Brak profilaktyki to najważniejszy problem polskiej onkologii. Budując jakość opieki zdrowotnej trzeba mieć także narzędzia, aby zbierać i porównywać dane dotyczące ścieżki pacjentów. Do tego niezbędne jest wdrożenie unitów narządowych.
Podczas debaty poświęconej systemowym uwarunkowaniom walki z rakiem w Polsce, w ramach XIV Letniej Akademii Onkologii, eksperci zwracali uwagę przede wszystkim na zaniedbania profilaktyczne i brak postaw prozdrowotnych w polskim społeczeństwie. Inną bolączką jest wciąż brak możliwości porównania jakości procesu diagnostyki i leczenia konkretnych nowotworów. Do tego niezbędne jest wprowadzenia unitów narządowych.
Dr Bernard Waśko, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego podkreślał, iż miarą skuteczności opieki jest spadek umieralności. W Polsce w porównaniu do większości państw UE, jest mniejsza zachorowalność na nowotwory, ale równocześnie wyższa śmiertelność. To nie świadczy dobrze o kondycji polskiego lecznictwa. Stąd ważne jest – jego zdaniem – jak najszybsze wprowadzenie unitów narządowych. Krajowa Sieć Onkologiczna nakłada obowiązek oceny jakości leczenia, ale do porównywania tego, gdzie najskuteczniej leczy się dany nowotwór, niezbędne jest właśnie stworzenie unitów. Jednym z potrzebnych narzędzi do tego celu jest wdrożenie karty e-DILO, która pozwoli prowadzić dane na temat ścieżki pacjentów w różnych placówkach. Dzieci temu będzie można podjąć stosowne kroki tam, proces diagnostyki i leczenia nie jest optymalny. Dyrektor Waśko zwracał jednak uwagę, iż sama koncentracja na opiece szpitalnej nie poprawi statystyk. Niezbędne jest zadbanie o etap przedszpitalny, czyli m. in. postawę prozdrowotną społeczeństwa oraz zwiększenie odsetka osób korzystających z badań profilaktycznych.
Prof. Jacek Jassem, prezes Polskiej Ligi Walki z Rakiem, powiedział, iż leczenia szpitalnego tak naprawdę wymaga w tej chwili niewielka część chorych onkologicznie. „Wszystko inne, całą diagnostykę, cały katalog procedur terapeutycznych, część chirurgii, można realizować ambulatoryjnie, ewentualnie w trybie hospitalizacji jednodniowej” – wyjaśniał. Podkreślił, iż przez cały czas dużym problemem jest powolne wprowadzanie unitów narządowych. W chwili obecnej jedynie ośrodki poświęcone nowotworom piersi działają tak jak powinny. Wciąż na etapie tworzenia jest sieć ośrodków dedykowanych rakowi jelita grubego i rakowi płuc.
Profesor Jassem powiedział, iż dużym błędem jest rozpoczynanie prac nad kolejnym unitem dopiero, jak się zakończy pracę nad poprzednim. Ministerstwo Zdrowia może to robić równolegle, gdyż zajmują się nimi inne grupy specjalistów. Zgodził się również z dr Waśko, iż kluczową rolę w obniżeniu śmiertelności z powodu nowotworów odgrywa profilaktyka. Ostrzegał jednak przed pokusą przerzucania całkowitej odpowiedzialności za to na społeczeństwo – „ To jest nasza odpowiedzialność, iż ludzie pozostają nieświadomi. Trzeba dotrzeć do obywateli, również przez media. jeżeli w innych krajach się udało, dlaczego w Polsce ma się nie udać?”
Prof. Piotr Rutkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, zwrócił uwagę na pomijanie w procesie ograniczania hospitalizacji, w tym redukowania łóżek w szpitalach części państw UE, faktu wciąż narastającej liczby chorych w zaawansowanym wieku czy z wielochorobowością. Tam, gdzie od lat przesuwa się zasoby z opieki stacjonarnej do ambulatoryjnej nie odnotowano znaczącego spadku obłożenia łóżek. Dlatego przez cały czas bardzo istotną rolę w leczeniu osób chorych na nowotwory musza pełnić placówki szpitalne.