Krąg jest wspierającą przestrzenią społeczną, osobistą i duchową. Jest czymś naturalnym, opartym na autentyczności i otwartości. W kręgu pogłębiamy kontakt ze sobą i uczymy się pełniej wchodzić w kontakt z innymi. W nim dzielimy się i przyjmujemy. Odnajdujemy odwagę i własną moc.
Potrzebujemy innych nie tylko po to, by czuć szczęście, ale także – a adekwatnie przede wszystkim – po to, aby przeżyć. Susan Pinker w książce Efekt wioski pokazuje znaczenie społeczności dla długości i jakości życia, przywołując między innymi obserwacje mieszkańców Sardynii. To jedno z niewielu miejsc na świecie, w którym średnia długość życia kobiet i mężczyzn jest zbliżona. Pinker dowodzi, iż ani zdrowe odżywianie, ani pozytywne nastawienie do życia nie mają tak wielkiego znaczenia dla długowieczności, jak utrzymywanie codziennych kontaktów z innymi ludźmi.
Agnieszka Stein w książce Potrzebna cała wioska poszerza te tezy, koncentrując się na kontekście rodzicielstwa. Zauważa, iż relacja z jednym dorosłym nie pozwoli dziecku rozwinąć pełni jego osobowości. Niezwykle interesujące wnioski przyniosła też praca Julianne Holt-Lunstad, doktorki psychologii i neurobiologii na amerykańskim uniwersytecie Brighama Younga. Przez wiele lat badała ona wpływ różnych czynników na śmiertelność. Brała pod uwagę m.in. dietę, ćwiczenia, zdrowie, stan cywilny, palenie czy picie alkoholu. Co siedem lat sprawdzała, który z czynników najbardziej przyczyniał się do zmniejszenia ryzyka śmierci. Pierwsze dwa miejsca nieodmiennie zajmowały społeczne zintegrowanie (pierwsze miejsce) oraz bliskie relacje (miejsce drugie). Do tej drugiej kategorii zaliczyła kontakty z gronem najbliższych osób –to członkami rodziny lub przyjaciółmi, a więc osobami, na które możemy liczyć, gdy będziemy potrzebować wsparcia np. finansowego czy mieszkaniowego, które będą przy nas w szczęściu i chorobie. Z kolei pierwsza kategoria obejmuje wszystkie inne relacje społeczne, począwszy od znajomości koleżeńskich czy sąsiedzkich poprzez współpracowników aż po sprzedawcę w pobliskim sklepie czy listonosza.
Takie codzienne relacje okazują się być najistotniejszymi czynnikami długowieczności. Powitania i uśmiech, rozmowa o pogodzie, dzieciach czy piłce, uczestnictwo w regularnych zajęciach przyczyniają się do poprawy jakości i długości życia. To dzięki takim badaniom przekonujemy się, iż zaspokajanie potrzeby spotkań jest nie tylko kwestią wygody, mody czy przyjemności ale decyduje o naszym przetrwaniu.
Krąg – wyjątkowa forma w odpowiedzi na powszechne potrzeby
Możliwości budowania i utrzymywania bezpośrednich kontaktów jest sporo: spotkania sąsiedzkie, koła gospodyń wiejskich, warsztaty rękodzielnicze, grupy zainteresowań, kluby sportowe, praktyki medytacyjne, spotkania terapeutyczne czy rozwojowe. Każdy może stworzyć własną wioskę, grupę znajomych, z którymi będzie się widywać regularnie.
