Odczulanie dzieci z alergią wciąż za drogie. Rodzice apelują o refundację…

mgr.farm 1 dzień temu

Od 23 do 29 czerwca obchodzony jest Światowy Tydzień Alergii. Przy tej okazji Polskie Towarzystwo Chorób Atopowych wystąpiło z apelem o pełną refundację immunoterapii alergenowej (AIT). To jedyna przyczynowa metoda leczenia alergii wziewnej. Ze względu na wysoki koszt, odczulanie dzieci przez cały czas pozostaje jednak poza zasięgiem wielu rodzin.

PTCH opublikowało wynik ankiety przeprowadzonej wśród rodziców dzieci z alergiami. Wynika z niej, iż alergia wziewna to często bagatelizowana choroba, która znacząco ogranicza codzienne funkcjonowanie dzieci. Wpływa na ich samopoczucie, aktywność i sen – a w efekcie oddziałuje także na organizację życia całej rodziny. Aż 94% respondentów zauważa, iż objawy alergii negatywnie wpływają na codzienne funkcjonowanie ich dzieci – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ponad połowa dzieci (56%) walczy z uciążliwymi symptomami bardzo często, co znacząco obniża ich komfort życia.

Wyniki ankiety wskazują widoczną świadomość rodziców co do znaczenia objawów takich jak świąd skóry, nosa i oczu, rozdrażnienie, zaburzenie koncentracji oraz ich wpływu na funkcjonowanie dzieci z chorobami alergicznymi – zauważa dr n. med. Witold Bartosiewicz, specjalista alergologii, związany z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym.

Leczenie objawowe to nie rozwiązanie…

Obecnie głównym sposobem pomagania osób cierpiącym na alergie jest leczenie objawowe. Opiera się ono na stosowaniu leków antyhistaminowych i sterydów donosowych. Pozwalają one kontrolować objawy alergii i przynoszą doraźną ulgę. Wiążą się jednak też z wieloma problemami. Dla wielu rodzin objawowe leczenie alergii wziewnych oznacza stałe, wysokie wydatki, które znacząco obciążają domowy budżet. Ponad 95% rodziców wskazuje, iż zakup leków przeciwalergicznych to regularny i nieunikniony koszt.

Rodziny dzieci z alergiami muszą mierzyć się nie tylko z objawami choroby, ale także z trudnościami systemowymi. Aż 53% rodziców deklaruje, iż czas oczekiwania na wizytę u alergologa w publicznej placówce przekracza 3 miesiące. Taka sytuacja zmusza wielu opiekunów (42%) do korzystania z prywatnych gabinetów. To w połączeniu z koniecznością częstych kontroli – choćby co 3 miesiące – przekłada się na regularne i znaczące obciążenie finansowe.

  • Czytaj również: 12 mln osób w Polsce choruje na alergię

Dodatkowym źródłem niepokoju są skutki uboczne leczenia farmakologicznego, szczególnie w przypadku powszechnie stosowanych glikokortykosteroidów. Spośród dzieci, które przyjmowały te leki (w tym 34% codziennie przez cały rok), ponad 60% rodziców zgłaszało niepożądane efekty ich stosowania.

– Wielu rodziców walczy z trudnym wyborem między leczeniem a innymi wydatkami. Brak dostępu do skutecznego leczenia przyczynowego pogłębia ich bezradność. Częste wizyty lekarskie, nieprzespane noce, stres związany z nasilającymi się objawami i skutkami ubocznymi stosowanych leków– to rzeczywistość setek tysięcy rodzin w Polsce. Dlatego tak ważne jest, by system ochrony zdrowia uwzględnił ich potrzeby i zapewnił realne wsparcie – podkreśla Hubert Godziątkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych i członek zarządu Stowarzyszenia Pacjentów z Chorobami Cywilizacyjnymi.

Odczulanie dzieci wciąż poza zasięgiem rodziców

Immunoterapia alergenowa (AIT) to jedyna metoda przyczynowego leczenia alergii wziewnej, której skuteczność i bezpieczeństwo zostały jednoznacznie potwierdzone licznymi badaniami naukowymi. Terapia ta nie tylko łagodzi objawy, ale również trwale zmniejsza wrażliwość organizmu na alergeny, zapobiegając ich nasileniu w przyszłości. U wielu dzieci przynosi długofalową poprawę stanu zdrowia, zmniejsza ryzyko rozwoju astmy oraz ogranicza występowanie ciężkich reakcji alergicznych. Pomimo jednoznacznych dowodów naukowych wykazujących skuteczność i bezpieczeństwo, immunoterapia wciąż pozostaje poza zasięgiem finansowym wielu rodzin.

