Mimo ogólnego trendu wzrostowego, grudzień 2024 roku ma przynieść względną stabilizację cen w polskich sklepach. Sieci handlowe, nauczone doświadczeniem z poprzedniego roku, powstrzymują się od gwałtownych podwyżek przed świętami. Jednak eksperci ostrzegają, iż styczeń 2025 może przynieść prawdziwy szok cenowy, szczególnie dla najbardziej wrażliwych ekonomicznie grup społecznych.
Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.
Ekonomiści z czołowych instytucji finansowych przewidują, iż wzrost cen żywności i napojów w grudniu utrzyma się na poziomie około 5% rok do roku. Sytuacja może jednak dramatycznie zmienić się w pierwszym kwartale 2025 roku, gdy inflacja w tej kategorii może sięgnąć choćby 7-8%. Szczególny niepokój budzi sytuacja geopolityczna, w tym wpływ polityki zagranicznej USA pod przywództwem Donalda Trumpa.
Wojna cenowa między sieciami handlowymi oraz rosnąca świadomość konsumentów działają w tej chwili jako naturalne hamulce wzrostu cen. Polacy, nauczeni doświadczeniem ostatnich lat, znacząco ograniczają swoje wydatki i bardziej świadomie podchodzą do zakupów, co zmusza sklepy do ostrożniejszej polityki cenowej.
Socjologowie wskazują na pogłębiające się rozwarstwienie społeczne jako skutek długotrwałej presji inflacyjnej. Podczas gdy zamożniejsze gospodarstwa domowe są w stanie absorbować wzrosty cen, dla rodzin o niższych dochodach każda podwyżka może oznaczać konieczność dramatycznych wyborów między podstawowymi potrzebami.
Eksperci ds. zachowań konsumenckich obserwują fundamentalne zmiany w nawykach zakupowych Polaków. Coraz więcej osób planuje zakupy z wyprzedzeniem, korzysta z promocji i świadomie ogranicza konsumpcję, co może mieć długotrwały wpływ na strukturę handlu detalicznego.
Psychologowie społeczni zwracają uwagę na rosnący poziom stresu związanego z niepewnością ekonomiczną. Ciągła presja na budżety domowe może prowadzić do pogorszenia zdrowia psychicznego, szczególnie w rodzinach z dziećmi i wśród seniorów.
Ekonomiści podkreślają, iż obecna sytuacja może prowadzić do głębokich zmian strukturalnych w polskiej gospodarce. Konsumenci przestawiają się na tańsze zamienniki produktów, co może wpłynąć na rentowność wielu przedsiębiorstw i strukturę rynku.
Analitycy rynku pracy przewidują, iż presja cenowa może przełożyć się na zwiększone żądania płacowe, co z kolei może napędzać spiralę inflacyjną. Szczególnie dotknięte mogą być małe i średnie przedsiębiorstwa.
Badacze społeczni wskazują na możliwe długoterminowe konsekwencje obecnej sytuacji dla młodego pokolenia. Ograniczenia w wydatkach na edukację, kulturę i rozwój osobisty mogą wpłynąć na przyszłe szanse życiowe dzieci z mniej zamożnych rodzin.
Eksperci ds. polityki społecznej apelują o wprowadzenie dodatkowych mechanizmów wsparcia dla najbardziej zagrożonych grup społecznych. Bez systemowych rozwiązań, rosnące ceny mogą doprowadzić do znaczącego wzrostu ubóstwa w niektórych regionach kraju.