Mleko kobiece może działać jak lekarstwo dla wcześniaków

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


– Mleko naturalne to najlepszy możliwy pokarm, przeznaczony dla dziecka od urodzenia do ukończenia co najmniej szóstego miesiąca życia – powiedziała Aleksandra Wesołowska, prezes Fundacji Bank Mleka Kobiecego. 19 maja obchodzony jest Światowy Dzień Honorowej Dawczyni Mleka Kobiecego.

– W przypadku dzieci urodzonych przedwcześnie, ale też dzieci obciążonych różnymi chorobami, mleko kobiece jest również lekiem; środkiem wspierającym terapię. Właśnie dlatego mówimy, iż mleko mamy jest tak cenne, iż trzymamy je w banku – przekonuje Aleksandra Wesołowska.

Na stronie fundacji czytamy, iż banki mleka to profesjonalne laboratoria zajmujące się pozyskiwaniem mleka kobiecego od honorowych dawczyń, badaniem, bezpiecznym przechowywaniem i dostarczaniem go potrzebującym dzieciom. Dzięki działalności banków mleka kobiecego przy szpitalach możliwe jest podawanie go dzieciom, które z przyczyn medycznych lub losowych nie mogą być karmione piersią.

– Fundacja Bank Mleka Kobiecego powstała z inicjatywy karmiących mam, przekonanych o wartości swojego pokarmu i zdających sobie sprawę, iż w Polsce nie ma możliwości bezpiecznego dzielenia się ludzkim mlekiem – zaznaczyła prezeska.

W Polsce pod patronatem fundacji działa 16 takich banków, w prawie każdym województwie. Rocznie na ich użytek pracuje kilkaset kobiet. W zeszłym roku było to 300 dawczyń, które dzień w dzień odciągały pokarm po to, żeby dostarczyć go do banku.

Fundacja realizuje projekt poświęcony żywieniu dzieci w kryzysie dzięki funduszom Biura UNICEF ds. Reagowania Kryzysowego w Polsce. Jak zaznaczyła Wesołowska, projekt miał początek w kryzysie uchodźczym. Został zrealizowany na zlecenie UNICEF we współpracy z Ministerstwem Zdrowia oraz Warszawskim Uniwersytetem Medycznym.

– Skupiamy się na mamach uchodźczyniach, natomiast z porad laktacyjnych, porad psychologów i innych specjalistów mogą korzystać również mamy w kryzysie ekonomicznym lub psychicznym – powiedziała.

Prezeska wyjaśniła, iż celem projektu jest m.in. udzielenie poradnictwa laktacyjnego, ale też szeroko pojętego wsparcia mamom, które przeżywają kryzys w okresie okołoporodowym.

– Kobiety przekazują pokarm dla tych dzieci, które nie mają dostępu do mleka własnej mamy. Nie byłoby takiej możliwości, gdyby nie altruizm i hojność honorowych dawczyń. Dodatkowo projekt ma też na celu edukację personelu medycznego na temat ochrony karmienia piersią w tych trudnych sytuacjach. Wtedy, kiedy mamie jest ciężko utrzymać laktację, może być to jeden z najważniejszych elementów dla niej i dla dziecka – zaznaczyła.

Z najnowszych danych NFZ wynika, iż w 2020 roku ponad 4 tys. wcześniaków skorzystało z tej procedury. – Skala jest jednak o wiele większa, ponieważ szpitale udostępniają mleko z banku mleka również w innych sytuacjach, poza refundacją, biorąc ten koszt na siebie, dlatego iż jest to inwestycja, która się opłaca. W przyszłości te dzieci będą po prostu zdrowszymi obywatelami. Wielokrotnie zdarza się, iż mama otrzymująca mleko z banku mleka dzięki temu gestowi jest w stanie po jakimś czasie karmić swoje dziecko naturalnie – powiedziała Wesołowska.

Dostarczenie mleka do banku mleka zwykle odbywa się transportem medycznym. Mamy, które chcą oddać mleko, muszą pojawić się co najmniej raz w szpitalu, po to, aby przejść badania na nosicielstwo wirusów, które mogłyby być groźne dla dziecka.

– Jeden z głównych problemów, z jakimi mierzą się banki mleka, to trudności logistyczne w szpitalach. Powodują one, iż nie zawsze jest samochód, żeby mleko z domu dawczyni odebrać. To bardzo istotny element, który utrudnia rozwój inicjatywy banków mleka w Polsce – stwierdziła Wesołowska.

Poważnym ograniczeniem jest też dosyć wąska grupa beneficjentów, którym mleko jest finansowane z NFZ. – Fundusz pokrywa koszt karmienia dziecka mlekiem z banku mleka tylko wtedy, kiedy jest to wcześniak, natomiast potrzeb związanych z dokarmianiem dzieci jest znacznie więcej – dodała.

Prezeska zauważyła, iż dla bardzo wielu kobiet, które nie mogą karmić piersią, jest to pierwsza porażka macierzyńska. – Dzięki temu, iż inne kobiety z dobrego serca, altruistycznie i nieodpłatnie dzielą się tym pokarmem, mamy borykające się z problemami laktacyjnymi są bardziej zmotywowane i mają czas, żeby sobie wszystko poukładać pod kątem emocjonalnym i zasięgnąć porady specjalistów – oceniła.
Idź do oryginalnego materiału