W ostatnich tygodniach opublikowano wiele artykułów poświęconych fentanylowi – jednemu z opioidów, którego stosowanie poza wskazaniami medycznymi stało się poważnym problemem w USA. Czy podobnie jest w Polsce? Jak przekonuje dr hab. Jarosław Woroń, te publikacje zawierają dużo przekłamań i nieprawdy.
- Nikt nie zaprzecza, iż są tacy, którzy fentanylu nadużywają, ale liczba pacjentów odnoszących korzyści z jego stosowania jest po wielokroć większa
- Nie można uderzać w tych, którzy terapeutycznie korzystają z fentanylu, stygmatyzować ich. Te osoby doświadczają bólu, który wymaga stosowania opioidów – uważa dr hab. Jarosław Woroń
- W Polsce mamy do czynienia z opioidofobią – pacjent obawia się, iż leki opioidowe będzie stosował wtedy, kiedy będzie kończyć się życie. Nie będzie zastanawiać się nad tym ktoś, kto jest uzależniony
- To, iż uzależnienie od fentanylu liczy się w dniach, jest całkowitą nieprawdą. Przekłamaniem jest to, iż jest on najsilniejszym lekiem przeciwbólowym – są silniejsze.
- Nie można stawiać na równi stosowania fentanylu w poszukiwaniu „innych stanów świadomości” i zażywania go zgodnie ze wskazaniami medycznymi. Można byłoby stwierdzić, że samochód jest niebezpieczny, bo też… zabija