MZ pozostawia procent od procedury

termedia.pl 3 dni temu
Zdjęcie: 123RF


Podczas spotkania Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia poświęconego wynagrodzeniom pracowników medycznych resort wycofał się z zapowiedzi ograniczenia wynagrodzeń lekarzy na kontraktach. Lekarze odetchnęli z ulgą w przeciwieństwie do związkowców, którzy podkreślili, iż pensje kontraktowców zjadają budżet na leczenie.



Ministerstwo Zdrowia w ubiegłym tygodniu zapowiadało wprowadzenie dla lekarzy kontraktowych ograniczenia możliwości rozliczania się na zasadzie procenta od kwoty, jaką za daną procedurę płaci szpitalom Narodowy Fundusz Zdrowia. Chciało też wprowadzić przepis, który obligowałby lekarza do zdobycia zgody podstawowego pracodawcy do wyrażenia zgody na wykonywanie pracy w innej placówce.

Jak przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”, zapowiedzi te wywołały falę krytyki ze strony lekarzy i niepokój zarządzających szpitalami, którzy obawiali się, iż wielu specjalistów wybierze pracę na rynku prywatnym.

Podczas ostatniego spotkania Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia MZ wycofało się z tych pomysłów.

Lekarze zadowoleni, a związkowcy oburzeni

Lekarze zmianę przyjmują z ulgą. Ich zdaniem zarobki w postaci procenta od procedury są korzystne nie tylko dla nich, ale i dla pacjentów. Taki sposób wynagradzania motywuje bowiem do wykonywania większej liczby zabiegów, na czym korzystają czekający w kolejkach pacjenci.

Inaczej do sprawy podchodzą pracodawcy.

– Od dłuższego czasu widzimy, iż w bilansach szpitali bardzo wyraźnie rosną koszty płacowe, w których trzeba uwzględnić także medyczne usługi obce świadczone przez lekarzy kontraktowców. Ich wynagrodzenia to coraz większe obciążenie dla szpitali. jeżeli strona przychodowa nie nadąża za wzrostem kosztów, trzeba zastanowić się nad rozwiązaniami, które zmniejszą ich dynamikę. Jednym z nich są właśnie ograniczenia zbyt szybkiego wzrostu wynagrodzeń kontraktowców – stwierdza w rozmowie z „DGP” Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Związkowcy podkreślają, iż na wysokie stawki dla kontraktowców nie stać placówek powiatowych, które często zmuszone są przyciągać lekarzy wyższymi wynagrodzeniami.

Koniunkturę zbudował płatnik publiczny

Anna Gołębicka, ekspertka Centrum im. Adama Smitha i Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), uważa, iż sytuację wykreowali pośrednio sami rządzący.

– Ten kij ma dwa końce. Z jednej strony można powiedzieć, iż lekarze niektórych specjalizacji maksymalnie wykorzystują sytuację. Z drugiej strony, tę koniunkturę zbudował sam płatnik publiczny przez bardzo wysokie wyceny niektórych świadczeń i określone kontrakty – mówi.

Podwyżki przesunięte na początek roku

Jak dalej informuje „DGP”, niezmienne pozostają ministerialne propozycje dotyczące zmian w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu pracowników medycznych – podwyżki miałyby zostać przesunięte z lipca na początek roku, a wynagrodzenia miałyby być waloryzowane o wskaźnik waloryzacji rent i emerytur lub podwyżek w sferze budżetowej.

Przeczytaj także: „Kontrakt szpitalny z ograniczeniami? ” i „Leczyć nadliczbowo czy nie leczyć?”.

Idź do oryginalnego materiału