Pięć fundamentów zdrowia psychicznego dziecka – praktyczny przewodnik dla rodziców

zdrowie.med.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Mama siedzi przy łóżku syna, który w piżamie czyta książkę przed snem, ilustrując pięć fundamentów zdrowia psychicznego dziecka i rolę rodziców w budowaniu bezpiecznych, wspierających rytuałów.


Coraz częściej słyszymy o dzieciach, które zmagają się z lękiem, obniżonym nastrojem, samookaleczeniami czy problemami w szkole. Wielu rodziców ma poczucie bezradności: „Przecież ma wszystko, dlaczego jest nieszczęśliwy?”, „Nie wiem, czy przesadzam, czy naprawdę powinnam się martwić”. Ten artykuł nie ma zrobić z Ciebie psychologa. Ma pomóc Ci inaczej spojrzeć na zachowanie dziecka, lepiej rozumieć sygnały ostrzegawcze i dać konkretne wskazówki, co możesz robić na co dzień, aby wzmacniać jego odporność psychiczną.

Trudne zachowanie to nie „złośliwość”, ale komunikat

Wyobraź sobie górę lodową. To, co widzisz nad powierzchnią wody, to zachowanie: krzyk, przekleństwa, trzaskanie drzwiami, zamykanie się w pokoju, odmawianie pójścia do szkoły. Pod wodą – niewidoczne na pierwszy rzut oka – kryją się emocje, potrzeby i doświadczenia dziecka: lęk, wstyd, poczucie odrzucenia, przytłoczenie bodźcami, brak umiejętności poradzenia sobie z porażką.

Dziecko nie ma jeszcze tak rozwiniętych umiejętności językowych i samoregulacji jak dorosły. Często naprawdę nie potrafi powiedzieć: „Jestem przestymulowany po szkole”, „Boję się, iż mnie nie lubią”, „Nie radzę sobie ze stresem”. Dlatego jego ciało i zachowanie „mówią” za niego.

Spróbuj następującej zmiany perspektywy:

  • zamiast pytać: „Dlaczego jesteś taki niegrzeczny?”, zapytaj siebie: „Co takiego trudnego dzieje się teraz w świecie mojego dziecka?”
  • zamiast: „Przestań natychmiast!”, spróbuj: „Widzę, iż jest Ci bardzo trudno. Pomogę Ci przejść przez tę złość, ale nie mogę pozwolić na bicie/branie rzeczy brata”

To nie oznacza zgody na każde zachowanie. Chodzi o rozdzielenie: uczucia są zawsze w porządku, ale nie każde zachowanie jest akceptowalne. Dziecko rzadko „robi na złość”. Zwykle pokazuje, iż jego emocjonalny „plecak” jest już przepełniony.

Zdrowie psychiczne zaczyna się na co dzień, a nie w gabinecie

Na psychikę dziecka wpływa nie tylko to, co dzieje się na terapii (jeśli z niej korzysta), ale przede wszystkim codzienność: sen, jedzenie, ruch, relacje i sposób reagowania dorosłych.

Można o tym myśleć jak o „higienie psychicznej”:

Sen

Dzieci i nastolatki potrzebują więcej snu niż dorośli. Przewlekły niedobór snu obniża nastrój, zwiększa drażliwość, utrudnia koncentrację i sprzyja wybuchom złości. Regularne pory kładzenia się spać i wstawania są ważniejsze niż „magiczny” suplement.

Ruch

Aktywność fizyczna pomaga rozładować napięcie, reguluje poziom stresu i poprawia samopoczucie. To nie musi być od razu sport wyczynowy. Spacer, jazda na rowerze, taniec w pokoju – każde ruszanie się ma znaczenie.

Relacje

Świadomość, iż ktoś mnie lubi, akceptuje i stoi po mojej stronie, jest jednym z najsilniejszych czynników chroniących przed problemami psychicznymi. Dla dziecka najważniejsze są relacje z rodzicami/opiekunami, ale też z rówieśnikami.

