Niemiecki rząd podjął walkę z samotnością. Problem dotyczy też Polski

krytykapolityczna.pl 11 miesięcy temu

Jeszcze kilka lat temu problem samotności kojarzył się w Niemczech głównie z seniorami. A raczej seniorkami, bo kobiety dłużej żyją, więc ostatnie lata życia spędzają często bez partnera. Dziś, w wyniku pandemii COVID-19, każdy może czuć się samotny. O ile w 2017 roku z samotnością borykało się 14,2 proc. Niemców, o tyle w 2021 roku w analogicznym badaniu przyznało się do tego aż 42,3 proc. ankietowanych.

Ów nagły wzrost dotyczy przede wszystkim młodych ludzi. „Samotność jest czymś w rodzaju tajnej pandemii”, a wśród młodzieży i młodych dorosłych to „zjawisko masowe”, jak ujął to premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wüst, prezentując w listopadzie wyniki badań na temat samotności w regionie. Wynika z nich, iż przyczyną problemu – obok obostrzeń covidowych – jest nadmierne korzystanie z mediów cyfrowych.

Na poczucie osamotnienia – oprócz wieku – wpływają również inne czynniki. Wśród samotnych przeważają kobiety, ale wśród młodych – mężczyźni. Samotności sprzyja również ubóstwo. Dotknięci nim ludzie rzadziej odwiedzają i przyjmują gości, ponieważ wiąże się to z kosztami. Ponadto samotni częściej czują się migranci, pozbawieni swoich pierwotnych sieci społecznych, a także osoby bezrobotne (lecz również te przepracowane).

W odpowiedzi na ten problem powstała „strategia przeciwko samotności”. Niemiecki rząd chce wzmocnić uniwersyteckie badania na ten temat oraz stworzyć „barometr samotności”, czyli regularne badanie zasięgu tego problemu w różnych grupach społecznych. Proponuje też powołanie „ogólnokrajowej koalicji przeciw samotności”, która zakłada współpracę NGO-sów, firm, klubów sportowych i zainteresowań czy związków wyznaniowych. Obiecuje także skrócenie czasu oczekiwania na psychoterapię, szczególnie dla dzieci i młodzieży.

Plany ministerstwa brzmią dość ogólnikowo, ale to w Niemczech standard. Federalne ministerstwa wyznaczają kierunek działania, konkretami zajmą się ministerstwa landów. Niektórych komentatorów martwi jednak, iż za ogłoszeniem strategii nie idą żadne dodatkowe środki finansowe. „Potrzeba więcej niż kilku tygodni działań i modelowych projektów – rzetelnego i długoterminowego wsparcia odpowiednich instytucji i projektów w gminach” – komentuje Leonie Feuerbach na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Podobną krytykę wystosowała Niemiecka Fundacja Ochrony Pacjentów.

Ministerka rodziny Lisa Paus z partii Zielonych nie może na razie liczyć na zwiększenie swojego budżetu, trzymanego krótko przez liberalnego ministra finansów z FDP, Christiana Lindnera. Tych dwoje już latem poważnie spięło się o pieniądze na reformę niemieckiego 500+. Teraz, gdy niemiecki Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przeniesienie 60 miliardów euro z funduszu na walkę z COVID-19 na zieloną transformację, o pieniądze na nowe projekty pozostało trudniej.

Paus przyznaje, iż sama strategia nie rozwiąże problemu – jednak jest on tak pilny, iż wymaga jakichkolwiek działań, choćby tych skupionych na podnoszeniu świadomości. Samotność to bowiem zagrożenie dla psychicznego i fizycznego zdrowia obywateli. „Jest tak samo zła jak palenie 20 papierosów dziennie” – powiedział w radiu Deutschlandfunkkultur Georg Juckel, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Bochum. Samotność przyczynia się m.in. do zapadania na cukrzycę czy problemów z krążeniem. Sprzyja również problemom psychicznym: według badań jest w Niemczech piątą najczęstszą przyczyną niepokoju i stresu.

Paus w swoich wypowiedziach medialnych podkreśla, że samotność zagraża również demokracji. Samotni wycofują się z życia społecznego, co prowadzi do jego erozji. Nie ufają społeczeństwu ani reprezentującym je instytucjom, a w dodatku rzadziej biorą udział w wyborach. Niemieccy naukowcy ustalili również, iż samotna młodzież częściej wierzy w teorie spiskowe, sympatyzuje z postawami autorytarnymi oraz toleruje przemoc polityczną. Problem ten widać szczególnie we wschodnich Niemczech, gdzie brakuje kobiet. Wyemigrowały do większych ośrodków, zostawiając za sobą kiepsko wykształconych i radykalizujących się chłopaków.

Niemcy nie są pionierem systemowej walki z samotnością. W 2018 roku w rządzie Theresy May powstało specjalne ministerstwo poświęcone temu problemowi. Podobną instytucję powołała w 2021 roku Japonia. A jaką świadomość problemu ma Polska?

Tematem zajął się m.in. Instytut Pokolenia – jednostka badawcza powołana w 2021 roku przez premiera Mateusza Morawieckiego w celu monitorowania problemów demograficznych. W sierpniu 2022 roku przeprowadziła badania na temat samotności wśród dorosłych Polaków. Wyniki są podobnie alarmujące co w Niemczech – okazuje się, iż doświadcza jej 53 proc. społeczeństwa. Przede wszystkim są to mężczyźni do 24. roku życia, spośród których aż 55 proc. deklaruje głębokie poczucie samotności.

Poprzedni rząd interpretował te wyniki na modłę konserwatywną. Podczas debaty zorganizowanej wokół raportu z badań Instytutu Pokolenia wiceministra rodziny i polityki społecznej Barbara Socha zauważyła, iż młodzi ludzie traktują relacje w sposób powierzchowny. Dotyczy to w szczególności młodych kobiet, które „mówią o związkach w kategoriach tymczasowych”. Przyznała przy tym, iż wyniki badania są dla niej zaskakujące, bo problem jest nowy. Do końca kadencji resort nie podjął w tej kwestii systemowych działań.

Teraz ministerstwo przejmuje lewica w osobie Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Formacja nie ma jeszcze swojej opowieści o samotności młodych mężczyzn. Być może wydana w tym roku książka Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności Patrycji Wieczorkiewicz i Aleksandry Herzyk, przygnębiający reportaż z mrocznych zakątków internetu, ma szansę stać się kamyczkiem, który to zmieni. Mainstreamowe media podłapały temat – miejmy nadzieję, iż pójdą za nimi politycy.

Idź do oryginalnego materiału