku roku zapowiedziało, iż pieniędzy na podwyżki zaproponowane w projekcie nie ma. Podczas prac nad projektem w podkomisji posłowie zgodzili się na propozycję resortu zdrowia, by rozłożyć podwyżki na pięć rat – od 2025 r. – i przyznać je dwóm, a nie czterem – jak chcieli autorzy pierwotnego projektu – grupom z tabeli prac. (PAP)