We Francji po raz pierwszy wykryto nowy wariant koronawirusa NB.1.8.1, który odpowiada za gwałtowny wzrost zakażeń w Chinach. Choć wpisany został na listę wariantów pod obserwacją WHO, na razie nie budzi poważnych obaw. Eksperci zalecają jednak czujność i kontynuację szczepień przypominających.
Francuskie władze sanitarne potwierdziły wykrycie czterech przypadków nowego wariantu koronawirusa NB.1.8.1, po raz pierwszy zidentyfikowanego w kraju. Wariant ten, należący do linii Omikronu, odpowiada w tej chwili za wzrost zakażeń w Chinach, szczególnie w Hongkongu, i zaczyna pojawiać się w Europie.
Wariant został wpisany na listę WHO jako wariant pod obserwacją, jednak ryzyko jego rozpowszechnienia na dużą skalę oceniono jako niskie. Naukowcy podkreślają, iż NB.1.8.1 może szybciej się rozprzestrzeniać i częściowo omijać odporność nabytą po szczepieniach lub wcześniejszym zakażeniu, ale nie ma w tej chwili dowodów na to, iż powoduje cięższy przebieg choroby.
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) potwierdza obecność wariantu NB.1.8.1 w Europie (m.in. w Niemczech, Irlandii, Szwecji i Hiszpanii), ale nie uznało go jeszcze za wariant pod nadzorem, ponieważ liczba dostępnych sekwencji wirusa jest zbyt mała, by go oficjalnie sklasyfikować.
Według WHO, w ubiegłym tygodniu 19% testów na COVID-19 we Francji było pozytywnych, ale wynik ten należy interpretować ostrożnie, bo testów wykonuje się znacznie mniej – w tej chwili są refundowane tylko dla osób z grup ryzyka. Ministerstwo Zdrowia nie przewiduje nowych restrykcji, ale zaleca szczepienia przypominające oraz noszenie maseczek w miejscach zatłoczonych.