Wśród wielu możliwości pojawiły się także Kręgi. Co sprawia, iż nas przyciągają? Ważnym ich aspektem jest równość, brak ocen czy doradzania oraz regularność. W pędzącym, zmiennym świecie dobrze jest mieć stałe punkty. W przeciwieństwie do wyidealizowanego świata mediów społecznościowych i wyśrubowanych standardów autoprezentacji krąg pozwala na autentyczność. W jego ramach możemy się bezpiecznie odsłonić się, okazać zachwyt, dumę i podziw, złość i ból, strach i bezradność. Krąg tworzy przestrzeń, w której każda osoba jest wysłuchana z uważnością, w której może ufnie odsłonić najdelikatniejsze cząstki siebie, mając pewność, iż to, czym się dzieli, nie będzie poddane ocenie. W kręgu rezygnujemy z rywalizacji i postrzegania świata w kategoriach wygrana-przegrana na rzecz równości, współpracy, wymiany. Krąg jednopłciowy pozwala dodatkowo umacniać kobiecą czy męską energię, budować wspólnotę doświadczeń, doświadczać pierwotnej więzi siostrzanej lub braterskiej.
Co daje krąg kobiet?
To bezpieczne miejsce, w którym doświadczamy bliskości i wsparcia. Niespieszność i swoboda wypowiedzi pozwalają na pogłębienie kontaktu ze sobą i własną mocą, ale także na wchodzenie w relacje z innymi w nowy sposób. Choć każda z nas jest inna, to historie i słowa, którymi się dzielimy, poruszają nas, uaktywniają emocje, myśli i skojarzenia. Buduje się siostrzana więź, będąca źródłem siły, otuchy i poczucia wspólnoty.
Pamiętam spotkanie, podczas którego jedna z uczestniczek podzieliła się swoimi negatywnymi myślami o własnym dziecku. Wspomniała o nich krótko, ale inna z uczestniczek podtrzymała temat, dzieląc się ze słuchaczkami tym, jak trudno jej pogodzić ogrom miłości z frustracją i złością. Kolejne uczestniczki dołączały się. Opowiadały historie naznaczone zawstydzeniem i zawodem samą sobą. Po raz pierwszy w życiu wypowiadały na głos takie nieprzyjazne myśli, które w czarnych chwilach błąkały się po ich głowie. Z każdym zdaniem roztapiało się poczucie wstydu i osamotnienia. Blakły frustracja, zawód sobą, obawy, lęki i bezradność. Rodziło się zrozumienie, ukojenie i łagodność.
Inne spotkanie zdominował wątek ucinania relacji. Płynął swobodnie przez krąg, uruchamiając różne aspekty: cień żalu, straty i bólu ,strach przed bliskością lub samotnością, poczucie dumy i ulgi z powodu zakończenia krzywdzących relacji. Uruchomiły się odwaga, wrażliwość, empatia i moc. Wiele historii zostało wypowiedzianych i domkniętych, a jedna z uczestniczek podjęła decyzję o zamknięciu relacji, w której tkwiła bezwolnie przez wiele lat mimo ponoszonych kosztów.
Stały rytm wsłuchiwania się w innych i dzielenia się osobistymi historiami pozwala oswoić własne straty, zawstydzenia, niedoskonałości. W toku spotkań rodzi się coraz większa otwartość, uczestniczki uczą się stawać w prawdzie ze sobą, ale też poszerzają osobistą perspektywę, zyskują dystans. To głębokie doświadczenie spotkania z samą sobą i innymi przywraca równowagę, harmonię i spokój.
To, co się dzieje w kręgu, zmienia naszą codzienność. Pamiętam spotkania, które zaowocowały zmianą pracy, odważeniem się na bliskość i jedność z drugą osobą czy zrobieniem prawa jazdy. Dzięki spotkaniom z większą stanowczością i odwagą stawiamy na to, co naprawdę się dla nas liczy. Z większą uważnością dbamy o siebie. Z większą lekkością odpuszczamy to, co mniej istotne. Osadzamy się w sobie i równocześnie uczymy się być bliżej z innymi.
Jakie zasady obowiązują w kręgu?
Krąg to przestrzeń dzielenia się, doświadczania, bycia. Nie ma programu, harmonogramu, mnogości ćwiczeń czy warsztatowego prowadzenia. Jest natomiast podążanie za tym, co się uaktywnia, co jest żywe. Każda z uczestniczących osób w takim samym stopniu współtworzy wspólną przestrzeń. Spotkania kręgu są cykliczne. Mogą się odbywać raz w tygodniu lub raz na miesiąc, ale najważniejsze, żeby odbywały się regularnie.
