Prof. Katarzyna Siuzdak z Instytutu Maszyn Przepływowych PAN w Gdańsku, znana propagatorka nauki i autorka bloga Science Mission, tym razem naukowo podeszła do... kiełbaski z ogniska. Bo jak się okazuje, temat jest poważny i wcale nie chodzi tylko o kulinarne doznania.
Na ogniu czy nad żarem? Co jest lepsze i zdrowsze?
W pieczeniu kiełbaski ważna jest cierpliwość, choć o nią trudno – kiedy nie możesz doczekać się smaku ogniskowego posiłku i wkładasz kij z kiełbaską prosto w ogień, aby jak najszybciej była gotowa. To błąd – nie ma wątpliwości prof. Siuzdak. I jak tłumaczy, kiełbasa przyrządzana bezpośrednio nad ogniem będzie czarna od dymu, a ten z kolei jest produktem ubocznym reakcji między tlenem a źródłem paliwa (czyli np. drewnem w przypadku ogniska, albo węglem w przypadku grilla). Dlatego lepiej to zrobić na spokojnie i piec kiełbaskę nad żarem ogniska, bez wkładania jej w ogień. „I niby to jest to samo ognisko czy grill i ta sama kiełbaska, ale czarna od dymu skorupka niestety kryje w sobie związki chemiczne, które lepiej by nie trafiały do naszego żołądka”– podkreśla ekspertka.
Dlaczego czarna od dymu kiełbasa jest szkodliwa?
Prof. Katarzyna Siuzdak nie pozostawia złudzeń: czarnych od dymu kiełbasek lepiej unikać. Jak podkreśla, znajdują się w nich szkodliwe związki (m.in. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne czy tlenek węgla), które mogą powodować podrażnienia dróg oddechowych, alergie, nasilać astmę, ale też przyczyniać się do nowotworów i nieprawidłowej pracy ważnych narządów, w tym serca i wątroby.