Jeśli ktoś nie miał wady wzroku w dzieciństwie i zaczął gorzej widzieć, czytając z bliska, dopiero w wieku 40 lat, to znak, iż dopadła go prezbiopia – czyli brzydko mówiąc: starczowzroczność. Czy to prawda, iż można uniknąć okularów, ćwicząc wzrok?
Dr n. med. Piotr Fryczkowski, okulista: Z wiekiem pogarsza się akomodacja wzroku, czyli zdolność do czytania z każdej odległości, z bliska i z daleka. Dzieje się tak przez to, iż soczewka może zmieniać kształt – z wiekiem robi się mniej plastyczna.
Jednak ćwiczenia mogą poprawić akomodację tylko w bardzo ograniczonym zakresie.
W jakim?
Tylko do ok. pół dioptrii. Nie zahamują one jednak naturalnego procesu starzenia się organizmu, w trakcie którego wszystkie narządy tracą swoją pierwotną doskonałość, w tym także soczewka oka. I te niedobory elastyczności soczewki i akomodacji uzupełniamy sobie właśnie okularami.
Jest teoria, iż lepiej dobrać okulary za słabe niż za mocne, bo wtedy mięsień, który odpowiada za akomodację, trochę się wysila i oczy "pracują". I iż z tego powodu lepiej też unikać okularów progresywnych, bo "rozleniwiają" wzrok?
Okulary mają za zadanie korygować wadę wzroku. Niestety, "pracowaniem oczu" kilka wskóramy – to mit. Podobnie jak ten, iż okulary progresywne rozleniwiają wzrok.
Mimo noszenia okularów wzrok i tak się pogarsza, bo starzejąca się soczewka staje się coraz bardziej sztywna.
"Rozleniwienie", czyli gorsze widzenie, zależy od tempa, w jakim soczewka sztywniej, a nie od noszenia okularów.
Czyli zostają dwa wyjścia: okulary (lub soczewki kontaktowe) i operacja, czyli laserowe korekcja wzroku. W internecie pełno jest reklam takich zabiegów dla osób z prezbiopią. To bezpieczny zabieg?
Prezbiopię leczy się na dwa sposoby: laserem lub przez wymianę soczewki. Zdecydowanie rekomenduję wymianę soczewki na pseudoakomodacyjną, (nazywaną przez pacjentów progresywną), bo wtedy poprawiamy wzrok na zawsze.
A laserowa korekcja prezbiopii zapewnia poprawę wzroku tylko na pewien czas.
Dlaczego?
W oku mamy dwie soczewki: ruchomą i nieruchomą, czyli rogówkę. Laser działa tylko na rogówkę. A część ruchoma podlega degeneracji w wyniku starzenia, co i tak pogarsza wzrok za jakiś czas, mimo operacji rogówki.
Operacje laserowe są idealne dla osób z wadami typu krótkowzroczność, dalekowzroczność czy astygmatyzm, jeżeli chcą lub muszą, z powodu hobby lub zawodu zrezygnować z noszenia okularów lub soczewek kontaktowych.
Czy to prawda, iż wspomniana operacja prezbiopii "psuje" wzrok w jednym oku i robi w nim wadę "plus", a w drugim przeciwnie, też psuje, ale na "minus"?
To prawda, iż podczas tego zabiegu każde oko poddawane jest innej korekcji. Widzenie w dominującym oku jest korygowane do dali, a w drugim – do bliży.
Ten zabieg to celowe wprowadzenie niewielkiej różnowzroczności w jednym i drugim oku, by poprawić głębię ostrości i widzenie na różne odległości bez okularów czy soczewek kontaktowych.
To prawda, iż trzeba wybrać przed operacją, czy chcemy wiedzieć ostro z bliska, czy z daleka, i iż okulary trzeba będzie i tak nosić?
Soczewka progresywna naśladuje akomodację i zapewnia dobre widzenie na odległość – na zawsze. I zdecydowanie lepsze widzenie do bliży, ale tylko z określonej, stałej odległości – ok. 40-50 cm.
Do sytuacji, którą pani opisuje, dochodzi jedynie przy nietypowych wadach wzroku. Na rynku nie ma po prostu soczewek na każdy wyjątkowy przypadek, bo ich cena byłaby astronomiczna.
Gdy ktoś ma np. zaćmę lub bardzo dużą wadę wzroku, np.: minus 20 dioptrii, to w wyniku operacji nie skorygujemy wady w 100 proc. Jednak pacjent, który z minut 20 zejdzie do minus dwa, będzie naprawdę szczęśliwy, bo jakość jego życia zmieni się diametralnie.
A jeżeli ktoś w ogóle nie chce okularów, to jeżeli wszczepi wspomnianą soczewkę progresywną, będzie widział tak ostro, jak wtedy, gdy miał 30 lat?
Nawet najnowocześniejsza soczewka nie zahamuje procesu starzenia się całego organizmu. Nie tylko soczewka się starzeje, ale wszystko, co jest wokół oka, jest starsze, czyli cały aparat przetwarzający obraz: siatkówka, nerw wzrokowy itp.
Zatem aby widzieć tak ostro, jak w wieku 30 lat, wszystkie elementy aparatu wzroku musiałyby być w wieku 30 lat, nie tylko wymieniona soczewka.
A zdarza się, iż operacja się uda, a i tak ktoś będzie rozczarowany?
Statystycznie ok. 5 proc. pacjentów rozczarowuje się soczewką progresywną.
Dlaczego?
Przeszkadzają im głównie tzw. dysfotopsje, czyli pojawiające się w polu widzenia uciążliwe smugi światła, czyli pierścienie, aureole i poświaty w kształcie półksiężyca, zwłaszcza nocą, podczas prowadzenia samochodu czy spacerów.
Mózg jest jednak neuroplastyczny i większość pacjentów z czasem przyzwyczaja się do tego. Choć proces adaptacji może trwać choćby rok.













