Szczegółowa analiza pełnowymiarowego cyfrowego skanu Titanica rzuca nowe światło na wydarzenia z ostatnich godzin przed zatonięciem transatlantyku. - Titanic jest ostatnim żyjącym naocznym świadkiem katastrofy i przez cały czas ma historie do opowiedzenia - twierdzi Parks Stephenson, jeden z badaczy wraku.
Odsłonili tajemnice Titanica. Wiemy więcej o ostatnich chwilach tragicznego rejsu
"Cyfrowy bliźniak" Titanica został stworzony na potrzeby nowego filmu dokumentalnego National Geographic i Atlantic Productions zatytułowanego "Titanic: The Digital Resurrection" ("Titanic: Cyfrowe odrodzenie" - red.).
Wrak, który leży 3800 metrów pod powierzchnią lodowatych wód Atlantyku, został zmapowany przy użyciu podwodnych robotów. Jego "cyfrowego bliźniaka" wykonano z ponad 700 tysięcy zdjęć każdej strony zatopionego liniowca.
Szczegółowa analiza pełnowymiarowego, cyfrowego skanu Titanica rzuca nowe spojrzenie na ostatnie godziny transatlantyku. Cyfrowa replika pokazała m.in. gwałtowność, z jaką statek został rozerwany na dwie części po uderzeniu w górę lodową.
Katastrofa Titanica. Światła statku działały do końca
Kompleksowy widok miejsca katastrofy jest najważniejszy dla zrozumienia, co się wydarzyło w ostatnich godzinach przed zatonięciem Titanica. Eksperci zbadali m.in. jedną z kotłowni Titanica. Replika pokazuje, iż niektóre kotły są wklęsłe, co sugeruje, iż przez cały czas działały, gdy zostały zanurzone w wodzie.
ZOBACZ: Groźna choroba atakuje, szukają szczepionki. Jest szansa na przełom
Pokrywa się to z relacjami naocznych światków katastrofy, według których światła na statku były włączone, gdy transatlantyk tonął. Odkryto również zawór leżący na rufie w pozycji otwartej, co dowodzi, iż para przez cały czas płynęła do systemu wytwarzania energii elektrycznej.
Utrzymanie możliwie do końca elektryczności na Titanicu było możliwe dzięki zespołowi inżynierów pod kierownictwem Josepha Bella. Wszyscy oni zginęli w katastrofie. Eksperci zwracają uwagę, iż ich poświęcenie uratowało życie wielu innych osób. Dali bowiem czas innym członkom załogi na ewakuację pasażerów w szalupach przy świetle, zanim miejsce katastrofy pogrążyło się w ciemności.
Titanic - ostatni naoczny świadek katastrofy
Nowa technologia mapowania wraku zapewnia inny sposób badania statku. - To jak miejsce zbrodni: trzeba zobaczyć, jakie są dowody, w kontekście tego, gdzie się znajdują - wyjaśnił BBC Parks Stephenson, badacz wraku.
Przeprowadzona symulacja komputerowa sugeruje, m.in. iż do zatonięcia statku doprowadziły przebicia kadłuba wielkości kartek papieru A4. "Titanic jest ostatnim żyjącym naocznym świadkiem katastrofy i przez cały czas ma historie do opowiedzenia" - powiedział Parks Stephenson.