
Przedpołudniem wizyta u Martynki:)) i wg kartki załatwianie codziennych spraw. Z braku czasu obiad "na mieście" i dylemat wątróbka, czy chaczapuri? "I to pachnie i to nęci, a osiołek głową kręci" hi,hi... Wybrałem to drugie i było super! Polecam! Szczególnie *wręczycką* Dobre jedzenie i świetna obsługa:)
Po południu pączki czekają, bo dziś *Tłusty czwartek*, więc żeby tradycji stało się za dość z czystym sumieniem he,he... Najpierw bieganie! Dawna stała przydomowa trasa. Dawna, bo już dawno mnie na niej nie było:(

Mogę zatem już podsumować miesiąc:
130 kilometrów w szesnastu wyjściach. Ponad siedemdziesiąt wymaszerowanych. Trzy cotygodniowe gimnastyki. Jedno morsowanie i pięć czterdziestopięciominutowych sesji na rowerku stacjonarnym.
W tym roku delikatne "obchody" Tłustego czwartku;) Jedynie trzy sztuki przyjąłem, a wybiegałem chyba jednego hi,hi...



Czorny;) ale bardzo smaczny z wyraźnym aromatem czarnuszki:)
Cytat dnia:
"Wszelkie diety dziś na boku - Tłusty Czwartek jest raz w roku!"
Przysłowia:
- „Gdy w Tłusty Czwartek człek w jedzeniu pofolguje,
- łaskawy Pan Bóg grzech obżarstwa daruje”
- „Tłusty czwartek pączkami fetuje, a od Popielca ścisły post szykuje”
- „Od Tłustego Czwartku do Zmartwychwstania - ścisły post się kłania”