REKLAMA
Jakiś czas temu popularne były takie stwierdzenia, jak "six-seven" czy "skibidi". Część rodziców i opiekunów zastanawiała się, jakie adekwatnie jest ich znaczenie.
Zobacz wideo
Sarsa o dzisiejszej młodzieży. "Oni sami nie wiedzą czego chcą"
Plebiscyt na młodzieżowe słowo roku w domach dzieckaFundacja ERBUD zorganizowała plebiscyt na "młodzieżowe słowo roku" wśród wychowanków domów dziecka. W ramach corocznej olimpiady sportowej "Gracze Roku" w Lubawie, na którą zjeżdża się ponad 150 wychowanków domów dziecka z całej Polski, organizatorzy poprosili uczestników o zgłoszenie trzech dowolnych słów, które ich zdaniem powinny zostać słowami roku. Największą popularnością nie cieszyły się słowa znane w mediach społecznościowych, takie jak skibidi, six-seven czy lowkey. Ku zaskoczeniu wszystkich, wśród dzieci z domów dziecka najczęściej typowanym słowem okazało się "ulung", co oznacza osobę nieporadną, wycofaną, taką, która "nie ogarnia" i jest mało przebojowa."Planowaliśmy po prostu rozrywkową akcję, pasującą do kolorowego wydarzenia, jakim jest nasza coroczna olimpiada sportowa. Z tych ponad 500 haseł, większość niczym nie odstawała od tych w ogólnopolskim konkursie, jednak bardzo zaniepokoiła nas liczba smutnych słów, które w jakiś sposób obrazują realne nastroje wśród naszych wychowanków, pokazują ich brak pewności siebie, wycofanie, ciągłe poczucie bycia "tym gorszym". Najpierw zdziwiliśmy się, iż tyle osób lubi herbatę ulung, ale gdy wyjaśniono nam, co to słowo oznacza, przestało nam być do śmiechu" - mówi Lucyna Grzeszczak, prezeska fundacji.
Samoocena wśród wychowanków domów dzieckaWedług badania przeprowadzonego przez Konrada Kawali z Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS "Samoocena a gotowość do zachowań asertywnych" w grupie wychowanków instytucjonalnej pieczy zastępczej aż 47,5 proc. osób miało niekorzystną, niską samoocenę, w tym aż 18,6 proc. bardzo niską."Zajmujemy się tematem już od 10 lat, adresujemy specjalne programy pomocowe, warsztaty, akcje specjalne, które mają wzmacniać odporność psychiczną i budować poczucie własnej wartości wśród naszych podopiecznych z domów dziecka. Choć mamy spore sukcesy - "nasi" zdają matury, dostają się na studia, "idą w świat", to wciąż widzimy spore zaległości systemowe i opiekuńcze. Taki niepozorny konkurs, gdzie spodziewaliśmy się raczej 'rel' czy 'essa', a nie 'ubóś' o biedzie czy obraźliwe 'ulung', pokazuje, jak wiele przez cały czas mamy, nie tylko fundacje, ale społeczeństwo, do zrobienia" - podkreśliła Agnieszka Tkaczyk, psycholożka Fundacji ERBUD.Dlaczego dzieci powtarzają słowa, które nie mają większego znaczenia?O komentarz dotyczący tego, dlaczego tak wiele dzieci powtarza słowa bez znaczenia (czyli tzw. brainroty), lub te, których znaczenia nie rozumie, poprosiliśmy psycholożkę Agnieszkę Czajkowską-Wendorff. - Brainrot może być skutkiem przebodźcowania, przytłoczenia związanego z tym, iż mózg młodych ludzi jest ciągle zalewany krótkimi, intensywnymi bodźcami w postaci filmików czy memów - mówi ekspertka w rozmowie z eDziecko.- Co ważne, są one pozbawione jakichś wartości czy sensu, a stają się trendami. Tak bardzo zapadają w pamięć, iż młodzi ludzie powtarzają je spontanicznie w codziennych rozmowach, żartach. Dla nastolatków jest to też rodzaj pewnego kodu językowego, który mówi o przynależności do grupy, dlatego jest tak chętnie stosowany. Pokazuje, czy jesteś "na czasie". Niestety brainroty niosą za sobą negatywne konsekwencje, m.in. związane z wypaczaniem komunikacji i sposobu myślenia. Oglądanie tego typu treści powoduje pogorszenie koncentracji, uczucie przytłoczenia, frustracje - dodaje psycholożka.
A Ty, co o tym sądzisz? Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: [email protected]. Gwarantujemy anonimowość.










