Niebezpieczna "gra" zbiera żniwa? Ginie coraz więcej nastolatków

portalplock.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: foto KMP w Płocku


Zjawisko challenge'u (z ang. wyzwanie) jest obecne w internecie od lat. Ci, którzy śledziły media społecznościowe w ciągu ostatniej dekady pamiętają, jak ludzie masowo zjadali cynamon, oblewali się lodowatą wodą czy wrzucali mentosy do coca-coli.

Na większość z nich dorośli patrzyli z politowaniem. Problem zaczął się wtedy, gdy wyzwania stały się niebezpieczne i szkodliwe. Najlepszym przykładem jest właśnie 48 hours challenge.

Na czym polega?

Wątpliwy 'trend', o którym znów zrobiło się głośno, polega na upozorowaniu własnego zaginięcia. Grający nastolatkowie uciekają z domu, a następnie przestają kontaktować się z rodziną i znajomymi po to, by zaczęto ich szukać. Im więcej osób zaangażuje się w takie poszukiwania, tym więcej punktów w grze otrzymuje "zaginiony".

- Rodzice odchodzą od zmysłów, służby postawione są w gotowości, komunikaty o zaginięciu zalewają sieć, a młody człowiek, jak gdyby nigdy nic po kilkudziesięciu godzinach wraca do domu - opisuje Komenda Stołeczna Policji.

Niestety, nie zawsze finał tej ryzykownej zabawy kończy się szczęśliwie. Dwie doby mogą być wystarczające, aby dzieci znalazły się w całkowicie obcym miejscu, zostały ranne lub padły ofiarą przestępców.

Wzrost zaginięć wśród nastolatków

W miniony weekend, 11-12 października, służby w całej Polsce miały pełne ręce roboty. W przeciągu paru dni zaginęło kilkoro nastolatków.

Rodzeństwo z Piekar Śląskich, podobnie jak 15-letnią Amelię z Głowna na szczęście udało się odnaleźć całych i zdrowych. Niestety, poszukiwania 14-letniej Mai i 15-letniego Wiktora miały tragiczny finał - policjanci odnaleźli ich ciała na jednym z terenów zielonych w Rzeszowie.

Łódzka policja wciąż poszukuje także dwójki 16-latków, Joanny i Karola, którzy 9 października wyszli ze swoich domów w Koluszkach i ślad po nich zaginął.

Niepokojące sygnały. Kiedy warto reagować?

Przede wszystkim, kluczowa dla rodziców powinna być kontrola treści, które ich dzieci oglądają w social mediach. Psychologowie podkreślają, aby przeprowadzić z dzieckiem rozmowę i uświadomić mu, iż nie wszystko, co widzi w internecie jest prawdziwe, a choćby jeżeli - często nie powinno być powtarzane.

Alarmujące dla rodziców powinno być także nagłe zainteresowanie przypadkami zaginięć lub niecodzienne pytania w tym temacie. Warto wówczas przetłumaczyć dziecku, jakie grozi mu niebezpieczeństwo i z jakim ryzykiem wiąże się ucieczka z domu.

Należy również dodać, iż w przypadku zaginięcia bliskiej osoby należy niezwłocznie zgłosić sprawę policji. Im szybciej zostaną podjęte działania, tym większe prawdopodobieństwo ich powodzenia.

Idź do oryginalnego materiału