Obecnie korzysta z niej zaledwie 22% dzieci objętych badaniem, a główną barierą są wysokie koszty terapii. Ponad połowa rodziców dzieci poddanych AIT określa jej cenę jako bardzo wysoką i trudną do udźwignięcia.

Immunoterapia AIT może być prowadzona w dwóch formach:

  • podskórnej (SCIT) – wymagającej regularnych zastrzyków w gabinecie lekarskim ze względu na ryzyko wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego,
  • podjęzykowej (SLIT) – nieobciążonej ryzykiem wstrząsu anafilaktycznego i tym samym bezpiecznej do stosowania w warunkach domowych.

Mimo iż terapia podjęzykowa jest wygodniejsza i mniej inwazyjna wśród dzieci w Polsce refundowana jest wyłącznie forma podskórna. To wiąże się z koniecznością częstych wizyt w placówkach medycznych. Tymczasem aż 91% rodziców zadeklarowało, iż rozpoczęłoby terapię AIT, gdyby była w pełni refundowana. To jasno pokazuje, iż realna potrzeba zwiększenia dostępności tej skutecznej i nowoczesnej formy leczenia jest ogromna.

Refundacja podjęzykowej immunoterapii

Immunoterapia podjęzykowa (SLIT) dostępna jest w dwóch postaciach: roztworu wodnego w kroplach oraz tabletek. Wśród tych postaci roztwór wodny wyróżnia się tym, iż jest bardziej tolerowaną formą szczególnie przez małe dzieci. Zarówno lekarze jak i rodzice decydują się na taką postać, ponieważ płynna forma terapii jest bezpieczniejsza i łatwiejsza w podaniu. Dodatkowo, jej ważnym atutem jest możliwość elastycznego zwiększania dawki do indywidualnych potrzeb dziecka, co wpływa na bezpieczeństwo i skuteczność leczenia. Tabletki wymagają długiego przetrzymywania pod językiem – co może być trudne do wyegzekwowania u najmłodszych pacjentów.

– W przypadku mojego syna immunoterapia to absolutna konieczność, jednak przed nami piętrzą się problemy. Refundowana jest terapia podskórna. Ale choćby jeżeli udałoby się znaleźć lekarza, który by się tego podjął niedaleko od naszego miejsca zamieszkania, pozostaje kwestia częstych wizyt u lekarza. To oczywiście wiązałoby się nie tylko z nieobecnością syna w placówkach edukacyjnych, ale też moimi zwolnieniami z pracy. Specjaliści, z którymi się zdalnie konsultuję, zalecają immunoterapię podjęzykową – wygodniejszą, mniej inwazyjną, możliwą do podawania w domu. Niestety, w Polsce nie jest refundowana. A przecież w wielu krajach Europy takie leczenie alergii małych dzieci to już standard – zwraca uwagę Ewelina Świonder, mama siedmioletniego syna z silną alergią wziewną.

Rodziny dzieci z alergiami wziewnymi liczą na rozszerzenie refundacji nowoczesnych metod leczenia oraz większą dostępność terapii dostosowanych do wieku dziecka. Eksperci podkreślają, iż inwestowanie w skuteczne leczenie przyczynowe już od najmłodszych lat pozwoli uniknąć poważnych konsekwencji w przyszłości i zmniejszyć związane z nimi koszty społeczne.

– Obecnie, na podstawie licznych danych klinicznych, nie ulega wątpliwości, iż powyższa terapia u dzieci powinna być zalecana jak najwcześniej, czyli od 5 roku życia. Rozwiązania systemowe dotyczące refundacji nowoczesnej immunoterapii podjęzykowej u grupie dzieci 5 – 12 rok życia mogłyby znacznie zwiększyć efektywność prewencji w chorobach alergicznych u najmłodszych dzieci i po prostu opłacałyby się nam wszystkim – podsumowuje dr n. med. Witold Bartosiewicz.

Źródło: ŁW/PTCA

Idź do oryginalnego materiału