Jedna na sześć osób, u których dojdzie do rozwoju bakteryjnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, umiera, a ponad połowa zgonów z tego powodu dotyczy dzieci poniżej piątego roku życia – 5 października przypada Dzień Zapalenia Opon Mózgowo-Rdzeniowych.
Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych może być poważnym zagrożeniem dla zdrowia i życia człowieka. Do jego rozwoju prowadzi najczęściej infekcja obejmująca opony mózgowo-rdzeniowe, wywołana przez bakterie, wirusy i grzyby. Obrzękające opony uciskają mózg i rdzeń kręgowy, prowadząc do sytuacji zagrażającej życiu.
Szczególne narażone dzieci
Jedną z najczęstszych przyczyn rozwoju bakteryjnego ZOMR są bakterie z rodzaju Neisseria meningitidis, zwane również dwoinkami zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Zakażenie nimi jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci.
Przekonali się o tym rodzice Miłosza, małego chłopca z Kielc, który w wieku trzech lat przebył zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych z sepsą, wywołane meningokokami. Pierwsze objawy choroby przebiegały standardowo, czyli bardzo niespecyficznie – wysoka gorączka, początkowo uznana za tzw. trzydniówkę, później wymioty, osłabienie i czerwone plamy na skórze. Choroba postępowała jednak bardzo gwałtownie i gwałtownie. Po przyjęciu chłopca do szpitala lekarze określali jego stan jako bardzo ciężki. Po ponad dwóch tygodniach walki o zdrowie i życie Miłosz na szczęście wrócił do domu, ale choroba pozostawiła po sobie ślad.
– Po powrocie ze szpitala do domu Miłosz przestał całkowicie mówić. Później przestał zgłaszać potrzeby. Miał trzy latka, a ja na nowo zakładałam mu pieluchy. Nie słuchał próśb, poleceń. Okazało się, iż dziecko jest całkowicie głuche – opowiada Małgosia, mama Miłosza.
Jak rozpoznać i zapobiegać bakteryjnemu zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych?
– Wciąż zbyt mało osób zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie za sobą zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych wywołane przez bakterie, dlatego bardzo ważne jest, by jak najwięcej mówić o metodach prewencji i objawach choroby. Te pojawiają się nagle i gwałtownie ulegają pogorszeniu, dlatego ważna jest szybka reakcja i zgłoszenie się po pomoc lekarską – mówi dr n. med. Alicja Karney, specjalista pediatra, zastępca dyrektora do spraw klinicznych i kierownik Oddziału Hospitalizacji Jednego Dnia w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie.
– Często występujące pierwsze objawy choroby – to jest wysoka temperatura ciała i ból głowy – są bardzo niespecyficzne i przypominają zwykłą infekcję. To, co powinno nas zaalarmować, to współwystępowanie z wcześniej wskazanymi objawami sztywności karku, światłowstrętu, dużej senności lub brak kontaktu z otoczeniem, a także wysypka wybroczynowa, która nie blednie pod naciskiem – dodaje ekspertka.
Najskuteczniejszą metodą prewencji bakteryjnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych pozostaje profilaktyka infekcji. To szczególnie ważne w przypadku najmłodszych dzieci, które ze względu na niedojrzałość układu odpornościowego są szczególnie narażone na zakażenia.
Co można zrobić?
- Pamiętać o szczepieniach przeciwko meningokokom (w tym szczególnie typowi B, odpowiedzialnemu za największą liczbę zakażeń prowadzących do rozwoju inwazyjnej choroby meningokokowej).
- Stosować antybiotyki zgodnie z zaleceniami lekarza, po bliskim kontakcie z osobą chorą.
- Dbać o higienę.