Jakie jeszcze reguły obowiązują w kręgach?
- Równość
Nie ma prowadzącej, mentorki czy psycholożki. Wszystkie uczestniczki, wchodzą w krąg na tych samych prawach. Każda dzieli się sobą, każda pilnuje zasad.
- Poufność
Krąg jest bezpieczną przestrzenią – tu zostanie każda myśl, słowo, emocja, którą się dzielimy. Treść a choćby obecność poszczególnych osób pozostaje tylko do naszej wiadomości.
- Akceptacja i otwartość
Przyjmujemy się nawzajem z otwartością, bez ocen, bez porównywania. Dajemy sobie przestrzeń na wzajemne usłyszenie się od początku do końca.
- Dzielenie się
W kręgu nie udzielamy porad, nie podpowiadamy, nie mówimy „a ja to bym…”. Dzielimy się tym, co w nas żywe. Rozwój w kręgu nie wynika z rozwiązywania cudzych problemów, ale z bycia w głębokim kontakcie ze sobą i innymi.
- Swobodna wypowiedź
Nie przerywamy sobie nawzajem. Każda osoba ma szansę wypowiedzieć się do końca i choćby jeżeli zrobi pauzę, nikt nie będzie zakłócał tej chwili ciszy. Dopiero gdy skończy, głos zabiera kolejna osoba.
- Podążanie za tym, co ważne
Spotkanie kręgu rozpoczyna się od przedstawienia intencji (czyli powodu udziału w spotkaniu), którą się dzielimy (każda uczestniczka przedstawia swoją intencję), a następnie płynie ono za poruszanymi wątkami.
Brak harmonogramu czy z góry określonych tematów może budzić wątpliwość: „Jak to? Miałabym chodzić na spotkania, które nie mają planu? Jaki w tym sens?”.
Większość z nas przywykła do form rozwoju, w których istnieje ktoś w rodzaju mentora lub nauczyciela: szkoleń, webinariów, kursów, książek. Poszerzają one wiedzę i dają do myślenia. Niejednokrotnie dzięki ćwiczeniom pozwalają odkryć ważne kawałki siebie lub przećwiczyć nowe kompetencje. Nie dają jednak przestrzeni na głębokie przetrawienie i zinternalizowanie treści. Nie ma w nich miejsca na niespieszne bycie razem, wsłuchiwanie się w siebie, uważne słuchanie innych.
Spotkania kręgu pokazują, iż sama nauka cierpliwego wsłuchiwania się w kolejne wypowiedzi jest doświadczeniem cennym. Dzięki temu, iż nikt nie oczekuje reakcji na nie, możemy w pełni skupić się na słuchaniu, na byciu z osobą mówiącą. To całkiem nowa jakość. I działa także w drugą stronę. Kiedy przychodzi czas na naszą wypowiedź, otrzymamy serdeczną uwagę tak długo, jak długo będziemy jej potrzebować. Ten czas jest dla nas.
Powrót do idei siostrzeństwa
Niektórzy doszukują się w siostrzeństwie fałszywych nut, pozoranctwa, inni utożsamiają je z feminizmem. A czym ono jest naprawdę? Przytoczę definicję stworzoną przez Martę Majchrzak, właścicielkę firmy badawczej Her Stories, dr Sandrę Frudrysiak z Uniwersytetu SWPS oraz agencję badawczo-analityczną Zymetria: „Siostrzeństwo to pojęcie wspólnoty, porozumienia i solidarności między kobietami. Niesienie wzajemnej pomocy, traktowania się jak rodzina – szczerze i serdecznie. Celem idei jest zwrócenie uwagi na problemy kobiece. Wzajemne wsparcie oraz działanie ponad podziałami (narodowymi, rasowymi, klasowymi) wzmacniają relacje pomiędzy kobietami”.