Budowanie odporności psychicznej nie polega na usuwaniu z życia dziecka wszystkich trudności. Chodzi o to, by mogło te trudności ćwiczyć w bezpiecznych warunkach: przy dorosłym, który jest obok, nazywa emocje, pomaga szukać rozwiązań i pokazuje, iż porażka nie oznacza końca świata.

Psychika mówi przez ciało – nie ignoruj niejasnych objawów

Młodsze dzieci często nie potrafią powiedzieć: „Mam lęk”, „Jestem przygnębiony”. Zamiast tego zaczynają boleć je brzuch, głowa, pojawiają się nudności, kłopoty z zasypianiem, koszmary. Badania lekarskie nie wykazują nic niepokojącego, a dziecko przez cały czas skarży się na dolegliwości. To może być tzw. somatyzacja – sytuacja, w której napięcie psychiczne znajduje ujście w ciele.

Warto być uważnym na:

  • Nagłe zmiany w zachowaniu – dziecko, które było towarzyskie, nagle wycofuje się, zamyka w pokoju; uczeń z dobrymi ocenami przestaje odrabiać lekcje
  • Regres – powrót do wcześniejszych etapów rozwoju, np. moczenie nocne u dziecka, które dawno nie miało z tym problemu, ssanie kciuka, nadmierne przyklejenie do rodzica
  • Skrajny perfekcjonizm – bardzo silna obawa przed błędem, ścieranie kartki po najmniejszym potknięciu, rezygnowanie z prób, jeżeli nie ma pewności sukcesu

Oczywiście dolegliwości fizyczne zawsze wymagają najpierw wykluczenia przyczyn somatycznych przez lekarza. jeżeli jednak badania są w normie, a objawy nawracają lub nasilają się w sytuacjach stresu (np. przed szkołą, zawodami, sprawdzianem), warto pomyśleć o konsultacji psychologicznej.

Jeśli pojawiają się sygnały takie jak wypowiedzi o chęci zrobienia sobie krzywdy, autoagresja, nagła drastyczna zmiana zachowania, długotrwałe wycofanie, problemy ze snem utrzymujące się tygodniami – trzeba pilnie skonsultować się z lekarzem, a w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia skorzystać z pomocy SOR lub numerów alarmowych.

Rodzic jako lustro – jak Twoje reakcje wpływają na dziecko

Dziecko codziennie obserwuje, jak radzisz sobie ze stresem, porażką, konfliktem. Z tych obserwacji buduje swój własny „podręcznik” do emocji. jeżeli widzi, iż w trudnych momentach krzyczysz, trzaskasz drzwiami, obrażasz się lub uciekasz w telefon, uczy się, iż emocje są czymś niebezpiecznym lub wstydliwym.

Nie chodzi o to, by być zawsze spokojnym jak skała. Dziecko nie potrzebuje idealnego, nigdy się nie złoszczącego rodzica. Bardzo cenne jest, gdy może zobaczyć cały proces:

  • „Jestem teraz bardzo zdenerwowany, potrzebuję chwili, żeby ochłonąć, zaraz wrócimy do tej rozmowy”
  • „Jest mi smutno, bo miałam trudny dzień w pracy. Pomogę sobie tym, iż pójdę na spacer i później chętnie z Tobą pogadam”

W ten sposób pokazujesz, iż emocje są częścią życia i można sobie z nimi radzić w konstruktywny sposób.

Ważny element tej układanki to dbanie o siebie. Przemęczony, chronicznie zestresowany rodzic ma mniejsze zasoby, by pomieścić emocje dziecka. Szukanie dla siebie wsparcia (psycholog, grupa wsparcia, rozmowa z bliskimi, zadbanie o sen i regenerację) nie jest egoizmem. To inwestycja w całą rodzinę.

