Najważniejszy turniej sezonu i sprawdzian nowego selekcjonera. Polacy grają o medale Ligi Narodów

razemztoba.pl 1 dzień temu

Ampfutbolowa reprezentacja Polski rozpoczyna zmagania w drugiej edycji Ligi Narodów EAFF. To impreza sezonu 2025, a postawa biało-czerwonych jest zagadką – w końcu pojechali do Turcji z selekcjonerem, którego poznali zaledwie dwa tygodnie temu. – Jest to niewiadoma, ale przede wszystkim czuję ekscytację i wiarę w drużynę – zapewnia Mariusz Miecznikowski, trener reprezentacji Polski.

W roku bez mistrzostw świata i Europy zdecydowanie najważniejszym turniejem sezonu stała się Liga Narodów EAFF. Dla Polaków, którzy w premierowej edycji turnieju przed dwoma laty wywalczyli brązowe medale, jest to idealna okazja, by zmierzyć się z kontynentalną elitą. W Trabzonie, na północy Turcji, biało-czerwoni zagrają z Anglią, Włochami oraz gospodarzami turnieju.

– Jesteśmy dobrej myśli. Chłopcy są zmotywowani, widzę, iż są coraz lepiej przygotowani mentalnie i nastrojeni na walkę, dostrzegam bojowe nastawienie – deklaruje selekcjoner Mariusz Miecznikowski. 22 sierpnia został on nowym trenerem kadry i rzucił się na głęboką wodę, bo wiedział, iż będzie miał kilka czasu, by przygotować drużynę do Ligi Narodów. – Osobiście poznaliśmy się z zawodnikami dopiero dwa tygodnie temu, wcześniej rozmawialiśmy tylko online. Czasu faktycznie było więc mało, więc od razu wzięliśmy się do roboty – podkreśla Mariusz Miecznikowski.

Pracę w kadrze nowy trener rozpoczął od zgrupowania w Szczyrku, po którym biało-czerwoni rozegrali w Krakowie towarzyski dwumecz z Ukrainą. W debiucie selekcjonera Polacy zwyciężyli nad gośćmi zza wschodniej granicy 2:0 po golach Bartosza Łastowskiego. Dzień później jedyną bramkę rewanżowego spotkania zdobył Marcin Oleksy. – To był bardzo intensywny okres, a dwumecz z Ukrainą dał nam wiele przydatnych informacji, które wykorzystujemy w przygotowaniach do Ligi Narodów. Mamy już zarys funkcjonowania zespołu, choć oczywiste jest, iż to, co zobaczymy w Turcji, nie będzie docelowym stanem. Kształtowanie drużyny jest procesem, musi zająć trochę czasu, ale obraliśmy już kierunek, w którym zmierzamy. Każde kolejne spotkanie da nam informacje, co trzeba poprawić, aby iść prosto w wyznaczoną stronę – mówi selekcjoner kadry.

Rzeczywiście, po dwumeczu z Ukrainą oraz ogłoszeniu kadry na Ligę Narodów widać, iż Mariusz Miecznikowski nie przeprowadził rewolucji. Kilku zmian w zespole jednak dokonał. Przede wszystkim do reprezentacji powrócił Kamil Grygiel, a drużyna gra w nowym stylu. Jedną z konsekwencji jest przesunięcie kilku zawodników na inne pozycje. Wśród z nich jest Marcin Oleksy, który dotąd pełnił rolę pivota. W trakcie budowania akcji miał być ustawiony między obrońcami rywala, tyłem do jego bramki, a dzięki sile i dobrej technice był odpowiedzialny za utrzymywanie piłki i odgrywanie jej do boków. W końcowych fazach ataków miał zaś kończyć je skutecznymi strzałami. U trenera Mariusza Miecznikowskiego ampfutbolista Śląska Wrocław jest zaś obrońcą, zawodnikiem ustawionym najbliżej własnego bramkarza. – Z tego względu spoczywa na mnie bardzo duża odpowiedzialność, ale to dobrze, lubię ją. Ta rola przypadła mi do gustu, dobrze czuję się na tej pozycji. Lubię dyrygować zespołem, a każda kolejna udana akcja w obronie mnie napędza. Być może odnalazłem się w tym ustawieniu dzięki temu, iż dawniej byłem bramkarzem, więc znam tę perspektywę – zastanawia się Marcin Oleksy, dotychczasowy napastnik reprezentacji Polski w ampfutbolu. Karierę piłkarską, jeszcze przed amputacją nogi, rzeczywiście zaczynał jednak jako zdolny bramkarz.

