"Pojawił się problem z siusianiem. Leci, ale cieniuśko" — piszą internauci wymieniający doświadczenia w sieci. Nikt im nie zlecał badań, bo byli młodzi. Gdy zauważyli objawy świadczące o chorobie, nie podejrzewali, iż to może być już rak — toteż niektórzy z nich przychodzili do gabinetu specjalisty, gdy zmiany były zaawansowane, albo choćby nowotwór dawał przerzuty. Dr Małgorzata Kraszkiewicz, onkolog, specjalista radioterapii, potwierdza, iż wielu pacjentów z rakiem prostaty trafia pod jej opiekę kiedy rokowania są już mniej pomyślne. — Istnieje cała rzesza mężczyzn, którzy nie pojawią się u lekarza choćby gdy mają dolegliwości z zaawansowanego nowotworu — zaznaczyła.
