Nie żyją Karolina i Ula. 56-latek, który "naświetlał" zmarłe, ma jednak fanki w branży cukierniczej i psychiatrycznej
Zdjęcie: Przed katowickim sadem trwa proces Tomasza Sz.
Tomasz Sz. (56 l.) przez długi czas przedstawiał się jako naturopata (specjalista w zakresie medycyny naturalnej), ale niebawem może surowo odpowiedzieć za to, iż dwie jego klientki już nie żyją. O tym, ile jest winy Sz. w tych tragediach, sąd prawdopodobnie zdecyduje już pod koniec lata br. Proces wzbudza emocje, bo nie wszyscy uważają, iż sposób, w jaki mężczyzna leczył i rozmawiał z "pacjentkami", miało decydujący wpływ na zgony. We wtorek 25 marca przed katowickim sądem zeznawały te osoby, które wręcz chwaliły działalność znachora. Wśród nich była czynna zawodowo lekarz psychiatra.