Walidacja – najprostsze, a jednocześnie najtrudniejsze narzędzie

Walidacja to uznanie, iż uczucia dziecka są dla niego prawdziwe i ważne. Nie oznacza to zgody na każde życzenie czy zachowanie. Chodzi o komunikat: „Rozumiem, iż tak właśnie się czujesz”.

Przykłady, jak można zmienić język na bardziej wspierający:

  • zamiast: „Nic się nie stało, nie przesadzaj” – „Widzę, iż jest Ci bardzo przykro. To było dla Ciebie ważne”
  • zamiast: „Nie bój się, przecież nic Ci nie grozi” – „Widzę, iż się boisz. Jestem przy Tobie, możesz się do mnie przytulić”
  • zamiast: „Natychmiast się uspokój!” – „Rozumiem, iż jesteś wściekły. Nie zgadzam się na bicie, ale pomogę Ci przeżyć tę złość”

Dla wielu dorosłych to trudne, bo sami w dzieciństwie słyszeli: „Nie rycz”, „Weź się w garść”, „Twardym trzeba być”. Dobra wiadomość jest taka, iż walidacji można się nauczyć. Wymaga to spowolnienia reakcji, uważności na własne emocje i odpuszczenia potrzeby natychmiastowego „naprawiania” sytuacji.

Kiedy szukać pomocy specjalisty?

Nie musisz samodzielnie oceniać, czy to „już coś poważnego”. jeżeli cokolwiek w zachowaniu dziecka wzbudza Twój niepokój i utrzymuje się przez dłuższy czas (kilka tygodni), warto skonsultować się z psychologiem dziecięcym, psychiatrą lub pediatrą, który pokieruje dalej.

Szczególnie pilnej konsultacji wymagają sytuacje, gdy:

  • dziecko mówi o tym, iż nie chce żyć, iż wszyscy byliby szczęśliwsi bez niego
  • pojawiają się samouszkodzenia lub podejrzenie takich zachowań
  • w krótkim czasie dochodzi do dużej, niepokojącej zmiany (utrata zainteresowań, wycofanie z kontaktów społecznych, znaczny spadek funkcjonowania w szkole)
  • obserwujesz zachowania ryzykowne (np. eksperymenty z substancjami, niebezpieczne wyzwania)

Sięganie po pomoc nie jest dowodem porażki. Jest wyrazem odpowiedzialności i troski. Tak samo, jak z gorączką idziesz do lekarza, tak przy „gorączce psychicznej” dziecka warto zrobić kolejny krok i poszukać profesjonalnego wsparcia.

Co możesz zrobić już dziś?

Zadaj sobie pytanie: jak widzę swoje dziecko „pod powierzchnią”? Jakie emocje i potrzeby mogą stać za jego najtrudniejszymi zachowaniami? Przyjrzyj się codziennym podstawom: ile śpi, ile się rusza, czy ma przestrzeń na odpoczynek od ekranów i napięć ze szkoły.

Zrób mały eksperyment z językiem – jednego dnia spróbuj świadomie walidować uczucia dziecka zamiast je bagatelizować. Zastanów się, czego Ty sam potrzebujesz jako rodzic: więcej snu, chwili dla siebie, rozmowy z kimś zaufanym, konsultacji specjalistycznej?

Pamiętaj: żaden artykuł w internecie, choćby najbardziej rzetelny, nie zastąpi indywidualnej konsultacji lekarskiej czy psychologicznej. jeżeli masz wątpliwości co do stanu psychicznego swojego dziecka, szukaj profesjonalnej pomocy. Lepiej zgłosić się „za wcześnie” niż przeoczyć sygnały rozwijającego się kryzysu.

Najważniejsze, co możesz dać swojemu dziecku, to Twoja uważna obecność, ciekawość jego świata i gotowość do słuchania bez oceniania. To fundament, na którym specjaliści – jeżeli będzie taka potrzeba – mogą zbudować skuteczną pomoc.

tm, zdjęcie z Abacusai

Idź do oryginalnego materiału