„Miłość lekarstwem” na trudy dnia codziennego, pustkę, zniechęcenie, depresję i zmagania współczesnego świata. W niedzielę, 23 lutego, w kościele św. Stanisława Biskupa w Fałkowicach odbyła się prelekcja, którą poprowadził dr hab. n. med. Yaroslav Bahriy, prof. Uniwersytetu Opolskiego.
Żyjemy w czasach, które narzucają szybkie tempo życia, konsumpcjonizm, presję oraz wysokie wymagania do siebie i innych. Otoczeni sztuczną inteligencją, nieraz zatracamy poczucie własnego „ ja”, goniąc za tym, co postępowe, nie dostrzegając potrzeb drugiego człowieka, mając trudności w budowaniu wartościowych relacji międzyludzkich.
Dr hab. n. med. Yaroslav Bahriy, prof. UO, dyrektor ds. medycznych, lekarz psychiatra, psychoterapeuta, superwizor (IAGP), pracujący w nurcie integracyjnym (terapii skoncentrowanej na osobie, systemowej i psychoanalitycznej) podzielił się swoim doświadczeniem zawodowym i wiedzą, podczas prelekcji wygłoszonej w kościele w Fałkowicach.
Yaroslav Bahriy prowadzi konsultacje lekarskie, społeczności terapeutyczne, psychoterapie rodzinne, indywidualne i grupowe, kwalifikacje do leczenia dziennego i stacjonarnego (Centrum Zdrowia Psychicznego, Poradnia Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży). Zajmuje się również m.in. leczeniem zaburzeń odżywiania, depresji, natręctw i nerwic.
Milena Skóra: Co zdaniem Pana Profesora stanowi największy problem współczesnego świata: zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją, konsumpcjonizm, a może zaburzenia psychiczne?
Yaroslav Bahriy: Myślę, iż wszystko razem. Największym problemem jest to, iż nie zdajemy sobie sprawy, nie jesteśmy refleksyjni i nie zastanawiamy się. Działamy, ale nie myślimy o tym. Nie mamy takiej autorefleksji dotyczącej tego, czy postępujemy dobrze, czy źle, jaki to będzie miało skutek, albo czego się spodziewać. Tak, jak ze sztuczną inteligencją, która ma ułatwiać życie, jednak przez to zarządza nami coś, co nie ma sumienia, moralności, nie bazuje na więziach, relacjach i jest bardzo niesprawiedliwe.
Jak sobie z tym radzić?
Nie możemy zatrzymać rozwoju, natomiast musimy nauczyć się panowania nad sztuczną inteligencją, żeby nie iść w pewne skrajności. Technologię tworzą ludzie, a jeżeli będą oni bazowali na wartościach, to zagrożenia zmniejszą się. Naszym częstym mechanizmem obronnym czy adaptacyjnym jest projekcja – jeżeli mam w sobie dobro, to innych również jestem w stanie widzieć jako osoby dobre. Uważam, iż konsumpcjonizm nie odnosi się do ludzkiej rasy. To jest coś, co stworzono, ale nie jest to w pełni ludzkie. Np. kochająca matka, która ma schorowane dziecko, patrząc na nie, widzi najpiękniejszą osobę. To pokazuje, iż jej serce i psychika napełnione są miłością, dlatego nie zaszczepi ona w dziecku jakiegoś kompleksu niedowartościowania. Niestety może to zrobić świat. Skłaniam się więc coraz częściej do tego, by budować więzi na podstawie prostych duchowych wartości.
A jak to się ma do miłości? Czy jest ona lekarstwem?
Zależy jaka. Miłość romantyczna jest bardzo krótka, bo to chemia naszego umysłu. Owszem, tworzy ona wiele rzeczy, gdyż jest źródłem naszej kreatywności, pomysłów i motywacji do działania. Nie jest zła, ale najważniejsza jest miłość przyjacielska i bezwarunkowa, najgorsza zaś – obsesyjna, która jest manią. Mówią nam, iż właśnie taka chęć posiadania i osiągania to najlepsza forma miłości, ale ja uważam, iż to zagrożenie. Powinniśmy zatem dbać o proste podstawowe rzeczy: relacje z drugim człowiekiem oraz miłość do innych i siebie.
Dzisiaj, 23 lutego, obchodzimy Światowy Dzień Walki z depresją. Co sprawia, iż tak wiele osób walczy z tą chorobą?
Moim zdaniem zwiększająca się liczba chorujących na depresję wynika z tego, iż nie nadążamy za obecnym światem. Wtedy próbujemy zejść na niższe obroty, żeby jakkolwiek funkcjonować, żeby ktoś np. o nas zadbał, żeby stać się dla kogoś kimś wyjątkowym. Ja np. walczyłem o wartości, które są bezwartościowe: o karierę, stanowisko, sukcesy. Osiągnąłem to, ale wewnętrzna pustka – jeżeli nie mam bliskich mi osób, nie czuję się kochany – zostaje. Depresja to także sposób na dostosowanie się. Jest takie podejście, fenomenologiczne, w psychiatrii i psychoterapii, które mówi o tym, iż różne objawy czegoś, fenomen, to unikalne formy dostosowania się do świata zewnętrznego.
Ludzka psychika potrafi być naprawdę skomplikowana, ale czy mówienie o depresji sprawia, iż ludzie są coraz bardziej świadomi jej objawów?
My demaskujemy depresję, mówimy, iż to jest „normalne”, bo bardzo często wszystkie zaburzenia psychiczne oceniane są jako „nienormalne”. Nie, to jest powszechne. Depresja jest najbardziej powszechną chorobą, to w tej chwili główna przyczyna zwolnień lekarskich. Oprócz tego, z depresją wiąże się wysoki poziom samobójstw. Może tego nie widzimy, ale Polska jest jednym z liderów samobójstw popełnianych przez dzieci i młodzieży.
Jak pomóc osobie w depresji?
Trzeba zadbać o taką osobę i ona również musi zadbać o siebie, nauczyć się nie obwiniać, nie narzucać presji, iż jest się niewystarczającym. Należy w drugą stronę – iż chcę o siebie zadbać, iż się kocham, iż jestem istotny (-na), wartościowy (-a), ale jednocześnie, żeby społeczeństwo również zwróciło uwagę na chorego, zwłaszcza ludzie z najbliższego otoczenia. Osoba w depresji, to nie jest osoba zmęczona. To często osoba wypalona.
Czasem słyszę stwierdzenia, iż kiedyś było inaczej, iż mniej ludzi cierpiało na depresję. Ile w tym prawdy?
Depresja istniała od zawsze. Pierwszą osobą, która ją opisała był Hipokrates, nazywając depresję melancholią. Dopiero później, w trakcie rozwoju nauki, zmieniła się jej nazwa. Kiedyś była ona po prostu mniej rozpowszechniona. Teraz więcej się o tym mówi, diagnozuje, ale depresja dobrze poddaje się leczeniu. To jedyne zaburzenie psychiczne, które dzięki trzem filarom: leczeniu biologicznemu (farmakologicznemu), psychoterapii oraz psychoedukacji, może być skutecznie leczona.
***
Ważne jest wsparcie – rodzin, społeczeństwa, innych osób, które dotknęły depresji, a teraz dobrze sobie radzą. Depresję da się wyleczyć, ale trzeba zmienić styl życia, aby było ono oparte na wartościach moralnych i duchowych. Miłość, relacje, wsparcie, budowanie więzi i docenianie tego, co mamy, a nie tego, co mogłoby być.
Dziękuję za rozmowę.














Fot. Milena Skóra