Promieniowanie ultrafioletowe jest uznawane za czynnik rakotwórczy, ponieważ jest zarówno mutagenem, jak i nieswoistym czynnikiem uszkadzającym oraz ma adekwatności inicjatora i promotora procesu nowotworzenia.
W środowisku naturalnym jest ono najważniejszym modyfikowalnym czynnikiem ryzyka raka skóry i wielu innych chorób tego narządu; całkowite wyłączenie ekspozycji na światło słoneczne jest niemożliwe i szkodliwe, dlatego należy zadbać, by kontakt z promieniowaniem niósł za sobą jak najmniejsze ryzyko.
Ze wszystkich promieni ultrafioletowych docierających do Ziemi promienie UVA1 (długość fal w zakresie 370–400 nm) charakteryzują się największym potencjałem penetracji skóry i powodowania klinicznie szkodliwych skutków. Chociaż obecne filtry przeciwsłoneczne dobrze blokują promieniowanie ultrafioletowe do 370 nm, luka w fotoprotekcji pozostaje w przypadku wspomnianych fal UVA1. Skłoniło to zespół francuskich badaczy to oceny, czy dodanie MCE (metoksypropyloaminocykloheksenylideno-etoksyetylocyjanooctanu) do referencyjnego filtra przeciwsłonecznego SPF50 zwiększy poziom ochrony skóry.
Przeprowadzono prospektywne, randomizowane badanie z udziałem 113 kobiet, u których twarz i przedramiona wystawiano dwa razy dziennie na godzinną ekspozycję na światło słoneczne na świeżym powietrzu przez 8 tygodni. Przed ekspozycją na jedną połowę twarzy i jedno przedramię nałożono filtr przeciwsłoneczny SPF50 dodatkowo zawierający 3 proc. MCE, a na drugą połowę twarzy i przedramię ten sam produkt referencyjny bez MCE. Jako główny wyznacznik działania przyjęto chromametrię (zmianę odcienia skóry).
Po 8 tygodniach skóra na obu przedramionach była ciemniejsza, ale wzrost pigmentacji okazał się istotnie mniejszy w przypadku stosowania filtrów przeciwsłonecznych SPF50 z MCE; podobnego efektu w tym zakresie nie odnotowano dla skóry twarzy. Ocena panelu ekspertów wskazuje na spadek nasilenia starzenia się skóry twarzy w obszarach chronionych kremem zawierającym SPF50 z MCE.
Opracowanie: lek. Damian Matusiak