Marcin Oleksy zauważa, iż polski zespół jest nieco przemeblowany, a presja bezbłędnej gry w obronie staje się tym większa, iż biało-czerwonych czekają starcia z najlepszymi zespołami Europy. Zaczną od piątkowego starcia z Anglią, a więc triumfatorem pierwszej edycji Ligi Narodów EAFF. Przed dwoma laty w Krakowie drużyna z Wielkiej Brytanii pokonała gospodarzy 2:1, ale już rok później we francuskim Evian rachunki zostały wyrównane, gdy w starciu o brązowy medal mistrzostw Europy to Polacy wygrali 1:0. Polsko-angielskie potyczki zawsze są bardzo zacięte, a o końcowym rezultacie może rozstrzygnąć najmniejszy choćby błąd.

– Choć ostatnie wyniki pokazują, iż dobrze gra nam się z tym rywalem, bo przecież w czerwcu pokonaliśmy go podczas Amp Futbol Cup 2025 w Warszawie, to nie chcę mówić, iż jesteśmy faworytami. Nie potrzebujemy dodatkowej presji. Musimy po prostu wyjść na boisko z szacunkiem do przeciwnika, bo Anglia to bardzo trudny rywal, świetnie poukładany taktycznie – komplementuje przeciwników Marcin Oleksy. Zdradza, iż najlepszym sposobem na złotych medalistów Ligi Narodów jest atak i przejęcie kontroli od pierwszej minuty gry.

Piątkowy mecz zdaje się najważniejszy w kontekście wyłonienia zespołu, który zawalczy z Turcją o złote medale. W sobotę bowiem biało-czerwoni zmierzą się właśnie z gospodarzami turnieju, a zarazem aktualnymi mistrzami świata i Europy, którzy zdominowali światowy ampfutbol. Polacy od lat próbują przełamać ich monopol, ale wciąż nie udało im się pokonać gospodarzy drugiej edycji Ligi Narodów EAFF. – Wszyscy zacierają ręce na ten mecz. Będzie to bardzo ważne spotkanie pod kątem mentalnym, bo stale próbujemy pokonać Turków, jesteśmy coraz bliżej pierwszego zwycięstwa nad nimi, ale wciąż nam się to nie udało. Postaramy się więc zaskoczyć ich i ograć na gorącym tureckim terenie. Wierzę, iż jesteśmy w stanie tego dokonać. Na pewno będzie więc to atrakcyjny turniej – podsumowuje Marcin Oleksy.

W niedzielę, w trzeciej kolejce turnieju Polaków czeka spotkanie z beniaminkiem najwyższej dywizji Ligi Narodów – Włochami. przez cały czas jest to drużyna ze ścisłej europejskiej czołówki, ale mimo wszystko notowana nieco niżej niż pozostali uczestnicy turnieju w Trabzonie. Brak presji i chęć udowodnienia, iż nieprzypadkowo są w tym miejscu, może jednak sprawić, iż ampfutboliści z Półwyspu Apenińskiego będą bardzo groźni.

Turniej w Turcji jest drugą edycją Ligi Narodów EAFF. W dywizji A rywalizują cztery drużyny. Najlepsza z nich zostanie zwycięzcą rozgrywek. Ostatni zespół w tabeli spadnie do dywizji B, w której będzie rywalizował za dwa lata.

Kadra reprezentacji Polski: Dominik Abramczyk, Adrian Bąk, Rafał Bieńkowski, Kamil Grygiel, Krystian Kapłon, Jakub Kożuch, Bartosz Łastowski, Maciej Materac, Łukasz Mazurowski, Łukasz Miśkiewicz, Maks Moroz, Marcin Oleksy, Kamil Rosiek, Mateusz Warakomski, Igor Woźniak.

Liga Narodów EAFF (Trabzon, 12-14 września 2025):

Piątek, 12 września

14:00 Turcja – Włochy
16:00 POLSKA – Anglia

Sobota, 13 września

14:00 Turcja – POLSKA
16:00 Anglia – Włochy

Niedziela, 14 września

14:00 Włochy – POLSKA
16:00 Turcja – Anglia

Idź do oryginalnego materiału