Tego typu wspierające kobiece relacje od setek lat wypełniają codzienność w formie spotkań, tańca, czesania włosów, wspólnych rytuałów, dzielenia się doświadczeniami, poszerzania wiedzy. Współczesne kobiece grupy potrzebują czasu, by oderwać się od konieczności porównywania, rywalizowania, bronienia się i nieustannej walki, by pozwolić sobie na odsłonięcie się i dzięki temu doświadczyć bezwarunkowej akceptacji. W głębi duszy mamy jednak gotowość i pragnienie bycia w siostrzanej więzi. Czujemy ją, widząc inne kobiety w sytuacjach podobnych do tych, które znamy z własnego życia. Siostrzeństwo wyraża się w impulsie stawania w ich obronie, w potrzebie zapewniania o wsparciu i obecności. Mamy w sobie więź z kobietami przeszłych i teraźniejszych pokoleń. Ona jest w nas żywa i wzbudza w nas tęsknotę za wioską, za kręgiem.
Czy krąg jest dobry na wszystko?
Krąg wpływa pozytywnie na wiele aspektów zdrowia i życia. Wspiera regulację stresu i emocji. Pomaga przechodzić przez trudny czas, uzdrowić relację z samą sobą i innymi. Wspiera w przełamywaniu wzorców myślenia i uruchamia wewnętrzną siłę.
Równocześnie krąg może przynieść szkody. jeżeli zasady nie będą klarowne, a cele jawne i spójne, może wprowadzić sporo zamieszania, uwikłać we współuzależnienie lub uwięzić niczym sekta. Więzi oparte na współzależności (a nie wolności i wymianie) mogą doprowadzić do rezygnacji z budowania życia i relacji poza kręgiem. Krąg może stać się substytutem koniecznych relacji i działań, których boimy się podjąć. Zamiast na przykład zamknąć rozdział odtwarzania relacji zależności od rodziców, wchodzimy w zależność od grupy. Zamiast zauważyć mobbing w pracy i skonfrontować się z tym faktem, próbujemy ukoić ból dobrymi kobiecymi rozmowami, odwlekając zmianę. Zrozumienie i akceptacja, którą zyskujemy, ujawniając swoje historie, może oddalić nas od decyzji o podjęciu stanowczych działań czy psychoterapii.
W krąg warto więc wchodzić z otwartością na doświadczanie siebie i innych w nowy sposób, aby mieć lepsze życie. Warto też zachować czujność, aby życie nie zaczęło się kręcić wokół kręgu.
Relacje to życie
Gdy ktoś pyta mnie, jak dbać o zdrowie lub równowagę psychiczną, przychodzą mi na myśl cztery zasady: zadbaj o zdrowy sen; zadbaj o zdrowe jedzenie; zadbaj o ruch; zadbaj o relacje społeczne. Niedostatek snu powoduje zaburzenia funkcjonowania układu krążenia, spadek odporności, problemy neurologiczne i psychiczne. Niezrównoważone jedzenie doprowadza do otyłości, nadciśnienia czy problemów z płodnością. Niewłaściwy stosunek do jedzenia doprowadzić może do wystąpienia anoreksji, bulimii czy jedzenia napadowego. Brak ruchu przyczynia się do degeneracyjnych schorzeń układu ruchu, kumulowania napięcia i problemów z układem pokarmowym. Wreszcie relacje społeczne są źródłem szczęścia i rozwoju. Bez nich gorzkniejemy lub pogrążamy się w lękach i depresji. Relacje dają poczucie sensu i sprawiają, iż nasze życie staje się pełne.
Krąg jest wspierającą przestrzenią społeczną, osobistą i duchową. Jest czymś naturalnym, opartym na autentyczności i otwartości. W kręgu pogłębiamy kontakt ze sobą i uczymy się pełniej wchodzić w kontakt z innymi. W nim dzielimy się i przyjmujemy. Odnajdujemy odwagę i własną moc. To jedno z bardziej umacniających doświadczeń społecznych, po jakie możemy sięgnąć. A jak zacząć? Na przykład od znalezienia w swojej okolicy działającego już kręgu. jeżeli go nie ma, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby go zwołać.
Aleksandra Mroczko
Psycholożka, założycielka Wyspy Mocy; wyspamocy.pl.